Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 92.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 maja 2020 , Komentarze (1)

W weekend udalo sie nie poplynac, mimo ze na rodzinnej kawie i ciescie bylam.. bylo milo i jakas odmiana. Srednio ok 1900 kcal, cwiczenia w ndz zaliczone. Sobota zeszla na malym odpoczynku.

Nowy tydzien, wiec nowa tabelka.. jutro 19 dzien cwiczen z apka.. o szpagacie to pomarzyc moge ale grunt ze sie ruszam. Moze gdy przejde za 11 dni do opcji sredniozaawansowanych to jakos bardziej gibka sie zrobie.

pon
Apkax
stepperx
kcal1455

Idzie to jak flaki z olejem..i jest to flustrujace. Waga stoi jak zakleta.  Zaczynam myslec o bieganiu.. ale w chuscie? Nie mam butow. Zostaly w oslo.a o te co mam najzwyczajniej sie boje ze zrobia sie dziury na palcach ( tam gdzie siateczka) od biegania - na nowe mnie nie stac. 

Poki co martwie sie innymi rzeczami bardziej. Na wage przyjdzie czas.

Zeby tak chociaz cos sie wyjasnilo w kwestii pracy. A tu nic. NIC. Wiec kwestia mieszkania tez wisi w powietrzu.

***

Pogoda jest paskudna. Zmuszac sie musze do wstania z lozka plus bola mnie plecy..najlepiej byloby to wszystko przespac i obudzic sie za kilka tyg;)

W pokoju cudnie nagrzane..za oknem puka deszcz.. czuje sie jakbym wrocila ze studiow zimowa pora;)

9 maja 2020 , Komentarze (1)

nie zebym pracowala i zeby to mialo jakies znaczenie a skad;D jedyne nad czym udalo mi sie troche posiedziec to jezyk, bo udalo sie i mam norge tv na tablecie i to z napisami. Moje samozadowolenie nie zna granic;)

ponwtsrczwptsobndz
Apkaxxxxx
stepperxxxx
kcal18011752191020781990

Jak widac powyzej, jakos trzymanie sie w ryzach mi idzie...dzis mierzenie i wazenie.. wydaje mi sie ze w tym tyg waga ani drgnie.  Mimo ze staram sie wlewac w siebie wode a nie piwo.

V zaczyna przebakiwac o powrocie do UK. Nie do NO. W dobie kryzysu i tego jak oberwala gastronomia, przy niecheci powrotu do naszego szefa oszusta - ciezko bedzie cos znalezc. A na razie i tak nie ma gdzie i za co szukac.

Niech to wszystko trafi jasny szlag.

5 maja 2020 , Komentarze (2)

ponwtsrczwptsobndz
apkaxx



steperxx




kcal18011813




Koniec tygodnia zlecial bardzo szybko..przy drinkach i plesniaku. Relax przed tv i jak na przekor - kanapowcy w TTV. Nie zaluje niczego..kcal poszly w gore, ale nie poszybowaly wiec jest OK. Prawie to wyrownalam jedzac normalnie w ndz.

Nowy tydzien zaczety porzadnie.. ciasto sie skonczylo..ale doszly mnie sluchy o planach na tiramisu..

Tymczasem - kolacyjnie- trzymam sie salatek - dzis brat kupil pyszny ser na promce. Blueee cheese... no uwielbiam co tu kryc! Kremowy.. slony.. znakomity...z tego zachwytu zapomnialam wkroic do salatki mango;)

Buty, ktore chcialam kupic na wyprzedazy juz mi uciekly. Znowu.  Nie zebym miala jakies dukaty na zbyciu - bo tu posucha niesamowita - ale ludzilam sie ze przy tak wysokich cenach jeszcze wyprze pociagna troche. Nic bardziej mylnego. No ale mamy maj wiec czego ja sie spodziewalam? Naiwna ja.

Dzis wtorek, wiec kolejna lekcja. Nie lubie liczebnikow porzadkowych... o tyle co same liczby latwo mi wchodza tak juz by powiedziec 15 lipca musze szare komorki wysilic. No ale mam czas, zrobi sie.

