Ktoś mi chyba łazi po podwórku, bo dziś była przewrócona donica z poziomkami. Jest pęknięta i trzeba będzie roślinki wiosną przesadzić. Może poziomek jeszcze kupię, bo są niewymagające, a fajnie owocują. Owoce cieszą.
Dziś może już przeniosę trochę książek od mamy do babci na duży dom. Trzeba robić porządek z resztą. Nie wiem ile to zajmie, bo ciągle coś wyskakuje. Chciałabym wszystko skończyć do świąt i nie wiem czy się uda. PO Nowym Roku brat Krzyśka moze mi przywiezie trochę drewna do cięcia i jeśli pogoda będzie od razu się za to wezmę.
Krzysiek ma urlop, ale pracy dla niego jakiejś większej w domu nie ma. Niech śpi, czyta, robi krzyżówki, oglada telewizję. To czas dla niego. Niech go wykorzysta tak jak chce, bo pracę ma stresującą. Osoby z nim pracujące są w różnym stanie. Niektóre chore psychicznie, a nawet nie do końca poukładane. To delikatne słowo. Pracują różnie. Niektóre zupełnie nie wiedzą co robić i nie radzą sobie, a praca musi być skończona. Krzysiek więc musi im pomagać, pracować za nich. Niektórzy w tym czasie sobie piją piwo w szatni. Krzysiek się wścieka i klnie. Ja bym psychicznie nie dała rady.
Kilka dni temu byłam w mieście. Wnioski są takie, że centrum miasta wymiera. Lokale usługowe w których były sklepy puste. Kiosków brak i nie miałam gdzie kupić biletu. Wróciłam taksówką. Kierowca sympatyczny, ale zmęczony bo pracuje po 12 godzin i wystarcza mu ledwie na opłacenie niewielkiego mieszkania w blokach i utrzymanie siebie i 2 psów. Czasem na krótkie podróże po Polsce. Moja fryzjerka już przeniosła salon, bo nie było jej stać na czynsz. Doszłam do wniosku, że mam cudowne życie... :)
Od jutra dieta. Dziś zupa z porów z jajkami. Do tego surówka z selera i marchwi i dość dla mnie.
Dziś chcę zadzwonić i umówić się z kominiarzem...
Chyba powinnam zrezygnować z alkoholu. Ma na mnie bardzo zły wpływ. PO połowie wina jest mi okropnie gorąco i męczę się całą noc... Spię nago w 15 stopniach odkryta i się pocę...
DZiś może sprzedam złom i od razu zamówię 3 m3 drewna do palenia... To okazja.
Snieg topnieje...Wczoraj spacer był nieprzyjemny- szaro, ponuro i ślisko.
Pamiętam
jest w moim sercu miejsce
gdzie świerki kłaniały się górom
gdzie potok igrał po kamieniach
a pstrągi lśniły w słońcu
gdzie mama przysiadała na ganku z książką
przytulając zapach ogrodu
a dom snuł opowieści
o szczęśliwym życiu
i pamiętam tatę z koszem grzybów
i znój sąsiadów
pory roku zachwycające innością
tego świata już nie ma
odeszła mama
odszedł tata
pamiętam tylko ja
i brzoza która płacze złotymi łzami
nad ich grobem
toperzyca
25 listopada 2024, 17:10A dziki? Już ich nie ma? Po co ktoś miałby wchodzić na posesję i rozwalać doniczki?
araksol
25 listopada 2024, 17:12dziki już nie wchodzą. Zagrodzone. Ktoś mógł wejść i po ciemku się potknąć...
ckopiec2013
25 listopada 2024, 15:51Piękny wiersz!
araksol
25 listopada 2024, 16:23dziękuję:)
mixamaxa
25 listopada 2024, 11:39Piękny wiersz
araksol
25 listopada 2024, 12:45dziękuję:)
kaba2000
25 listopada 2024, 11:30Tak miło że doceniamy to co mamy.Wystarczy,że przejechałaś się do miasta i już zmieniłaś punkt widzenia.Fajnie,że Krzyśkowi dajesz luz na tym urlopie.Mimo wszystko chłopina się stara.A picie piwa w pracy to niedopuszczalne.Nikt tego nie widzi?Ja też po alkoholu,żle się czuje.Zresztą biorę leki I piję czasem wino ale bardzo rzadko.Zupa porowa smacznie brzmi.Może ja też kiedyś zrobię. Wiersz poruszająco-piękny.
araksol
25 listopada 2024, 12:42tak faktycznie się stara i chcę żeby odpoczął :)
clio
25 listopada 2024, 09:33Masz psa i nie wiesz, kiedy ktoś ci chodzi po podwórku? Zgadzam się co do miasta, wymiera bo nie ma budżetu, nie ma przemysłu w mieście a tym samym brak kasy, w dodatku mamy dupowatego prezydenta, który nie potrafi pozyskać funduszy na ochronę zabytków. Szkoda, bo miasto ma naprawdę duży potencjał i to taka perełka w regionie, powinno się o to dbać, a tu żal patrzeć jak to wszystko popada w ruinę.
araksol
25 listopada 2024, 09:39dom duży i ja mieszkam od ulicy. Mikuś nie słyszy. No niestety z tą ruiną to prawda...
ewisko
25 listopada 2024, 09:15Wzruszający wiersz, piękny.
araksol
25 listopada 2024, 09:21dziękuję :)
barbra1976
25 listopada 2024, 09:05Poruszasz.
araksol
25 listopada 2024, 09:09mówisz ?:)
barbra1976
25 listopada 2024, 09:43Bardzo
barbra1976
25 listopada 2024, 10:03Ta zupa brzmi pysznie, jakiś konkretny przepis czy z głowy?
araksol
25 listopada 2024, 10:09https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/zupa-porowa-z-jajkiem-1
barbra1976
25 listopada 2024, 10:18Jadę po pory 😃
araksol
25 listopada 2024, 10:19no ja jej jeszcze nie robiłam. Robiłam za to z wędliną i była pyszna...
barbra1976
25 listopada 2024, 10:21Nie wiem, co to przyprawa uniwersalna, nie mam takiej, po swojemu doprawie. Bez przepisu tak bym właśnie zrobiła tę zupę:) dorzucę jakieś kawałki mięsa, żeby była sytsza dla Łosia.
araksol
25 listopada 2024, 10:24boczku sobie wrzuć
barbra1976
25 listopada 2024, 10:25Zmieni smak, coś bardziej neutralnego chcę. Ale pomysł dobry na inny raz.
araksol
25 listopada 2024, 11:06no ja robiłam właśnie z boczkiem i parówkami
Alianna
25 listopada 2024, 09:00Piękny wiersz...
araksol
25 listopada 2024, 09:01dziękuję :)