Temat: Psycholog - co sądzicie

Witajcie. Byłam wczoraj na pierwszej wizycie u psychologa, bo odkąd zachorowały mi jelita zaczęły się u mnie stany lękowe, niekiedy nawet ataki paniki, do tego ciągłe nerwobóle i ból brzucha to wiadomo od jelit. Zaczęło mi to już mocno uprzykrzać życie i chciałam coś z tym zrobić. Psycholog zaczęła szukać przyczyny, stwierdziła że mój układ nerwowy ma za dużo negatywnych bodźców i wyrzuca to na ciało. Mocno uczepiła się tematu mojego małżeństwa, powiedziałam jej zgodnie z prawdą że na poziomie powierzchownym jest wszystko super ale na poziomie emocjonalnym ta relacja praktycznie nie istnieje. Drążyła to i rzucała dość śmiałe stwierdzenia, że mam robota nie męża itp. Że ta relacja to dla mnie codzienny stresor i wampir energetyczny. Ona nie znając go stwierdziła że on ma problemy z bliskością. Nie kłócimy się ale nie żyjemy blisko.(w dużym skrócie) Niby ze wszystkim co mówiła zgadzam się i ma rację, ale co z tego, to mi nie pomaga, bo i tak nie zamierzam narazie się rozstawać i czepiać się tego tematu tylko rozwiązać swoje problemy wewnętrzne. A nigdy problemów psychicznych tego typu nie miałam zanim jelita mi nie zaszwankowały i z tym to bardziej łączę. Powiedzcie mi co sądzicie o takim psychologu i czy kontynuować u niej te relacje. Ogólnie fajnie mi się z nią gadało i duża wiedzę miała ale boję się że będzie mnie buntować na męża.

Pasek wagi

Haga. napisał(a):

Nie powinien ale bywa różnie i kobieta i te spotkania sumarycznie moga ci wyjść na plus. Ja bym jej powiedziała, że nie jestem teraz gotowa do pracy w tym temacie i zobaczyła reakcje. Druga rzecz, że żeby to właściwie ocenić, trzeba by na tym spotkaniu być. 

Rozumiem, że najpierw były jelita a potem lęki? Leczysz je? Połączenia układ pokarmowy-układ nerwowy są bardzo silne i można je złapać z obu stron, najlepiej naraz.

pojawiło się to w bardzo podobnym czasie, tydzień czasu miałam mega skręt jelit i po tym czasie wystąpił pierwszy straszny atak paniki że myślałam że umieram. Za którymś razem zrozumiałam że to mój umysł a nie zdrowie. Jednak mimo leków i diet nie mogę wyprowadzić tych jelit na prostą. 

Pasek wagi

Co się wydarzyło przed tym skrętem?

Nie ucz ojca dzieci robić. Pani psycholog ma inny cel, nie buntowanie cię na męża. chce ci coś wskazać. też się tak broniłam, rękami i nogami:) jeśli to dla ciebie jeszcze duży dyskomfort-dokładnie tak jej powiedz. powodzenia:) 

Pasek wagi

Co to znaczy „buntować na męża?” W sensie, wskazywać ci, że Twoje problemy są częściowo związane z twoim małżeństwem? No ale przecież są 

Pasek wagi

Królowa, z takimi sądami radzę ostrożnie. Jest mnóstwo kobiet żyjących w małżeństwach typu "średnia krajowa" nie mających napadów paniki i rozwalonych jelit. Moja szklana kula np. podpowiada, że jelita były jednak pierwsze. Głowa doszła potem i to nie jest niemożliwe.

terapia to proces ale ja jestem zdania, że z psychologiem musi "zaklikać".

Jakie masz problemy z jelitami?

