- Dołączył: 2005-07-20
- Miasto: Zapomnianowo
- Liczba postów: 654
9 kwietnia 2013, 13:46
Witam
Maleństwo ma 5 dni i sama juz nie wiem co robic, kazdy radzi inaczej, ale to sama teoria, moze któraś z Was miała taki problem i pomoże.
Maleństwo ssie pierś jedną, drugą potem płacze i nadal chce jesc, a zpiersi leciec za bardzo nie chce. Jedni lekarze twierdzą ze za mało pokarmu, drudzy ze za dużo i sa zatory, nie wiem juz sama. I co najgorsze po kazdym takim karmieniu mam dylemat czy dokarmic mlekiem modyfikowanym, ale dokarmiam, bo mały płacze i mam wyzuty sumienia potem. ?Teoria mówi nie dokarmiac, ale on płacze w brzuchu burczy....
Więc dostswiam, jak uda mi sie wygospodarowac chwile sciagam laktatorem, ale nawet 1 ml nie uciagle. Nie wiem juz co robić
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 69
9 kwietnia 2013, 23:45
Dodam jeszcze, że niedobory pokarmu to rzadkie zjawisko wynikające z zaburzeń hormonalnych (za mało prolaktyny). Jeśli tak jest, to zwykle świadczy o tym brak powiększenia się piersi w czasi ciąży. Jeśłi piersi Ci choć trochę urosły nie masz się co martwić. Problemy z karmieniem wynikają właśnie z dokarmiania mieszanką, bo matkom wydaje się, że mają za mało pokarmu na początku. Z resztą w szpitalu też lubią dla spokoju dziecku dać flaszkę i pogłębiają tylko problem. Nie dokarmiaj i kontroluj wagę dziecka co tydzień lub dwa w swojej przychodni (dla spokoju) i będzie dobrze. Trzymam kciuki!
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 69
9 kwietnia 2013, 23:51
A i przypadkiem nie odchudzaj się w ciągu pierwszych 6 miesięcy, bo z karmienia będą nici. Dopiero później możesz myśleć o powolnym gubieniu kilogramów. Niektóre mamy jednak same chudną podczas karmienia. Ja niestety przytyłam bo ciągle byłam wściekle głodna.
- Dołączył: 2013-01-25
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 1683
9 kwietnia 2013, 23:53
Pamiętaj też o piciu wody niegazowanej od 2 do 3 litrów.
Jak laktacja się trochę rozpędzi będziesz miał ok 1 litr mleka, a to w dużej części woda.
- Dołączył: 2011-09-13
- Miasto:
- Liczba postów: 1702
9 kwietnia 2013, 23:55
Nie poddawaj sie i nie dokarmiaj, zrób jak zajączek radzi. Nie zapominaj o tym ze musisz sama dobrze zdrowo zjeść i dużo pić.
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 69
10 kwietnia 2013, 00:02
Woda jak najbardziej. Zapomniałam o tym napisać. Ja nawet w nocy wypijałam prawie litr wody. I obserwuj dziecko, czy nie szkodzi mu to, co zjesz.
- Dołączył: 2009-09-10
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 1688
10 kwietnia 2013, 21:26
Ja też miałam taki problem, do 3 doby prawie nic nie leciało a dziecko chciało jeść. Przystawiałam w kółko i co 10 min się zdarzało. Niczym dziecka nie dokarmiałam bo produkcja mleka zależy od tego ile ono ssie, a jak naje się mleka modyfikowanego to wiadomo że piersi już tyle nie possie. To było istne szaleństwo z tym karmieniem. Ściągałam też laktatorem na przemian z przystawianiem malucha. To po prostu trzeba przetrwać bo karmienie to wcale nie jest taka prosta sprawa. Pocieszające jest to, że za jakiś czas dziecko nauczy się lepiej ssać, piersi się też przyzwyczają, mleko zacznie się produkować i będzie łatwiej. Nie poddawaj się i pij dużo płynów, wody lub herbatki na laktacje.
- Dołączył: 2013-01-25
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 1683
10 kwietnia 2013, 23:02
Nie wiem czy czytałyście ten artykuł
http://vitalia.pl/artykul6232_Skuteczne-rozciaganie-w-3-krokach.html
Ja przy ćwiczeniach rozciągających staram się rozciągnąć do granicy ból i rozluźnić. Jak poczuję, że mogę dalej to rozciągam dalej. Na ćwiczeniach na biodra przy barierce, pośladki są napięte.
