Witajcie Kochani
Wczorajszy dzień niby był pozytywny, ale gdzieś tam był smutny. Wczoraj po treningu poszłam jak zawsze umyć się.....Spojrzałam w lustro aby zobaczyć jaki wycisk dał mi trening :) No i jak zobaczyłam swój kręgosłup, a raczej dziurę w nim :( Żeby nie było,że nagle to odkryłam. Wiem o tym od lat, ćwiczenia zawsze mi gdzieś towarzyszyły. Nawet niekoniecznie do schudnięcia, a dla rehabilitacji. Poza skoliozą, mam lordozę lędźwiową pogłębioną. Wygląda to strasznie, tak jakbym była w ciąży. Tym się charakteryzuje ta choroba. Tzn najzwyczajniej kręgosłup wypycha mi brzuch. Tak najogólniej tłumacząc. Wczoraj aż się popłakałam. Bo to się nasila, bym musiała iść do ortopedy. Muszę też kupic taki gorset korekcyjny. Mam pas taki tzn pajączek ale z racji wagi jest za ciasny :( No i to powinno być moją motywacją do schudnięcia :( A ja zawalam kolejny rok? Pamiętam jak jakieś 3 lata temu lekarz mi powiedział,że to da się tylko operacyjnie skorygować. Moja odpowiedź brzmiała NIE. Bo niestety jest 50/50 szans że będę chodziła po operacji. Ale dobra ja nie o tym.
Jeśli to nie będzie dla mnie motywacją to już nic. Wiecie dopóki człowieka nic nie boli, to nic nie robi z chorobą :( Najgorsze jest to,że przy takim schorzeniu nie powinno się biegać. Większość ćwiczeń też jest ograniczeniem, mimo to je robiłam :( Bo chciałam schudnąć.
Teraz muszę obrać inny kierunek, inny plan.Tylko jaki????? Mam wrażenie jakbym była znowu na początku swojej drogi, jakbym zaczynała :( Dlatego też dzisiejszy dzien jest taki nijaki. Posiłkowo pokażę Wam tylko pysznego omleta.
Omlet z szynką, papryką czerwoną, mozzarellą i szczypiorkiem :) Rewelacja :) Polecam :) Reszty fotek nie będzie bo jadłam co wpadło w ręce. Jednak nie były to słodycze, tzn nie rzucałam się na jedzenie. Tu skubnęłam po młodej trochę klusek, tu skubnęłam po młodej trochę makaronu :( I byłam pełna, aby zjeść coś mojego .
Ale nie będe rozpaczała z tego powodu. Ciesze się,że mimo gorszego nastroju udało się zrobic trening ;) Orbitrek a dziś było
Tak 50 minut orbitreka :) Sama nie wierzę :) że się udało. Ale to w sumie zasługa tego,że akurat rozmawiałam przez telefon heheheheh I tak zleciało :)
Tabelka ładnie się zapełnia :) Może nie ma spadków spektakularnych, ale cieszę się że jestem konsekwentna w aktywności :) To jest dla mnie wielka wygrana :) Oby tak dalej, aby ta konsekwencja trwała :) Wam też tego życzę. Także moje ćwiczenia teraz to będą pochodziły bardziej pod rehabilitacyjne. Owszem orbitrek mi nie szkodzi, więc z niego będę korzystała. Ale skakanka, bieganie hmmm odpada :( szkoda, bo bieganie sprawiało swego czasu mi wielką radość i myślałam o powrocie. No nic pożyjemy zobaczymy.
Teraz zmykam poczytać co u Was, zrobię też plan menu na jutro. Mam nadzieję,że to będzie pozytywny wtorek. Wam też tego życzę.
Zapraszam jeszcze na projekt denko na mój kanał ;)
https://www.youtube.com/watch?v=m9IWdya0KZA&t=42s
Nie poddajemy się, walczymy dalej :) Pozdrawiam serdecznie :)