Apka od szpagatu jest naprawde spoko. Widze sie w lustrze i az dziwne ze blyskawic na niebie nie ma na to co aie w tym lustrze wyprawia. No nigdy nie bylam gibka ale jak czlowiek sie nie ruszal to teraz wygladam jak babcia probujac dociagnac nogi do palcow. Masakra. Ale grunt to sie nie poddawac. A nieco sie zaparlam wiec zobaczymy..

2 maja 2020 , Komentarze (1)

Mija dzis tydzien od ruszenia tylka. Cm powoli ruszyly, waga tez.  Cieszy mnie to. I jakos tak napawa optymizmem ze warto sobie czegos odmowic n korzysc czegos innego. Bo nie usmiecha mi sie kupowanie garderoby w wiekszym rozmiarze.

22.0402.05
biust10199-2
pod biustem8584-1
talia8180-1
brzuch10199-2
biodra104104
razem-6

Te 6 cm cieszy. Szczerze mowiac na chwile obecna to tylko przeszkadza mi brzuch. Reszta moze byc jak jest, w koncu trzeba siebie akceptowac.

Waga - 1.4 kg w dol. To tez cieszy! Do wagi z paska jeszcze duzoo brakuje ale da sie to odrobic. Tylko sie zaprzec i tego nie schrzanic:)

1 maja 2020 , Komentarze (1)

Kolejny dzien za mna.

W koncu udalo mi sie wyrobic ponad 11 000 krokow. Na laurach jednak nie spoczne. Chce efektow w tydzien. Jakkichkolwiek ale cos co bedzie swiatelkiem, ze tluszcz ktorym obroslam na przymusowym postojowym gdzies tam zaczyna topniec. Chocby ze 2cm  tu i tam.. albo 1 kilo..taa marzenie scietej glowy. 

Jak sie zarlo i pilo to teraz nie zniknie w kilka dni. Ale powalczyc mozna. Grunt aby sie starac.

Tabeleczke wiec uzupelniam dalej:

ponwtsrczwptsobndz
apkaxxxx
steperxxxx
kcal16891858191515531773

Wrocilam do salatek na kolacje. Cieszy mnie widok miski pelnej zieleniny plus ser plesniowy i ocet balsamiczny.Tesknie za deska sera z prawdziwego zdarzenia.

W ogole to zauwazylam ze ostatnio bardzo czesto uzywam slowa tesknie. Ten czas, przymusowy postoj, sprzyja rozkminianiu.

Upieklam dzis ciacho - plesniak. I jutro jakos tak musze pokombinowac zeby sie i zmiescil w bilansie i zebym sie nim najadla.. zobaczymy jak to wyjdzie. Oby smaczny byl!

29 kwietnia 2020 , Komentarze (1)

Kolejny dzien za  mna.. zapijam sie woda z lemonka i walcze z kosmicznym bolem glowy. Poszlam na male zakupy lodowkowe w ramach przewietrzenia glowy z nadzieja ze pomoze ale .. nic z tego.

Wiec leze jak ta wacpanna na lozku z mega migrena. Cisnienie polecialo ze zmiana pogody moze? Nie chce mi sie sprawdzic nawet.

Wygibasy w apce zaliczone. Stepera polowa juz tez. Potem dokoncze. Poki co chyba jakas tabletke wezme bo jak w 4 h nie przeszlo to juz raczej nie minie...

ponwtsrczwptsobndz
Apkaxx
stepperxx
Kcal16891858

Dzis przypadkiem - bo zlamal sie wieszak - przymierzylam 2 piekne sukienki nigdy jeszcze nie ubrane, kupione rok temu..bo jakos okazji nie bylo, bo nie wychodzimy ... na kolejna przeprowadzke zabieram koniecznie ze soba i nie ma bata, gdzies pojdziemy. Pytanie tylko kiedy...

Dzis wskoczylam na wage.. nie wiem czy mi sie przywidzialo czy ktos ja przestawil. Wiec poczekam jeszcze ze 2dni zeby to potwierdzic com zobaczyla. 

