Witajcie Kochani ;)
Jak Wam minął tydzień? U mnie było różnie, waga coś w górę idzie, ale może dlatego,że zbliża się @ ? Bo aktywność jest, posiłki w miarę są. może woda nie zawsze jest. Zostało 65 dni do końca roku, a ja wiem,że nie dopnę swego :( Załamuje mnie to... To tak trochę jakbym się poddała, no troszkę tak jest. Ale mimo wszystko notuję posiłki,może nie zawsze się uda cyknąć fotkę. Z jednej strony jakbym się poddała, a z drugiej jednak walczę.
Postanowiłam kupić nowy przyrząd do ćwiczeń, oto ono
Kółeczko do ćwiczeń :) Powiem Wam,że ciężko jest. Dziś zaczęłam pierwszy trening, czyli 30 razy zaliczone, do tego 4 km orbitreka. Dużo czytałam na temat tego kółeczka, no cóż nic nie tracę, a może zyskam :) jeśli ktoś ma taki przyrząd piszcie czy u Was się sprawdził, czy były efekty.
Cóż jeszcze u mnie... Mój M przez przypadek dowiedział się,że nagrywam na yt... ( kiedyś Mu wspominałam, ale myślał,że żartuję) A teraz życzliwa rodzinka Mu doniosła i była lekka afera, że niby w jednym z filmików obraziłam Jego siostrę i szwagra.Usunęłam ten filmik dla świętego spokoju, chociaż nic takiego w nim nie powiedziałam. A z nagrywania nie zrezygnuję bo nie robię nic złego. A jeśli robię, to mi napiszcie, bo może nie jestem tego świadoma?!
Hmmm co by tu jeszcze Wam napisać? Dziś chyba wezmę się za zrobienie kalendarza adwentowego dla chrześniaczki, a dla dziewczyn zrobię później. Kurczę z jednej strony żałuję że postanowiłam sama w tym roku zrobić takie kalendarze bo to sporo roboty :) hihihi ale dam radę :) Powoli też zaczynam myśleć o prezentach... Bo przecież raz dwa i zleci. A Wy już też myślicie nad prezentami ?
To tyle póki co Moi Drodzy :) Wam życzę udanego weekendu :) Do następnego razu ;)