- Dołączył: 2009-04-05
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2653
27 maja 2009, 21:28
- nie dałam się skusić na sernik z wiśniami
- nie zjadłam całej kobiałki truskawek a tylko ok. 30 sztuk jako dodatek do 3 z 5 posiłków :D
- zamiast iść poleżeć ze słuchawkami na uszach poszłam na stepper z słuchawkami na uszach i ładnie ćwiczyłam
- nie dałam się skusić na wielką jasną bułę z warzywami na kolację
mnie to cieszy. drobne sukcesy są najważniejsze!
a Ty, dzięki czemu jesteś dziś z siebie dumna?
- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 52
10 lipca 2009, 19:37
to już prawie miesiąc od czasu jak zaczełam pilnować tego co i ile jem i jak zamieniłam windę na schody
11 lipca 2009, 07:48
mimo ogromnej ochoty pojscia do sklepu (nie bylam glodna..) poszlam spac jest to ogromny sukces dla mnie, wiedzac ze ost 2 tyg wygladaly inaczej
- Dołączył: 2009-06-07
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 6718
11 lipca 2009, 20:46
miałam straszną ochotę na loda, po prostu gdy byłam w sklepie miałam ochotę sie rzucić na swojego ulubionego;-/ ale jakoś to opanowałam, nie wiem jakim cudem i czy mi się to jeszcze kiedyś uda
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: Harare
- Liczba postów: 479
16 lipca 2009, 10:38
pomimo porażek znalazłam siłę aby nadal walczyć z własnymi słabościami i kompleksami.
- Dołączył: 2009-04-13
- Miasto: Magdalenki
- Liczba postów: 131
16 lipca 2009, 13:23
wzięłam się za generalne porządki. nie tylko swojego mieszkanka jak i życia. teraz jest czyściutko, słodko i pachnąco. tu i tu. :)
17 lipca 2009, 09:22
wczoraj mimo jednego kompulsa nie bylo wiecej :)
- Dołączył: 2005-07-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 84
17 lipca 2009, 10:04
bo odmówiłam sobie mc donalda i wypiłam w ramach tego jogurt
- Dołączył: 2006-02-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2318
17 lipca 2009, 10:15
przechodząc koło sklepu, potrfiłam odmówić sobie ulubionego ciasteczka, za to poszłam do parku pochodzić, powspominać...........
- Dołączył: 2009-07-07
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 142
17 lipca 2009, 12:21
Przekroczyłam moją barierę, której nie mogłam przekroczyć od dawna! Tak w sumie to chyba startowałam z 86...
Ważę 70-coś a nie 80-coś
Zaczynam kochać moment stawania rano na wadze.
Do tego nie mam najmniejszego problemu z przestrzeganiem diety którą sobie wyznaczyłam i duża aktywność fizyczna, więc będzie jeszcze lepiej!