- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2020, 18:23
Cześć, szukam chętnych do wspólnego odchudzania, raportowanie co tydzień ile udało się zrzucić, wpisy kiedy dopadnie nas słabość lub jeśli chcemy się czym pochwalić lub zaproponować ;)
7 sierpnia 2020, 08:28
No rewelacji nie ma -0.2 ale tak jak wspomniałam wczoraj płakać nie będę 🤣🤣🤣 Chyba po mału zaczynam wracać na dobre tory...odmówiłam mufina wczoraj wiec może się uda hahaha
7 sierpnia 2020, 11:18
A u mnie tylko +0.4 😊 od niedzieli wracam już na dobre tory, wszystko wraca do normy i dalej bede próbować gubić wagę. Trzymam za was kciuki dziewczęta 😊
7 sierpnia 2020, 18:31
Brawo Dziewczyny za wasze plusy i minusy, wyrzeczenia, ogarnięcia i ich brak.
7 sierpnia 2020, 18:37
Co do Ciebie Asiu... Będę pisała stopniowo, w wolnych chwilach, bo zostało mi parę godzin, żeby się przepakować, wykąpać, zrobić paznokcie, bo jutro rano jedziemy dalej. Możesz się na mnie obrazić... Ale Twój mąż, to podły gnój. Nie zasługuje na Ciebie ani na Wasze dzieci. Małżeństwo zawiera się na całe życie, na dobre i na złe. Jeśli Twój mąż nie potrafi Cię wspierać, kochać i pożądać, bo masz gorszy moment w swoim życiu, wyglądasz gorzej niż kiedyś tam, to znaczy, że nie zasługuje na Ciebie i nie dorósł do małżeństwa. To jedna rzecz.
7 sierpnia 2020, 21:06
Pamiętaj Asiu, że masz dla kogo żyć, być zdrowa, piękna, mądra i szczęśliwa. Szczęśliwa Mama, to szczęśliwe dzieci. Wierzysz w Boga? Jeśli tak... Czy uważasz, że mógłby stworzyć kogoś brzydkiego, niedoskonałego? Moim zdani nie. Wszystkie Dzieci Boże są piękne, doskonałe i wspaniałe. Ty też. Taka, jaka jesteś. Tu i teraz. Grubsza, czy szczuplejsza, nie ważne... Jesteś wspaniała i piękna, bo jesteś jedyna w swoim rodzaju, ze swoimi nadprogramowymi kilogramami, rozstępami, zmarszczkami, czy cellulitem, jeśli je masz.
Edytowany przez gosiulek1 8 sierpnia 2020, 00:14
8 sierpnia 2020, 00:17
Nie skupiaj się teraz na swoim mężu i na tym, czego Ci nie daje, czy czego nie robi. Skup się na dzieciach i na sobie. Pamiętaj, że dla nich jesteś całym światem. Nie możesz się poddać. Jeśli nie dla siebie, to dla nich. Wiem, że to teraz będzie dla Ciebie bardzo trudne, ale obudź się rano i podziękuj Bogu, światu, czy komu tam chcesz za wszystko co dobrego masz w życiu. Za zdrowie, dzieci, dach nad głową. Wszystko co przyjdzie Ci do głowy.
8 sierpnia 2020, 06:40
To jest drobiazg. Zajmuje mało czasu. Ale wyrażanie wdzięczności za wszystkie dobre rzeczy w Twoim życiu przede wszystkim pokaże Tobie samej, że nie jest tak źle, jak się na początku wydaje. Że mimo, że jesteś na granicy wytrzymałości psychicznej jest w Twoim życiu co naimniej kilka rzeczy, które są dobre. Jeśli jesteś zdrowa, masz dwie ręce, dwie nogi, dwoje uszu i oczu, widzisz, słyszysz, chodzisz, jesteś samodzielna, to już bardzo dużo. Bo to oznacza, że nic i nikt nie ogranicza Twoich możliwości, oprócz Ciebie samej. Jeśli tak jest czeka Cię sporo pracy nad sobą, ale wszystko jest do zrobienia. Jeśli dodatkowo Twoje dzieci są w miarę zdrowe i nie męczy ich na co dzień nic więcej niż sezonowe infekcje, to jest kolejny, ogromny powód do radości. Jeśli Twoi rodzice żyją i są zdrowi, to również powód do tego, żeby się cieszyć. Jeśli do tego masz dach nad głową i w miarę godne życie, nawet jeśli jesteś zależna od męża, to kolejny powód do radości. Zanim pogrążysz się w rozpaczy zastanów się jak wielu ludzi nie ma nawet tego, ani kogoś bliskiego. Bądź wdzięczna każdego dnia. A każdego kolejnego będziesz potrafiła znaleźć coraz więcej powodów do radości. Nawet w najtrudniejszych chwilach staraj się malować, czesać i ubierać, jak byś szła na randkę (na plażę też możesz). To zapewni Ci lepszy start każdego dnia. Wszystko będzie jakieś łatwiejsze. Nie przejmuj się chwilową słabością w odchudzaniu. Naprawdę nie to jest teraz najważniejsze. Zadbaj najpierw przede wszystkim o swoje emocje. Jeśli nie potrafisz poradzić sobie z nimi sama, to idź do lekarza (lekarz jak każdy inny, nie musisz nikomu mówić, ani tłumaczyć, jeśli się tego wstydzisz).
Edytowany przez gosiulek1 8 sierpnia 2020, 09:14
8 sierpnia 2020, 06:52
Nie stresuj się morzem i swoim ciałem. Nie musisz się nikomu tłumaczyć , ani usprawiedliwiać tego, jak wyglądasz. Nikomu nic do tego. Jeśli ktoś będzie się na Ciebie bezczelnie gapił, to się zapytaj, czy Ci ku.as na czole wyrósł, że tak się gapi. Chyba nie ma osoby, której nie zrobi się głupio i nie odwróci oczu skruszona. Może nawet przeprosi. A Ty nie daj sobie zepsuć humoru. Ciesz się, latem, morzem, plażą, czasem spędzonym z dziećmi. Jeśli ktoś rzuci do Ciebie jakąś uwagę na temat Twojej figury, lub będziesz słyszeć, że Cię obgaduje, to mu powiedz, że Ty kiedyś schudniesz a On (Ona, Oni) pozostanie okazem głupoty i braku kultury. Jeśli ktoś by Cię nazwał wielorybem, to powiedz, że wieloryby są ciepłe, sympatyczne i towarzyskie, w przeciwieństwie do takich chamowatych świń. Wymyśl sobie kilka ciernych ripost na różne ewentualności, żebyś była spokojna i przygotowana. Nie daj się nikomu wyprowadzić z równowagi i baw się dobrze, niczym się nie przejmuj, korzystaj z wakacji i jedz i pij to, na co masz ochotę i baw się dobrze. Wagą pomartwisz się później. I tak nie schudniesz cudownie z dnia na dzień, więc po co się martwić. Jest, jak jest. Jedziesz odpoczywać. Więc odpoczywaj. Baw się dobrze i miej wszystkich w d... Nie musisz się nikomu tłumaczyć, ani przed nikim usprawiedliwiać ze swojego wyglądu. Udanego urlopu Asiu. I pamiętaj jesteś wspaniała, piękna i wyjątkowa. Tego się trzymaj. 😘
Edytowany przez gosiulek1 8 sierpnia 2020, 09:18