Tak wiec.. dupa rosnie. Zal rosnie. Poczucie beznadziejnosci rosnie. Wszystko mnie wkurza. A najbardziej niewiedza kiedy wroci zycie do normy...
Okres swiat byl blogi. Podlany winem i vodka i doprawiony ciastem i tv. Swieta to czas kiedt mamy wspolne kolacje obiady i sniadania. Ustalone. Podane. A potem rozmawiamy. Bo normalnie to raczej kazdy sobie siedzi - jesli jestem w PL - a tu spadly nam 2 bardzo mile wieczory.
Brakuje mi V. Dzis mija miesiac mojego pobyty w PL. I ponad 5 tyg kiedy widzialam V. Dalej nie wiadomo nic jak to bedzie. Zasilku dalej nie rozpatrzyli. Czyli bedac w NO jadlabym teraz tynk ze sciany.. oh well..
Dzis kolejna lekcja norweskiego..pisanie idzie mi coraz lepiej. Moze nim uda mi sie miec takie dobre B1? Musze troche przysiac bo ostatnimi dniami naprawde trace motywacje..