Temat: DZIŚ JESTEM Z SIEBIE DUMNA, BO...

- nie dałam się skusić na sernik z wiśniami
- nie zjadłam całej kobiałki truskawek a tylko ok. 30 sztuk jako dodatek do 3 z 5 posiłków :D
- zamiast iść poleżeć ze słuchawkami na uszach poszłam na stepper z słuchawkami na uszach i ładnie ćwiczyłam
- nie dałam się skusić na wielką jasną bułę z warzywami na kolację

mnie to cieszy. drobne sukcesy są najważniejsze!
a Ty, dzięki czemu jesteś dziś z siebie dumna?
to już prawie miesiąc od czasu jak zaczełam pilnować tego co i ile jem i  jak zamieniłam windę na schody 
trzymałam się diety
mimo ogromnej ochoty pojscia do sklepu (nie bylam glodna..) poszlam spac jest to ogromny sukces dla mnie, wiedzac ze ost 2 tyg wygladaly inaczej
miałam straszną ochotę na loda, po prostu gdy byłam w sklepie miałam ochotę sie rzucić na swojego ulubionego;-/ ale jakoś to opanowałam, nie wiem jakim cudem i czy mi się to jeszcze kiedyś uda
pomimo porażek znalazłam siłę aby nadal walczyć z własnymi słabościami i kompleksami.
wzięłam się za generalne porządki. nie tylko swojego mieszkanka jak i życia. teraz jest czyściutko, słodko i pachnąco. tu i tu. :)
wczoraj mimo jednego kompulsa nie bylo wiecej :)
bo odmówiłam sobie mc donalda i wypiłam w ramach tego jogurt
przechodząc koło sklepu, potrfiłam odmówić sobie ulubionego ciasteczka, za to poszłam do parku pochodzić, powspominać...........
Przekroczyłam moją barierę, której nie mogłam przekroczyć od dawna! Tak w sumie to chyba startowałam z 86...
Ważę 70-coś a nie 80-coś  
Zaczynam kochać moment stawania rano na wadze.
Do tego nie mam najmniejszego problemu z przestrzeganiem diety którą sobie wyznaczyłam i duża aktywność fizyczna, więc będzie jeszcze lepiej!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.