Tak..., jak człowiek zaspany w nocy coś pisze to później takie efekty.![]()
To oczywiście nie tu miało być.
Edytowany przez chanach77 11 kwietnia 2013, 08:48
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
11 kwietnia 2013, 15:01
ja urodzilam miesiac temu i juz nie mam pokarmu:(
a to przez problemy w szpitalu, za duzo pilam herbatek na laktacje bo myslalam ze nie mam pokarmu i sie nabawilam takich zatorów ze piersi mialam jak z betonu, dziecko nie mogło złapać sutka bo był taki twardy, zaczełam ściagac pokarm a córke dokarmiać i zaczeły sie problemy, pokarm zaczał zanikac bo córka nie ssała piersi....i tak też moje karmienie to już przeszłość:(((
także rób wszystko co możesz aby pobudzic laktacje, pij duzo wody!!
- Dołączył: 2005-07-20
- Miasto: Zapomnianowo
- Liczba postów: 654
26 kwietnia 2013, 21:05
Dzięki, czytałam wszystko na biezaco ale dopiero dzis mam czas cos napisac.
Nadal walczymy. Maluszek dosc ładnie ssa i to nawet czesto, bo czasem co 15 minut, max to 1,5 godziny ale jest cięzko. Piersi wydają sie puste, tylko w nocy czuje ze sie napełniły, ale mały głodomorek bardzo szybko to wypija i znów pustka. wiem ze dokarmianie nie jest dobrym rozwiązaniem, ale niestety dwa lub trzy razy dziennie dostaje sztuczne mleko, jak już naprawde płacze przy piersi a widac ze chce ssac, ale nie leci.
To chyba problem jest w mojej głowie, kiedy idziemy na wizyte do poradni laktacyjnej to nagle maluszek je i je i ma co, naładuje sie tam pozytywnie i tak z trzy dni jest w miare ok, a potem dostaje doła że mleka coraz mniej i ze malutki głoduje i widze po piersiach ze jest coraz gorzej. Może faktycznie wróce znów do laktatora, choc biorac pod uwage czestotliwosc przystawiania dziecka do piersi to nie wiem kiedy:-(
Czy laktacja moze sie rozbujac dopiero po miesiącu? Bo moze juz jest na mnie za późno...
26 kwietnia 2013, 21:49
Moim zdaniem problem zdecydowanie jest w Twojej głowie. Też tak miałam z pierwszą córeczką. Przez pierwsze kilka miesięcy nieustanna walka o karmienie piersią. Mała przy cycusiu płakała, kurczyła nóżki. Ja panikowałam, że młoda głodna. Jak przychodziła położna laktacyjna wszystko było ok, jak tylko drzwi się za nią zamykały zaczynał się horror. Więc laktatorem pobudzałam laktację, a to co ściągnęłam podawałam małej. Wspomagałam się tabletkami Lactinatal. Można ich brać do 3 szt na dobę, ale jeśli się zdecydujesz, to uważaj, bo możesz nagle mieć nadprodukcję. Lepiej zacząć od 2 (rano i wieczorem) i zobaczyć, jak będzie. Po 2 miesiącach na tyle się wszystko unormowało, że mała wróciła do cycusia:) Przy drugiej córci nie było tego typu kłopotów. Doświadczenie i praktyka robi swoje;)
Wiem, że to trudne, ale spróbuj się wyluzować. Naprawdę rzadko zdarza się, że mama ma za mało mleka, by wykarmić swoje dziecko! Tak jak radzą dziewczyny, pij dużo wody. Na krótko przed karmieniem możesz napić się czegoś ciepłego, zrobić ciepły okład na piersi. Połóż się z synkiem do łóżka, podaj mu pierś i niech ssie, nawet godzinę. Żeby stymulować laktację, podawaj małemu w ciągu jednego karmienia raz jedną raz drugą pierś (jak zauważysz, że mały zaczyna wypuszczać pierś, denerwuje się, to czas na zmianę). Skontroluj też technikę przystawiania synka do piersi i sposób chwytania przez niego brodawki. Może mały za płytko chwyta brodawkę i przez to nie do końca stymuluje produkcję mleczka. Może zmieńcie pozycję do karmienia. Niektóre maluszki preferują tylko wybrane pozycje. Ja tak miałam z pierwszą córcią. W 99% procentach karmienie odbywało się właśnie na leżąco, bardzo sporadycznie wykorzystywałam pozycję klasyczną (np. podczas podróży samochodem).
Będzie dobrze:) Trzymam za Was kciuki!!!