z krewetek, bo późno wróciliśmy z zakupów i z cmentarzy. Niby na cmentarzach jesteśmy co 2-3 tygodnie, niby odległość między nimi to 11 km, ale zawsze jakieś korki, coś trzeba wyczyścić, potem zakupy i zeszło. Cóż, jutro się uprę. Pogoda była znakomita, bo bezchmurnie. Jutro szansa na powtórkę. Przed chwilą skończyłam rozmowę telefoniczną z koleżanką o poglądach na życie podobnych do moich. Też pewnie lubicie rozmawiać z osobami bliskimi wam pod tym kątem? Ponarzekalyśmy trochę na dzieci, które żyją zupełnie inaczej, po nas nie będzie miał kto podtrzymywać tradycji. Umówiliśmy się wstępnie na po świętach, aby wypróbować nową knajpkę marokanska. Koleżanką jest jedną z niewielu znanych mi osobiście osób, które zachłannie czytają jak my, które lubią klasykę, dobre wykonanie przedmiotów, z dobrych materiałów. Obie preferujemy zasade: mniej, ale dobrze. Ta zasada sprawdza się zawsze. Znów źle sypiam i nie znam tego powodu. Natomiast ból biodra był tak silny, że wróciłam do leków p- bólowych. Mam nadzieję, że to tylko na chwilkę, pogoda ostatnio mocno zmienną, to i kości reagują. Niestety, decyzja o zabiegu musi zapaść , i to niebawem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
barbra1976
14 grudnia 2024, 09:51Po zabiegu będziesz miała super komfort bez bólu. A co te wasze biedne dzieci robią, że trzeba na nie ponarzekać 😁😁
Campanulla
14 grudnia 2024, 16:54Cały czas myślą, że 70 lat to to samo co ich 40. Po prostu my nie narzekamy, a nasze dzieci nie dostrzegają braku sił, wolniejsze tempo, itp.
Laurka1980
14 grudnia 2024, 16:57Coś w tym może być, jest jednak i 2 strona medalu - kiedy osoba po 60 myśli, że jest tak szybka i sprawna jak 40 i sugerowanie, że jest inaczej, powoduje obrazę majestatu ;)
barbra1976
14 grudnia 2024, 17:17Tak, ciężko jest zaakceptować zmiany w rodzicach. Dostrzegają. Tylko nie chcą widzieć. Ale ty o czym innym pisałaś - że żyją inaczej i że co z tradycjami później. To mnie zaciekawiło.
Campanulla
14 grudnia 2024, 17:44No cóż, tradycja jest na bakier u koleżanki dzieci. Tam wszystko nowoczesne, sushi na Wigilię, zamiast prezentów dają pieniądze, choinka może będzie, ale nie koniecznie, a poza tym kto to widział barszcz gotować! Moje na szczescie
Campanulla
14 grudnia 2024, 17:45Moje dziecko na szczęście uwielbia zanurzyć się w klimaty domowych świat.
barbra1976
14 grudnia 2024, 17:56Wiesz, każdy żyje, jak lubi i to jest dobre. Wiele osób nie znosi świąt. Ja akurat bardzo lubię, ale znam ludzi, którzy z różnych powodów nie są zainteresowani.
Campanulla
14 grudnia 2024, 18:01Niby tak powinno być, ale gdy to matki, babcie itp .mają przygotować święta, nagle te niechciane potrawy i zwyczaje proszę bardzo.
barbra1976
14 grudnia 2024, 18:16Wtedy trzeba jakoś się dogadać. Najgorzej, jak każdy chce forsować swoje pomysły i z czasu teoretycznie miłego robi się fabryka stresu.
Campanulla
15 grudnia 2024, 18:35U mnie już dawno dogadane, zawsze jest tak jak chce Panicz. To też rozwiązanie, ale co myślę to moje. Nie daje poznać po sobie.