- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 września 2019, 13:48
Za kogo macie tego typu osoby? Kura domowa, bez swojego życia, nudna? Bo nie raz tego typu argumenty sie pojawiają, "wole poczytać książkę niz sprzątać" itp
28 września 2019, 15:34
staram się ludzi nie krytykować o ile oni mnie nie zaczepiają. Mam koleżankę ktora nie pracuje i myje okna co dwa tygodnie. Nie rozumiem jej ale nawet ja lubię. Podziwiam ja bo ma tez piękny ogrod... Sama jednak o dom nie dbam za bardzo i o pani do sprzatania ktora mialam nie mogę zapomnieć...
28 września 2019, 15:35
No nie wiem, może za normalnego człowieka, który dba o miejsce, w którym żyje? "Wolę robić x niż sprzątać" to nic innego jak powiedzenie, że komuś nie przeszkadza życie w chlewie. Tylko takie pośrednie, bo trochę obciach powiedzieć wprost, że nie chce się poświęcić np. tej godziny dziennie na utrzymanie schludnego otoczenia (:
28 września 2019, 16:00
No nie wiem, może za normalnego człowieka, który dba o miejsce, w którym żyje? "Wolę robić x niż sprzątać" to nic innego jak powiedzenie, że komuś nie przeszkadza życie w chlewie. Tylko takie pośrednie, bo trochę obciach powiedzieć wprost, że nie chce się poświęcić np. tej godziny dziennie na utrzymanie schludnego otoczenia (:
Ja to widzę zupełnie inaczej. Miedzy zyciem w chlewie, a wiecznym lataniem z odkurzaczem i ścierą jest jeszcze coś pomiędzy. Skoro odkurzalam i umylam podłogi wczoraj czy nawet 3-4 dni temu, to tak, wolę przeczytać książkę, niz odkurzac kolejny raz, czego zresztą nie lubię.
No i ciekawe, jaki syf trzeba wkoło siebie robić, żeby sprzątać godzinę dziennie ;o (nie liczę rodzin z malymi dziecmi, ktore pewnie non stop wszystko rozwalają).
28 września 2019, 16:06
trzeba miec ptasi móżdżek by uwazac ze miedzy takim sprzątaniem a byciem kura domowa albo byciem nudnym albo bez swojego zycia widziec powiązanie.
28 września 2019, 16:19
Ja to widzę zupełnie inaczej. Miedzy zyciem w chlewie, a wiecznym lataniem z odkurzaczem i ścierą jest jeszcze coś pomiędzy. Skoro odkurzalam i umylam podłogi wczoraj czy nawet 3-4 dni temu, to tak, wolę przeczytać książkę, niz odkurzac kolejny raz, czego zresztą nie lubię. No i ciekawe, jaki syf trzeba wkoło siebie robić, żeby sprzątać godzinę dziennie ;o (nie liczę rodzin z malymi dziecmi, ktore pewnie non stop wszystko rozwalają).No nie wiem, może za normalnego człowieka, który dba o miejsce, w którym żyje? "Wolę robić x niż sprzątać" to nic innego jak powiedzenie, że komuś nie przeszkadza życie w chlewie. Tylko takie pośrednie, bo trochę obciach powiedzieć wprost, że nie chce się poświęcić np. tej godziny dziennie na utrzymanie schludnego otoczenia (:
No i co? Nie chcesz to nie robisz, nie widzę problemu. Jak już cię to interesuje to ja poświęcam około godzinę dziennie na zmycie naczyń, przetarcie kurzu, przemycie/odkurzenie podłóg w całym domu. To trochę zajmuje, jak się ma sporo przestrzeni do ogarnięcia.