Pasek wagi

to trudno powiedziec po krotkim opisie , tak jak sama uwazasz ze ona ocenila meza po kilku zdaniach. Mysle ze meza latwiej jest ocenic niz prace psychologa, bo w sumie sama opisalas to dosyc wyraznie. Nie jestes w zwiazku szczesliwa i to ze problemy ze zdrowiem sa teraz moze byc wynik przewleklego stresu, no ale nie musi. Ja bym najpierw zrobila wszystkie mozliwe badania zeby wykluczyc inne przyczyny choroby jelit, czy juz wiesz co z nimi sie dzieje? Bo rozumiem ze do psychologa poszlas ze wzgledu na napad paniki. 

Z psycholog warto dalej rozmawiac i powiedziec ze nie jestes gotowa na rozstanie. Mysle ze znajdziecie kolejne rozwiazania.

edit.

Doczytalam w pamietniku ze chyba studiujesz? jesli tak to wiadomo ze laczenie obowiazkow mamy i studia, nauka , egzaminy tez sa niezlym obciazeniem, to moze sie tez odbijac na codziennosci. Mysle ze potrzebujesz rozmow z mezem, moze odciazenia cie z jakichs obowiazkow, moze udaloby sie wam znalezc to co was laczylo.

tak, jelita zdecydowanie były pierwsze, ibs miałam od dawna jak podejrzewam, bo od lat pobolewał mnie brzuch ale zawsze interwencja rodzinnego wystarczyła. Jak zaczęłam się badać to na sigmoidoskopii wyszło lekkie zapalenie jelita grubego, ale potem zrobiłam test na sibo i trzykrotnie przekraczałam normę w wyniku. Czuję się dobrze tylko podczas brania debretinu sporej dawki dziennie bo 400mg i ścisła dieta low fodmap, już 3 razy przechodziłam terapię xifaxanem i dieta low fodmap, za każdym razem próba wyjścia z niej kończy się porażka. Stresem dla mnie jest sama ta dieta bo uwielbiam jeść a tutaj prawie nic nie można jeść. Nie mam na codzień stresującego życia, może jedynie ja mam taką osobowość że wszystko odbieram nerwowo i negatywnie, rozważam wizytę u psychiatry i jakieś leki aby sprawdzić czy wtedy jelita się uspokoją jeśli przyczyna faktycznie leży w głowie. Można powiedzieć że zawsze byłam raczej depresyjna, ale nigdy nie miałam takich jazd i schiz, które wykraczają poza moje rozumowanie jak od kiedy mam ostre problemy z jelitami. Nie czuję się w porządku z tym aby winę za to przerzucić na męża, bo on ze mną też nie ma jak w raju, a bardzo się stara i robi wszystko aby żyło nam się jak najlepiej.

Pasek wagi

Twoje odczucia są jak najbardziej właściwe. Terapeuta znajduje winnego na pierwszej wizycie, podczas kiedy nie powiedziałaś mu nawet połowy tego, z czym byłaś gotowa przyjść, bo czas, a nie powiedziałaś niczego, na co gotowa jeszcze nie jesteś. Cóż, to jak wygląda obecnie psychoterapia jest poniekąd może nie winą, ale oczekiwaniami pacjentów. Idą, płacą 200 zł i nie chcą wyjśc z niczym, bo ile takich dwusetek jest w stanie zostawić przeciętny człowiek, zanim uzyska chociaż zarys rozwiązania. Więc terapeuci "znajdują", troche jak wróżki czy support AI na stronie firmy kurierskiej, najczęsciej wystepujace problemy - związek. Nie sądzę, żeby pani była w stanie ocenić cokolwiek więcej niż fakt, że masz stany lękowe. Ale żeby od razu orzekać, że to mąż jest ich przyczyną? Wygodne, tylko wyglada na to, że jesteś bardziej świadomym pacjentem niz pani założyła. 

Dobry psychoterapeuta to skarb. Ja miałam “pierwsze wizyty” z kilkoma, żadnej terapii nie kontynuowałam, bo nie byłam zadowolona. Już w zasadzie się poddałam i wtedy dostałam namiar do jednej terapeutki z polecenia, więc stwierdziłam, że zaryzykuję i to jest totalnie to. Po 4 miesiącach zrobiłam ogromne postępy. 
autorko, powodzenia w szukaniu przyczyn problemów

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.