Jesien nadeszla wielkimi krokami i moze gdybym miala widok na las i widziala kolorwe liscie etc to jakos to przymulenie by minelo - a ze mieszkam w centrum to .. no .. motywacja do wstania z lozka jest wyplata.
Dzis wyciagnelam sztange i wlaczylam agate zajac. Troche sie pobawilysmy. Teraz czas na 2 kawe i ksiazke.
Mam przesuszona skore glowy - testuje domowy peeling z cukru i nowego szamponu. Wcieram aloes i nalozylam olej na dlugosc... wyczytalam o masce regenerujacej - Kiehla - wiec droga jak cholera ale mam. Nalozylam juz 2 x ( raz w tyg ) i poprawa niesamowita. Ta lekkosc na glowie - niesamowita ;)
Wczoraj ogarnelismy chate i pranie i dzis byl plan na mala wycieczke ale .. V jeszcze spi. Wiec poszlam sama. Z racji poniedzialku tlum prawie zerowy. Bardzo przyjemny 2h spacer.
Nadeszla jesien. Kto wie kiedy znowu wyjdzie slonce. Poki co 12 000 krokow nabite i czas cos wszamac na obiad.
pozniej znowu praca nad norweskim Cv na korki...a na kolacje sushi... uwielbiam🥰