12 lutego 2011, 14:12
Piszcie tutaj najlepsze teksty pt. 'Twoja stara' ;)
Posmiejemy sie trochee;)!
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:45
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła dieta,kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi pielęgniarka i pyta:
- Podać Panu kaczkę?
-O tak, kochaniutka i od ch*** frytek!
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:45
Na jutrzjeszą klasówkę nie przyjmuje żadnych wymówek. Jedyne co was zwalnia to zwolnienie od lekarza.
-Jasio: - A jak się będzie zmęczonym po sexie?
- No to będziesz pisał lewą ręką Jasiu.
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:46
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem. Rosjanin pyta: - Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce? Kobieta: - Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie! Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi: - Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy: - Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia! Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy. Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik: - Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:47
Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura? - Właściwie to nie - stwierdziłem. - No to chodźmy do mnie - zaproponowała. U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała: - Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? - Jasne - zgodziłem się bez wahania. Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. kurwa, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:47
Autobus wycieczkowy zbliża się do granicy. - Piwo! Sikanie! - po raz któryś z rzędu rozochoceni pasażerowie zmuszają kierowcę do zatrzymania. Po dłuższej chwili, gdy już zajęli miejsca, kierowca pyta głośno: - Czy kogoś brakuje? Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i mówi lekko bełkocząc: - Nie ma mojej żony... - No przecież - wścieka się kierowca. Pytałem czy kogoś nie brakuje. - Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:48
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są po kłótni. Nagle żona spostrzega stado świń i pyta pogardliwie męża: - Twoja rodzina? - Tak, teściowie.
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:49
Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On - 95 lat, ona - 23. Cała obsługa zakładała się, czy pan "młody" przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek. - Co się Pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem. Ona odpowiada z rozpaczą: - Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat...
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:53
Rozmawiają dwie sąsiadki: - Mój mąż to jest słońce... - Co Ty opowiadasz po tylu latach małżeństwa? - Jak zajdzie wieczorem do knajpy, to dopiero nad ranem wraca.
- Dołączył: 2009-11-13
- Miasto: Dobra
- Liczba postów: 1896
12 lutego 2011, 20:56
*Siedem cudów socjalizmu:*
Każdy miał pracę.
Mimo, że każdy miał pracę, nikt nic nie robił.
Mimo, że nikt nic nie robił, plan wykonywano w 100 procentach.
Mimo, że plan wykonywano w 100 procentach, nigdzie niczego nie było.
Mimo, ze nigdzie niczego nie było, każdy wszystko jednak miał.
Mimo, że każdy wszystko miał, wszyscy jednak kradli.
Mimo, że wszyscy kradli, nigdy nigdzie tego nie brakowało.
*Siedem cudów kapitalizmu:*
Nikt nie ma pracy.
Mimo, że nikt nie ma pracy, wszyscy pracują.
Mimo, że wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany w 100 procentach.
Mimo, że plan nie jest wykonywany w 100 %, wszędzie wszystko jest.
Mimo, że wszędzie wszystko jest, nie każdy jednak wszystko ma.
Mimo, że nie każdy wszystko ma, kradną jednak ci, co wszystko mają.
Mimo, że kradną ci, co wszystko mają, nigdy nikogo nie złapali i wszędzie czegoś brakuje
12 lutego 2011, 20:59
Haah ;D Kocham Cie aneta normalnie za te posty ;D Super mi sie czyta; d