Zamówiłam hydrominum na gromadzenie wody i zioła Klimuszki w tabletkach. Dziś zamówię jeszcze lek homeopatyczny dla tych co mają problemy z tarczycą. Tak sobie myślę, że może przeprowadzam nie tak jak trzeba stabilizację. Co prawda nie rzucam się na jedzenie, ale może i tak po każdym etapie diety jem zbyt dużo i stąd te zwyżki. Spróbuję jeść mniej. W końcu przy moim trybie życia i rozwalonym metaboliźmie wiele kalorii nie potrzeba. Może trzeba wrócić na Dukana? W końcu schudłam na tej diecie 10 kg. W tym tylko problem, że pod koniec już nie działała tak jak trzeba. Może jednak jeszcze trzeba spróbować? Może poddałam się zbyt szybko?
Dziś siedzę w domu i dumam czemu ja tak przytyłam i chyba wiem. To było na przekór i bunt. Szczupłość jest modna, a ja się nie dostosuje i zrobię po swojemu. Bardzo nie lubię dostosowywać się za wszelką cenę do innych i wolę szukać własnych dróg. No i poszukałam. Teraz mam za swoje. Co prawda to gdyby nie problemy z kręgosłupem, podwyższone ciśnienie i trudności z poruszaniem to ja bym się nie odchudzała. Nie czuję potrzeby podobania się, odmładzania i nie zwracam uwagi na modę. Chyba nie mam za bardzo motywacji, żeby schudnąć, bo wcale nie mam pewności czy zdrowie mi się wtedy poprawi. W tym wieku przecież zdrowie raczej nawala niż się poprawia...Mogłabym wprawdzie schudnąć, żeby udowodnić Krzyśkowi, że się mylił mówiąc mi, ze nie schudnę. Jednak czy taka motywacja wystarczy... Czasem się zastanawiam czemu ja jestem tak pokręcona...