Wrocilam do apki fitatu. Jakos wtedy potrafie sie trzymac limitu. Glodna nie chodze ale tez i nie czyszcze z nudow lodowki.. racjonalnie ok 1800kcal jem i szczerze powiem ze przy moim 182cm nie wyobrazam sobie jak mialabym jesc 1100 czy 1300.. chyba tynk ze sciany miedzy posilkami bym zajadala.

28 kwietnia 2020 , Komentarze (2)

jak to w zyciu bywa - jak cos sobie zaplanujesz to zycie ci fikolka zapoda w twarz. Motywacja nieposiadania duzego bebzuna musi chwile poczekac. Dostalam okres. I mimo ze nadszedl wczoraj i caly dzien przelezalam, bo nawet 4 nospy i niezliczone lubki goracej kawy i herbaty nie pomagaly - tak do teraz jeszcze nie cwiczylam. Okres jest potezny, mimo ze juz nie boli tak, ale na sama mysl ze bedzie wiecej krwi od wysilku slabo mi sie robi. Wiec na chwile obecna leze i wkrecam sobie ze szklanka z woda gazowana i lemonka to prawie jak g&t :D

Dzis wtorek wiec i lekcja za mna. Prawie cala godzine rozmawialismy. Po norwesku. Wymeczylo mnie to , ale pod koniec koles stwierdzil ze warto bylo tak mnie dusic bo widac ze dobrze sobie radze jak mnie przycisnie. To chyba komplement.

* * *

Moze wieczorem wyciagne mame na spacer do kauflanda.. tak rzadko z domu wylazi a dzis ponad 20 stopni..jaka szkoda ze nie mamy balkonu..

26 kwietnia 2020 , Skomentuj

Proby ruszenia tylka z kanapy zakonczone zostaly sukcesem. Appka o ktorej wspominalam w poprzednim wpisie - wprowadzenie do szpagatu - calkiem przypadla mi do gustu. Od pt cwicze z nia. Niby to tylko niecale 15min ale wystarczy aby sie nie zniechecic. 

Tymbardziej ze dokladam stepper. Wczoraj cale 40min. Wiec czuje wzgledne samozadowolenie


Ponwtsrczptsobndz
Appkaxxx
stepperxxxxx


 Wpadlam na fajny pomysl co do prezentu dla mamy - kupie jej krem do rak. Ale nie taki byle jaki ale made in france;) dostala od kolezanki probke i pieje z zachwytu nad nim od 3 dni a jak dala mi pomacac reke to taka ma skore mieciutka jak u niemowlaka... wiec chocby sobie stanika czy butow nie kupie - krem mamie postaram sie gdzies upolowac.

Co do polowania... zaczelismy z V szukac nowego mieszkania. Wstepnie od lipca.. bo wczesniej to sie raczej nie zanosi zeby jemu otworzyli granice lub by nam zasilki przyznali i wyplacili. A ofert jest sporo. Korci mnie nieumeblowane ze zrobiona kuchnia i lazienka ( z pralka) i szafa w sypialni. Lozka na poczatek nie trzeba mozemy kupic materac. Kwestia salonu i zorganizowania tam mebli.. co daloby sie powoli i na spokojnie ogarnac. Marzy mi sie balkon. Koniecznie na sloneczna strone i w nosie mam.ze bedzie goraco w mieszkaniu. To sie okna zasloni. A wino na balkonie, twarz na sloncu - no helloo jak na urlopie - tak w ramach wyjasnienia w rodzinnym domu mieszkanie jest na parterze.. i nigdzie gdzie mieszkalam za granica balkonu nie uswiadczylam wiec mnie paliiii ochota!

Im blizej centrum tym mniejsze i drozsze ale i umeblowane. A w sumie za dodatkowe 12m2 ktorych nie zagrace tylko jakos fajnie sie zrobi wolalbym w tej cenie troche sie pomeczyc na poczatku niz znowu na 33m mieszkac. Miec duzy salon z otwarta kuchnia odzielony troche czyms  podobnym do tej kratki z bluszczem, tylko bardziej gustownej...

 Zeby nie zagracic ale jakos fajnie to ustawic..zielone duze kwiaty difenbahia, paprocie ..  taa na razie kwestia bardzo odlegla. Ale czas szybko leci, wiec wrocimy do tematu niebawem.

