Jestem już po trzecim treningu. Zdecydowanie ten dzień był najgorszy z dotychczasowych. Dużo pompek, na które moje ręce nie były przygotowane. Niestety nie wszystkie dałam radę wykonać. Część treningu robiłam tak jak dziewczyna pokazująca jak wykonywać ćwiczenia w lżejszy sposób. Pod koniec włączyłam jeszcze kilka minut cardio, bo miałam wyrzuty sumienia, że tak sobie pofolgowałam z tymi pompkami. Myślę jednak, że to nic złego, bo nie zależy mi na wyrobieniu mięśni rąk.
Dieta idzie mi dobrze. Jem zdrowo, ale też się nie głodzę - zależy mi na długotrwałych efektach. Nie mam też dużej nadwagi i nie potrzebuję radykalnej zmiany. Robię to przede wszystkim dla zdrowia i lepszego samopoczucia.
Chociaż muszę Wam wyznać, że od dawna marzę o 5 z przodu :)
Dziś wieczorem pośwęcę jeszcze godzinę na rowerek!
Miłego dnia!
K.
lovyourself
1 sierpnia 2013, 15:15ja robie insanity to Twoje też z szonem xd tak ??
lovyourself
1 sierpnia 2013, 15:15moje motto życiowe na końcu :)