- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 186
5 kwietnia 2011, 16:53
Szukam chętnych by razem zrzucac kilogramy pozostałe po ciązy. Mam 15 do zrzucenia i strasznie mi to opornie idzie może w grupie będzie szybciej ,łatwiej i przyjemniej.
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
22 kwietnia 2011, 15:10
młody też daje w palnik i fajnie by było gdybym tylko się nim zajmowała ale chce coś ugotowac, ogarnąć mieszkanie, pranie czyli to co zwykle a na na 9 godz zostajemy sami więc nie ma go komu podrzucić choć na chwile i tak biegam z językiem na brodzie jak troche się uspokaja i byle do kolejnego przypływu jego energii
a ja nie potrafie odpuścić tylko wszystko ma być zrobione przezemnie bo ja to robie najlepiej!!!!
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 186
22 kwietnia 2011, 18:20
Taril skąd ja to znam?;) Mój tez w wózku jeździc nie chce dzis na zakupach dał taki popis że wszyscy na nas patrzyli bo on na ręce albo koło wozka chce iśc a teraz przed świętami przy tych tłumach to niemozliwe a nosić na rękach długo tez nie wytrzymam bo on juz 12 kg waży...echh.Mój M tez na rybach pojechał się odstresować ale ja jutro wszystko będe robić.Dziś nie mam nastroju ,pokłócilam się z ojcem i mam humor zwalony...
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
22 kwietnia 2011, 19:55
jakos ogarnęłąm ten świąteczny temat i nóg nie czuje ale mam nadzieje że to już koniec. Na dodatek mąż przed chwila przyniósł koszyk do święconki z piwnicy i okazało się , że jest cały spleśniały więc został wysłany do sklepu o godz. 19.00 a ja mówiłam o tym już od środy a teraz musiał jeżdzić po mieście i szukać
młody jest żywiołowy i daje równo popalić i chwilami czekam aż wróce do pracy żeby odpocząc psychicznie bo momentami trudno z nim wyrobić
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
23 kwietnia 2011, 19:23
dzis był jakiś sądny dzień, na dniach ma być @ i krew mnie na wszystko zalewa. Poszliśmy z młodym ze święconką i wróciłam na bosaka bo zapomniałam dlaczego nie chodzę w tych butach i juz znalazły swoje miejsce tj. kosz. Na dodatek jakby tego było mało podczas ubierania się do kościoła okazało się, że się nie mieszcze w żadną kurtkę i płaszczyk i to był ten gwóżdż do trumny. No masakra!! Pora cos z tym zrobić bo zostanie mi do wyboru do ubrania worek płócienny
- Dołączył: 2006-05-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 350
26 kwietnia 2011, 07:44
Dzieńdoberek Laseczki-jak tam minęłay święta u mnie dieta była zawieszona więc pewnie wagowych rewelacji nie będzie ( może ustalimy jeden dzień ważenia? )
MamaMisia-jak sobie radzisz jak mały nie chce w wózku jeździć? ja małaą na spacerze przetrzymałam darła się 40 min i miała mega chrypkę aż sie wystraszyłam że jej coś jest chyba drugi raz tak nie zrobie.
Xantypa- wiem jak sie czujesz dla mnie ubranie się w te święta to był koszmar przy moim szczupłym i eleganckim mężu wyglądałąm jak kopciuch jak jego służka obleśnie w dzinsach i białej koszuli ciążowej to mnie dobiło. ale nadal nie mogę się zmobilizowac do ćw jezdze tylko wieczorkiem na rowerku po 15 min ale do odupe potłuc pewnie.
