Temat: Psycholog - co sądzicie

Witajcie. Byłam wczoraj na pierwszej wizycie u psychologa, bo odkąd zachorowały mi jelita zaczęły się u mnie stany lękowe, niekiedy nawet ataki paniki, do tego ciągłe nerwobóle i ból brzucha to wiadomo od jelit. Zaczęło mi to już mocno uprzykrzać życie i chciałam coś z tym zrobić. Psycholog zaczęła szukać przyczyny, stwierdziła że mój układ nerwowy ma za dużo negatywnych bodźców i wyrzuca to na ciało. Mocno uczepiła się tematu mojego małżeństwa, powiedziałam jej zgodnie z prawdą że na poziomie powierzchownym jest wszystko super ale na poziomie emocjonalnym ta relacja praktycznie nie istnieje. Drążyła to i rzucała dość śmiałe stwierdzenia, że mam robota nie męża itp. Że ta relacja to dla mnie codzienny stresor i wampir energetyczny. Ona nie znając go stwierdziła że on ma problemy z bliskością. Nie kłócimy się ale nie żyjemy blisko.(w dużym skrócie) Niby ze wszystkim co mówiła zgadzam się i ma rację, ale co z tego, to mi nie pomaga, bo i tak nie zamierzam narazie się rozstawać i czepiać się tego tematu tylko rozwiązać swoje problemy wewnętrzne. A nigdy problemów psychicznych tego typu nie miałam zanim jelita mi nie zaszwankowały i z tym to bardziej łączę. Powiedzcie mi co sądzicie o takim psychologu i czy kontynuować u niej te relacje. Ogólnie fajnie mi się z nią gadało i duża wiedzę miała ale boję się że będzie mnie buntować na męża.

Pasek wagi

prawda nie zawsze jest wygodna. 

Psychoterapia pomoże Ci np. Stawiać granice oraz popracować nad rezyliencją.

Krummel napisał(a):

prawda nie zawsze jest wygodna. 

Psychoterapia pomoże Ci stawić np. Stawiać granice oraz popracować nad rezyliencją.

ok, chodzi mi o tego konkretnego psychologa - czy zachowuje się profesjonalnie i warto z nim kontynuować współpracę 

Pasek wagi

Czekaj... wrzucasz kilka pobieżnych uwag na temat pracy psychologa, i prosisz o ocenę czy nie aby przypadkiem nie zostałaś potraktowana... pobieżnie? Dobre 😁

Pasek wagi

Tojotka napisał(a):

Czekaj... wrzucasz kilka pobieżnych uwag na temat pracy psychologa, i prosisz o ocenę czy nie aby przypadkiem nie zostałaś potraktowana... pobieżnie? Dobre ?

nie chodzi o to że pobieżnie, bo z całokształtu jestem zadowolona usługi ale czy powinien takie śmiałe stwierdzenia wysuwać na temat męża które w sumie mnie może bardziej obciążyły niż pomogły 

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Czekaj... wrzucasz kilka pobieżnych uwag na temat pracy psychologa, i prosisz o ocenę czy nie aby przypadkiem nie zostałaś potraktowana... pobieżnie? Dobre ?

nie chodzi o to że pobieżnie, bo z całokształtu jestem zadowolona usługi ale czy powinien takie śmiałe stwierdzenia wysuwać na temat męża które w sumie mnie może bardziej obciążyły niż pomogły 

a nie czujesz, że boisz się konfrontacji z problemami, które ignorujesz? 

Krummel napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Czekaj... wrzucasz kilka pobieżnych uwag na temat pracy psychologa, i prosisz o ocenę czy nie aby przypadkiem nie zostałaś potraktowana... pobieżnie? Dobre ?

nie chodzi o to że pobieżnie, bo z całokształtu jestem zadowolona usługi ale czy powinien takie śmiałe stwierdzenia wysuwać na temat męża które w sumie mnie może bardziej obciążyły niż pomogły 

a nie czujesz, że boisz się konfrontacji z problemami, które ignorujesz? 

Nie boję się konfrontacji i nie ignoruje problemu bo otwarcie o tym mówię nawet mężowi co czuję i uważam. Jednak myślę czy to nie są zbyt daleko idące wnioski ze strony psychologa bo moje problemy z nerwicą i lękami trwa od pół roku a związek 5 lat i nie jest jakimś stresorem na codzień, po prostu jakby go nie było na poziome emocjonalnym.A na poziomie technicznym bardzo mi pomaga. Dodatkowo myślę czy psycholog powinien tak mocno opowiadać się ze swoimi poglądami na temat osoby która zna tylko z postronnych opowieści żony. 

Pasek wagi

Nie powinien ale bywa różnie i kobieta i te spotkania sumarycznie moga ci wyjść na plus. Ja bym jej powiedziała, że nie jestem teraz gotowa do pracy w tym temacie i zobaczyła reakcje. Druga rzecz, że żeby to właściwie ocenić, trzeba by na tym spotkaniu być. 

Rozumiem, że najpierw były jelita a potem lęki? Leczysz je? Połączenia układ pokarmowy-układ nerwowy są bardzo silne i można je złapać z obu stron, najlepiej naraz.

Po pierwsze tylko się Tobie wydaje, że jesteś z mężem od 5 lat, a problemy zdrowotne zaczęły się od 6 miesięcy, przez te wszystkie lata ta sytuacja miała na ciebie negatywny wpływ i przewlekły stres teraz mocno dał o sobie znać co nie znaczy, że problemu nie było jak widać był i w końcu Twoje ciało mówi stop.

Po drugie wymagasz od Pani psycholog cudu, oczekujesz od niej że ona nauczy Ciebie żyć w relacji w której nie ma miłości, namiętności, bliskości, emocji itd.

Po trzecie opowiedziałaś Pani psycholog o toksycznej relacji w której tkwisz od iluś lat i jesteś zaskoczona, że lekarstwem na Twoją udrękę jest zakończyć coś czego i tak nie ma, jak można używać słów, że ona Ciebie buntuje? Czego oczekiwałaś w takim razie? 

Po czwarte jeżeli nic nie chcesz zmienić to po co Ci ta terapia? Tak jak wyżej napisałam psycholog nie pomoże Ci w tym, że nauczysz się być odporną na brak miłości.

63kgmojemarzenie napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Czekaj... wrzucasz kilka pobieżnych uwag na temat pracy psychologa, i prosisz o ocenę czy nie aby przypadkiem nie zostałaś potraktowana... pobieżnie? Dobre ?

nie chodzi o to że pobieżnie, bo z całokształtu jestem zadowolona usługi ale czy powinien takie śmiałe stwierdzenia wysuwać na temat męża które w sumie mnie może bardziej obciążyły niż pomogły 

A czy my powinnyśmy wyciągać takie śmiałe stwierdzenia, że jest lub nie jest profesjonalny, na podstawie kilku Twoich ogólnych i subiektywnych stwierdzeń? 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.