Witajcie
Nie wiem, jak i nie wiem kiedy, uciekła mi sobota. Dosłownie. A jak minęła niedziela? Spokojnie? Nie. Na wariackich papierach ? Tak. Dużo się działo, ale ogólnie dzień kończę dobrze. Była już nawet kąpiel z pianą i książką ;) Czyli relaks taki, jaki lubię. A posiłkowo?
I posiłek: chleb z ketchupem i ogórkiem plus parówkowa ( ktoś powie samo zło, a ja lubię taką podwędzaną - kupuję w sklepie Carrefour z ich wędzarni) Od miesiąca za mną chodziła taka parówkowa...a że oni mają najlepszą to kupiłam :)
II posiłek: lawasz ( jajko na twardo, awokado, pierś z kurczaka, ser topiony i sos tatarski) to połączenie jest nieziemskie :) Polecam Lawasz zapiekany na grillu elektrycznym. plus mokate widoczne na zdjęciu
III posiłek: jabłko i serniczki ( sama robiłam)
IV posiłek: leniwe ;) z cukrem i cynamonem
Kalorie nawet spoko. Tłuszcze przekroczone... cóż bywa. Idę dalej i robię swoje. Jutro też jest dzień ;) Nie ma co panikować.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, nie oglądaj się za siebie, nie patrz na innych... Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu :) Pozdrawiam :) :*