Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

a taki robot ile kosztuje ? świetny jest chyba każdej by się przydało takie cudo :) 

ja w sobote juz kolacji nie jadłam , wczoraj rano bułka z ziarnami z serem żółtym i ogórkiem , 5 pierogów ruskich i 1/2 pizzy na obiadokolacje - cały dzień poza domem spędziliśmy, dzieci u dziadków to poszliśmy do tej pizzerii a potem miałam super sport - pchanie wózka po zaśnieżonym chodniku :) 

ja dziś waga 77,1 :) 

A co do robota, no cóż cena zabija z kilometra. Jest jeszcze jeden. Właściwie wszystko ma takie samo tylko jeszcze można w nim gotować na indukcji (ma tam jeden "palnik" indukcyjny) czy jak to się tam zwie. Ale jest jeszcze droższy. Wiem, że powiecie, że jestem nienormalne (robot za taką cenę), ale ja najpierw myślałam o robocie za 400zł w miarę porządny co bardzo mi się podobało szklane misa i kielich, bo plastik jest nietrwały i szybko się rysuje przy siekaniu jakiś twardszych rzeczy. Mam to już przerobione. Ważne dla mnie było, żeby moc tego robota też była nie mała. Skoro już jest do wszystkiego to niech się nie przycina przy czymś gęstym czy twardym. 1000W to było podstawą dla mojego robota. I znalazłam właśnie mój cud techniki MPM INESA. W plastikach jeszcze jest jedna wada, plastikowe są też te części, które się wkłada jedne w drugie i są cienkie, a to sprawia, że jak coś pęknie to praktycznie już mamy po robocie. Tak było w moim wypadku. Kielich do koktajli pęk niefortunnie i wylądował w śmieciach (ze szklanym niestety było by to samo), potem przy tarciu ziemniaków pękła mi część z pokrywki i wszystkie tarcze stały się bezużyteczne. Robot jest mocny i obecnie służy mi tylko robienia miazgi na placki ziemniaczane, bo ta część akurat nie koliduje z uszkodzeniem w pokrywce. No i jak przyszło co do czego, czyli mąż spytał co chcę na urodziny to powiedziałam, że robota, ale niestety mojej INESY nigdzie już nie można dostać. Więc poszukałam droższego i znalazłam kenwooda, za 900zł. Fajny, ale moich zastrzeżeń do niego było dość dużo chociaż byłam na niego nastawiona. Ponieważ będę go kupowała dopiero w kwietniu to jeszcze szukam recenzji i innych modeli. Taki mocny i do wszystkiego. Wczoraj przez przypadek znalazłam właśnie MAJORA. I w zasadzie miałam go nie oglądać, ponieważ jego cena, mnie zwaliła z nóg, ale postanowiłam, że zajrzę. Moim oczom ukazało się to cudo. Trochę poszperałam i znalazłam najtańszego za niecałe 2800 w wersji trochę rozbudowanej. To kosmiczna cena, a dodatki też wcale nie tanie, ale kielich do koktajli jest ze stali nierdzewnej i misa też. Sam kenwood jest dobrą firmą, bo konkuruje z KitchenAid. Ale przewyższa ich mocą. Ten robot ma 1500W. I myślę sobie, że ma wszystko o czym marzę z wyjątkiem ceny. Ale jeśli nawet nie uzbieram to może raty? Pomyślałam, że taki robot nie jest w końcu na rok czy dwa, tylko jak pralka czy lodówka (w moim wypadku dożywotnio). W tej cenie posiada wyciskarkę, cztery mieszadła stalowy kielich i misę, pokrywę na misę zapobiegającą chlapaniu, maszynkę do mielenia mięsa, młynek, trzy tarcze z tym malakserem czy jak mu tam i wagę. Co będę chciała dokupić to pewnie maszynki do makaronów, maszynkę do tarcia i może oraz przecierak i może to coś do obierania kartofli. Ale już nie będę się bardzo spieszyć, no chyba, że w totka wygram.  Idę trochę posprzątać.