- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 5459
13 grudnia 2011, 14:45
Witam. Do wiosny chciałabym ważyć 55-57 kg, teraz ważę prawie 10 więcej. Nie mam zamiaru stosować żadnej konkretnej diety, po prostu ograniczyć jedzenie. Dodatkowo będę sporo ćwiczyć. Jeżeli jesteście chcętne aby się razem ze mną wspierać i macie podobny cel, to zapraszam :)
Będziemy się dzieliły tutaj swoimi jadłospisami, wykonanymi ćwiczeniami żeby być swoją wzajemną motywacją. Będziemy też rozmawiały o wszytskim na co będziemy miały ochotę i co pomoże nam w przestrzeganiu diety i doda siły do wykonywania ćwiczeń.
Edytowany przez kiiwi 15 grudnia 2011, 21:55
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
23 grudnia 2011, 09:46
apocalyptica napisał(a):
Zła piramida kaloryczności dziś wyszła :/ brak
u mnie (pośpiech) jest gwarantem złego dnia-
koncentracji i zaspokojenia głodu... koniecznie muszę
pierwsze śniadanie, najlepiej ciepłe, o ile to możliwe.
tak macie?
ja bez śniadania nie wychodze bo mi słabo
to chyba niski cukier
ale juz sie nauczyłam zawsze jeść
Edytowany przez omojboze 23 grudnia 2011, 09:51
23 grudnia 2011, 13:55
omojboze ja mam niski cukier i niskie ciśnienie- więc może masz rację (cukier 73 po jedzeniu i ciśnienie 85/60)
Wszamane dziś:
-płatki z mlekiem
-duża grahamka z żółtym serem (i ukochanym masłem :/) na dwa razy
-sok owocowy
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
23 grudnia 2011, 15:11
ja mam cukier 71 to granica normy - dolna :)
także ja po prostu muszę jeść co 3 godziny
po inaczej robię się zła jak osa
głowa boli i słabo mi
kiedyś tego nie wiedziałam ale pamiętam że zawsze było mi ciężko 'wytrzymać' od śniadania do obiadu o 15,
ba nawet jak pracowałam w markecie kiedyś to śniadanie przed 5 a przerwa o 10, ja już zawsze byłam tak głodna,że mogłam konia z kopytami zjeść, a potem dopiero po 15 w domu, nic dziwnego, masakra!
Dobrze że teraz mam 2 przerwy w pracy i w miarę normalne godziny,że wszystko da się dopasować do mojego organizmu
23 grudnia 2011, 16:15
Ale godzinę po posiłku ten poziom jest wyższy, więc przed posiłkiem mam jeszcze mniej- nie wiem ile. Fakt faktem, czuje się bardzo podobnie, jeść po trzy godziny, czasem co 2,5, bo jak dopuszczę do głodu to mam napad. :/
- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 5459
23 grudnia 2011, 16:13
witam :)
ja cały dzień coś w kuchni pomagam! nowrmalnie taki zapierdziel mam, że nie wiadomo za co się zabrać :D ale teraz chwila przerwy. jutro rano jadę na wieś do dziadków i wrócę chyba w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek, więc życzę wam wszystkim wesołych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia! spełnienia marzeń i wszystkiego czego sobie życzycie! o i zdrówka i pieniążków jeszcze hehe
no i w miarę dietkowych świąt też życzę :D
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 573
23 grudnia 2011, 16:29
Ja śniadania niestety rzadko jadam, bo lubię sobie pospać i później wszystko robię na szybko... Główny posiłek jem po powrocie z uczelni, a to różnie bywa-raz o 19, raz o 12, a z reguły po 16. Stanełam dziś na wagę i co widzę ? 65,7 kg. :) jeśli dobrze się spręże to do następnego semestru będę witała 5 z przodu. :D a wtedy to tylko rzeźba, rzeźba i jeszcze raz rzeźba... I nawet nie marzę o czekoladzie, chipsach, piwie, słodyczach, frytkach itd. Bo ja to cały czas jem tylko w mniejszych ilościach. :) Zmieniłam nawyki żywieniowe więc nie będę się bała efektu jojo mam nadzieję przez długi czas.Po 6 latach nauczyłam się traktować dietę jako prezent od losu, a nie karę. :)
23 grudnia 2011, 16:46
Misialinezyjka napisał(a):
nawet nie marzę o
chipsach, piwie, słodyczach, frytkach itd. Bo ja to
czas jem tylko w mniejszych ilościach. :) Zmieniłam
żywieniowe więc nie będę się bała efektu jojo mam
przez długi czas.Po 6 latach nauczyłam się traktować
jako prezent od losu, a nie karę. :)
I prawidłowo! Dlatego dieta bardzo rygorystyczna, jak Dukan, nie daje rady, bo nie można po niej "normalnie" jeść, ciagle myśli się ograniczeniami- tego nie, tamtego nie... Najlepiej nic nie eliminować, tylko opierać się o piramidę żywienia- wtedy jest i sens diety i jakaś przyjemność. A i stabilizacja na takim menu nie jest czymś stresującym. :)
Na podwieczorek: jabłko, ok. 10 orzechów laskowych i herbata miętowa. Na kolację będzie chyba jogurt z otrębami i przyprawą korzenną bądź dżemem! :)
Takie menu to ja lubię!
- Dołączył: 2010-05-19
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 512
23 grudnia 2011, 17:18
czesc kochane ? kiedy pojawi sie uzupełniona tabelka ??