Temat: Minus 30 kg i więcej. Kto się przyłączy?

Witajcie,

kiedyś już tu zaglądałam, ale miałam przerwę związaną ze zdrowiem. Wracam do Was i zamierzam pozbyć się mojego, hodowanego od lat balastu. Jakieś 30 kg, a potem zobaczę jak wyglądam i podejmę dalsze decyzje. 
Przyłączajcie się do mnie. Stworzymy grupę wsparcia i wspólnie utracimy nasze kilogramy. Możemy opisywać z czego składają się posiłki, jaka dietę stosujemy, co nam w niej pasuje, a co nie itd.
Mam 161 cm wzrostu, ważę 100 kg, nadwaga - jakieś 30 kg. Niestety nie mogę ćwiczyć - jestem po operacji. 
Zapraszam. 


Niestety zycie za granica sprawia ze ludzie sie szybciej rozstaja... Przykra sytuacja, 4 dzieci to sporo, odwazna kobieta... Sama widze co sie dzieje w Szwecji, kobiety sa bardziej pewne siebie i decyduja sie na rozstanie, gdzie w Polsce byloby trudniej. Ale z reguly wracaja, bo jednak ten nastepny nie jest ksieciem...
Witam,
 Rozpoczynam odchudzanie razem z Wami. Do września postaram się zrzucic zbędny balast,a jest tego troszkę . Jest to moj 4 dzien i mam nadzieję, że wytrwam do końca. Pozdrawiam
Witamy, witamy:-) Trzymam kciuki za Twój sukces mmagda81!
witam nowa koleżankę
Co tu dzisiaj tak cicho? Ja własnie jem swoje  drugie-trzecie śniadanie:) Nie wiedziałam, że kiwi jest tak słodkie,...hehe:)

ja nie udzielam się, cierpie za wczorajsze grzechy

ratunku!!!!!!!!! do domku na kanapke poleżeć

Ja tez mam doła niesamowitego. Nie wiem za co się wziąć ,robota w domu mi nawet nie idzie :-( A apetytu nie mam w ogóle.
Pasek wagi

kochane ja zmykam 

do poniedzialku

kaha miłego wieczorku na tańcach

Buuuu.... Dziewczyny, zgrzeszyłam! Ale nie żałuję:-)

Wracając z pracy podjechaliśmy z mężem do nowo otwartej restauracji, z czystego lenistwa - nie chciało mi się gotować obiadu ;) Był w planach sum, ale jutro go zrobię. Zamówiłam zupę krem z selera z kawałkami sera wędzonego, pstrąga soute w sosie cytrynowo-pieprzowym z dzikim ryżem i kieliszek wytrawnego białego wina. Niby wybrałam wszystko w miarę zgodne z SB, ale.... no własnie za dużo, za tłusto, za pysznie....:-) Na "przeczekanie" dostaliśmy po ciepłej ziołowej bułeczce z trzema rodzajami masełka-zjadłam tylko pół (wszystkie z ziołami, papryka lub pomidorkiem), a na "do widzenia" po trzy maleńkie własnej produkcji czekoladki. Jakie były słodkie i pyszne.... ach sama nie mogę sobie wybaczyć, że musiałam się dać namówić na ten wyjazdowy obiad! (muszę to wyskakać na disco!)

Restauracja niesamowita, wystrój futurystyczny ale z klasą, a obsługa pierwszorzędna... Czułam się jakbym nie była we własnym mieście:) 

 

Najgorsze jest to, że z jednej strony  jest satysfakcja, że było tak miło i smacznie, a z drugiej są wyrzuty sumienia. Chociaż wychodzę z założenia, że na diecie też czasem trzeba sobie pozwolić na coś dobrego- nie zawsze dozwolonego, bo inaczej człowiek w końcu i tak pęknie i sobie odpuści dietowanie w ogóle.

Kaha zgadzam sie z toba w 100%, czasami trzeba zrobic lekkie ustepstwo bo inaczej predzej czy pozniej dopadniemy do jedzenia. Jak tam dziewczyny gotowe jutro do warzenia? Bo ja jestem przerazona co bedzie :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.