Nie wiem już co robić na głodówkę nie pójdę bo karmie piersią, a za 2 miesiące do pracy to bedzie koszmar lato goraco i nie ma co na siebie włożyć.
a w maju czeka mnie komunia w czerwcu chrzest a ja taki pasztet jestem MAM MEGA DOŁA
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
26 kwietnia 2011, 08:26
Cześc dziewczyny. Tez miałam przerwe na świeta w dietowaniu i od dziś mocne postanowienie poprawy. jak stanęłam na wadze dzis rano to załamałam ręce dodatkowo mam mieć @ więc szału nie ma. Może będziemy podawać swoje wypociny w soboty żeby się zmobilizować do działania?? Taril mój młody w wózku na spcerze nie szaleje jak na razie ale w domu żeby cokolwiek zrobić musze go wsadzać i targać ze soba np do kuchni i biorę go na przetrzymanie i w końcu ma dośc i leży spokojnie choć chwile, najgorzej jest przejście z rąk do wózka lub na łózko, krzywda się dzieje straszna ale nie da rady inaczej bo się nie rozedre. Bez komentarza zostawie mój strój świateczny i pomine ten fakt milczeniem. Tak samo za 2 miesiące wracam do pracy i muszę się zmobilizować bo w NIC sie nie mieszcze. Od dziś wyciągam twistera i choć troche się pokręce
- Dołączył: 2006-05-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 350
26 kwietnia 2011, 08:33
Moga byc soboty :) No własnie 2 miechy i do pracy ja to tak 2 kg na tydzien musiałabym chudnac zeby cos na siebie wcisnac ale taki wynik jest nie realny wiec moja depresja z powodu wagi bedzie wiele dłuzsza. Marzy mi sie w pazdzierniku na urodzinach córki wygladac jak człowiek w sukience nie rozm 46 tylko 40 ale to marzenia scietej głowy :)
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
26 kwietnia 2011, 09:18
Taril wczesniej czy później będziesz musiała odstawić małą od piersi chyba , że chcesz jakoś to zorganizować po powrocie do pracy. Ja uważam że lepiej żeby maluch pił mleko sztuczne któremu nic nie brakuje niż miał mieć sfrustrowana i niewyspaną matkę ale to tylko i wyłacznie moja opinia. Ja mam plan na dietę amerykańską bo muszę zwalić choć to co nabrałam w ciązy bo nie będę chodzić wiecznie w spodniach ciązowych
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 186
26 kwietnia 2011, 20:22
Witajcie :) Kurcze ja po świetach schudłam 1 kg!!!! Szok choć niczego nie odmawiałam jednak widzę że po dietach żołądek się kurczy i nie ma siły żeby duzo zjeśc.
Taril jak sobie radze w wózku?? Przekupuje go biszkoptami ,bułeczką i jakoś siedzi a jak nie no to tupta obok mnie:)
Co do karmienia piersią to ja jestem jej wielka zwolenniczką. Karmilam rok i nie żałuję według mnie dziecko na to zasługuje a to jest najlepsze co mu mozna dać,trudno to formy wrcam dłużej ale mój mały jeszcze na nic nie chorował i wierze ze to jest tego skutek. Ale kazda z nas ma wybór i ja to szanuje bo Xantypa ma racje ,dziecku nic ze sfrustrowanej mamy.
Ja dietke na nowo zaczynam jak tylko znikną wszystkie jedzonka świąteczne a jeszcze troszkę tego zostało ha ha ;)
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
27 kwietnia 2011, 06:33
Brawo MamaMisia- Tobie widać święta posłużyły
My już działamy od 5.30 i młody jest pełen energii w przeciwieństwie do mamusi
pozbyłam się z lodówki prawie wszystkich smakołyków i mogę ze spokojnym sumieniem zaczynać od nowa. |Ja karmiłam tylko 7 tygodni i nie mam wyrzutów do siebie że nie dało rady dłużej, młodemu sztuczne jak widać służy i pewnie nie ma reguły co do rodzaju podawanego mleka tylko od malucha który tak czy inaczej ma tendencje do chorowania tak samo zresztą jak do kolek. Ale nasze maluchy to temat rzeka a my mamy uporać się ze zbędnymi kilogramami. A to jest czasem dla mnie walka z wiatrakami