24 kwietnia 2020 , Skomentuj

Ruszylam sie. Zakwasy czuje na posladkach. 30min stepera i voila. Jest postep. Mignela mi dzis w pamietniku na vitalii apka do rozciagania - na szpagat. Wiec postanowilam ja sciagnac. Ale czy to aby nie znak zeby tego nie robic skoro po raz 5 wyskakuje blad? Bede dalej probowac.

Wczoraj bardzo sie zaniepokoilam. V zadzwonil ze ma goraczke i wszystko go boli. A z domu nie wychodzi do ludzi. Jedynie co do malego ogrodu pod domem. Domownicy przerazeni co chwile mierzyli mu temperature...on twierdzil ze przewialo go od klimatyzacji i wiatrakow pod lampami ( na dworze maja 37stopni) bo spal bez koszulki.. wygladal kiepsko.

Na szczescie dzis juz jest lepiej. Zycie w niego wrocilo, wiec zdaje sie ze to faktycznie tylko przewianie bylo. Na szczescie.

Musze kupic nowy stanik, bo podczas nocnej wyprowadzki tylko 2 przywiozlam...chcialabym cos z triumpa w stylu bez fiszbin wonderbra. Jeden mam, jak sie okazuje rozciagnal sie.. wiec planuje zgodnie z nich tabelka kupic zamiast 85c 80d.  Nie ma gdzie mierzyc bo pozamykane wszystko wiec zostaje miec nadzieje ze bedzie dobry jak juz jakis wybiore. 

Na zalando jest tez fajna promka na sniegowce sorela. Jest tez moj wielki rozmiar. Wiec mysle jak w koncu cos kasy wplynie do tej studni bez dnia jakim jest moje konto to te 2 rzeczy sobie kupie. Bo buty na zime potrzebowac bede - poprzednie przenosilam 2 sezony i jakims cudem zaczely lapac kamyczki w srodku mimo ze dziury nie moglam znalezc, wiec przy przepowadzce wylecialy. A placic 550 zl mi sie nie usmiecha.380 brzmi o wiele lepiej. Tym bardziej w obecnej sytuacji.

W maju mama ma urodziny. Miala zaplanowany wyjazd do wloch. Ale tu wiadomo..klops. wiec powoli mysle czym my ja mozna uszczesliwic...moze w koncu kupie jej bilet do Oslo zeby wpadla w odwiedziny...?z data za 2lata zeby juz wszystko latalo;)

21 kwietnia 2020 , Komentarze (1)

moze i tragedii nie ma, ale zaraz bedzie. Nie uaktualniam paska bo nie zamierzam wpedzac sie w zly nastroj. Postanowienie - trzena cos z tym zrobic.Wiec wracam na dobre tory. 

*Odstawilam alko ( wow no juz drugi dzien na trzezwo chodze) 

*wyciagnelam steper i cale dzis 20min ( i wcz tez) wydreptalam. 

*Zaczelam szykowac sie rozciaganiem na glebokie sklony by jak kiedys, za mlodu - jakbym teraz miala z 50 lat -  dotknac glowa do kolana.  Jak pojdzie - sie okaze. 

Okres nadchodzi wielkimi krokami i czuje juz ten niepokoj wewnetrzny - spielam sie dzis z mama podczas robienia sernika. Bo chcialam zeby mi cos doprecyzowala z tych proporcji co mamy w domu skladniki zeby nie lezc do sklepu. A ona - jak to ona przejela robote i sernik. Szlag mnie trafil ale powstrzymalam wszystko zle co juz mialam na koncu jezyka i powiedzialam ze teraz to juz sobie dokoncz co robisz. Mialas mi pomoc a nie za mnie zrobic. Nie wiem czy dotarlo. Myslalam ze nie.

Ale. Przed chwila jak bylam jej wlaczyc norweska telewizje na tablecie zeby sobie posluchala jak to brzmi to skwitowala to, co juz zla za sernik nie jestes? Wiesz chcialam ci pomoc i zrobic mase. Wiec nie, nie jestem zla. 

Zrzucam to na hormony i fakt ze czuje sie tu jak pasozyt sprawy nie poprawia, wiec skul dziub Alex i sie usmiechaj;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.