28 września 2019, 16:37
Niby racja, szczegolnie, ze sprzatnac trzrba, ale...wysilek przy sprzataniu to nie to samo co bieganie. Swieze powietrze, zaangazowanie wielu miesni, dolenienie organizmu, widoki itd w przeciwienstwie do wdychania kurzu i oparow srodkow do czyszczenia i to wszystko w wymuszonej pozycji. No raczej nie jest to tak samo korzystne. Dla mnie, jesli patrze na seoje zdrowie fizyczne i psychiczne, nie mozna porownac, bieganie (inny sport na powietrzu) wygrywa bezapelacyjnie.jest to zawsze forma akywności fizycznej więc nie krytykuję, lepiej np. posprzątać sobie w chacie niż zostawić syf i iść pobiegać na dworze;]
Ok może jeżdżenie na rowerku stacjonarnym to lepsze porównanie(niż to bieganie na świeżym powietrzu:))
Edytowany przez jeden 1 października 2019, 20:36
28 września 2019, 17:07
trzeba miec ptasi móżdżek by uwazac ze miedzy takim sprzątaniem a byciem kura domowa albo byciem nudnym albo bez swojego zycia widziec powiązanie.
To do mnie z tym ptasim mozdzkiem? Ja tylko sobie zapamietalam co nieraz czytalam w watkach o sprzataniu.
A odpowiadajac na moje pytanie, ja np ją (poza tym, ze zarabia w ten sposob, byc moze zrobila sama ten syf :D) widze, jako osobe wykonujaca swoja prace (w domu) w zaangazowaniem 100%, z rzetelnością, dokładnością godna ksiegowej (jesli np taka osoba nie pracuje na etacie to dobrze o niej swiadczy taka dbalosc o dom, dzieci a jeśli poza tym pracuje na etacie to jest dla mnie jak superwoman).
28 września 2019, 17:13
To do mnie z tym ptasim mozdzkiem? Ja tylko sobie zapamietalam co nieraz czytalam w watkach o sprzataniu. A odpowiadajac na moje pytanie, ja np ją (poza tym, ze zarabia w ten sposob, byc moze zrobila sama ten syf :D) widze, jako osobe wykonujaca swoja prace (w domu) w zaangazowaniem 100%, z rzetelnością, dokładnością godna ksiegowej (jesli np taka osoba nie pracuje na etacie to dobrze o niej swiadczy taka dbalosc o dom, dzieci a jeśli poza tym pracuje na etacie to jest dla mnie jak superwoman).trzeba miec ptasi móżdżek by uwazac ze miedzy takim sprzątaniem a byciem kura domowa albo byciem nudnym albo bez swojego zycia widziec powiązanie.
No raczej zbyt skoncentrowana na pucowaniu blatu, trzecim z kolei srodkiem, zeby sie blyszczal, zamiast poswiecic ten czas dzieciom. Na dzieci czasu nie starczylo. W ramach posilku dostaly jakiegos gotowca, ktorego wyjela z pudelka, jednoczenie reklamujac dostawce.
28 września 2019, 17:40
No i co? Nie chcesz to nie robisz, nie widzę problemu. Jak już cię to interesuje to ja poświęcam około godzinę dziennie na zmycie naczyń, przetarcie kurzu, przemycie/odkurzenie podłóg w całym domu. To trochę zajmuje, jak się ma sporo przestrzeni do ogarnięcia.Ja to widzę zupełnie inaczej. Miedzy zyciem w chlewie, a wiecznym lataniem z odkurzaczem i ścierą jest jeszcze coś pomiędzy. Skoro odkurzalam i umylam podłogi wczoraj czy nawet 3-4 dni temu, to tak, wolę przeczytać książkę, niz odkurzac kolejny raz, czego zresztą nie lubię. No i ciekawe, jaki syf trzeba wkoło siebie robić, żeby sprzątać godzinę dziennie ;o (nie liczę rodzin z malymi dziecmi, ktore pewnie non stop wszystko rozwalają).No nie wiem, może za normalnego człowieka, który dba o miejsce, w którym żyje? "Wolę robić x niż sprzątać" to nic innego jak powiedzenie, że komuś nie przeszkadza życie w chlewie. Tylko takie pośrednie, bo trochę obciach powiedzieć wprost, że nie chce się poświęcić np. tej godziny dziennie na utrzymanie schludnego otoczenia (:
Wiesz, tak naprawdę mnie to nie interesuje. Sprzeciwiam się po prostu stwierdzeniu, że jeżeli ktoś nie ma ochoty pucować w gruncie rzeczy czystej podłogi, to tak naprawdę nie ma odwagi powiedzieć, ze żyje w chlewie.