13 stycznia 2012, 21:45
Witajcie,
kiedyś już tu zaglądałam, ale miałam przerwę związaną ze zdrowiem. Wracam do Was i zamierzam pozbyć się mojego, hodowanego od lat balastu. Jakieś 30 kg, a potem zobaczę jak wyglądam i podejmę dalsze decyzje.
Przyłączajcie się do mnie. Stworzymy grupę wsparcia i wspólnie utracimy nasze kilogramy. Możemy opisywać z czego składają się posiłki, jaka dietę stosujemy, co nam w niej pasuje, a co nie itd.
Mam 161 cm wzrostu, ważę 100 kg, nadwaga - jakieś 30 kg. Niestety nie mogę ćwiczyć - jestem po operacji.
Zapraszam.
Edytowany przez czarodziejka75 18 stycznia 2012, 23:59
- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Bialystok Sztokholm
- Liczba postów: 1034
22 kwietnia 2012, 18:26
Dziewczyny a wy gdzie dzis sie podzialyscie? :)
23 kwietnia 2012, 07:23
witam
jak tam weekend?
u mnie nie ma rewelacji ale jest maly spadeczek więc jestem zadowolona
witam nowe osóbki
- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Bialystok Sztokholm
- Liczba postów: 1034
23 kwietnia 2012, 07:36
Hej dziewczyny :) ja jestem bardzo zadowolona z weekendu, dieta wykonana w 100%, cwiczenia tez :) narazie ciesze sie bo jest znaczny spadek wagi takze wszystko idzie w dobrym kierunku :) dzis pojade na silownie przed szkola, wieczorem jak pogoda pozwoli na rower :)
- Dołączył: 2006-01-02
- Miasto: Tczew
- Liczba postów: 1528
23 kwietnia 2012, 10:09
Cześć Dziewczyny!
U mnie dzisiaj za oknem ładnie słoneczko świeci, ale i tak mam lekkiego lenia w pracy:-) Pocieszam się tym, że od piątku będę miała 9 dni wolnego, bo na maksa chcę wykorzystać ten długi majowy weekend:-)
23 kwietnia 2012, 11:04
ja wczoraj zaczęłam sezon rowerowy, może nie dużo ale 10km zaliczyłam z moim 5 letnim synkiem,
też tyle przejechał na rowerze. Mały sportowiec. Weekend był ładny, szkoda że dziś padał deszcz.
Podobno weekend majowy ma być wręcz gorący. Jednak mimo wszystko nie znoszę ukropu, dla mnie
mogłoby być tak ok. 22 stopni.
Najgorsze jest to,że nie mam ubrań na lato, klapek, i przeszło mi 4 miesiące odchudzania, bo jestem
leniem a teoretycznie mogłam 16 kg już mniej ważyć. Porażka jakaś.
23 kwietnia 2012, 12:14
mnie też przerażaja te prognozy, sama nie mam co na siebie wlozyc
- Dołączył: 2006-01-29
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 467
23 kwietnia 2012, 12:16
Przegryzam sobie właśnie tekturkę na drugie śniadanie (czyli Wase ;-) i czytając ostatnie wpisy przypomniałam sobie coś, do czego doszłam po zrzuceniu kilka lat temu 25 kg- to wcale nie odchudzanie jest najtrudniejsze. O wiele trudniejsze jest utrzymanie później stałej wagi, szczególnie dla osób mających problemy zdrowotne.
Mnie jakoś dość dobrze idzie ostatnio, nie podpieram się żadnymi suplementami, jem regularnie posiłki i nie czuję głodu. Wczoraj zrobiłam sobie małą wycieczkę, trochę pochodziłam po okolicznych górkach i dzisiaj czuję się po prostu świetnie.
- Dołączył: 2006-01-02
- Miasto: Tczew
- Liczba postów: 1528
23 kwietnia 2012, 12:37
Niestety utrzymać wagę jest chyba gorzej niż schudnąć:-/ Ja przynajmniej zawsze mam z tym problemy. Jakieś pół roku - rok się trzymam, a potem jakoś powoli samo wraca nawet nie wiem kiedy :-(
- Dołączył: 2012-03-02
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 464
23 kwietnia 2012, 15:00
Cześć dziewczyny.
U mnie pogoda do niczego,niby ciepło w miarę,ale deszcz pada a wczoraj nawet burza była. Wczoraj też pochodziłam sporo z rodzinką,taki długi spacer był
Jeśli chodzi o utrzymanie wagi to zgadzam się z powyższymi postami. Jak się człowiek zmobilizuje to schudnie,gorzej z utrzymaniem. Ja tak jak Kaha,do pół roku jakoś się jeszcze staram a potem to dokładnie tak jak napisałaś nawet nie wiadomo kiedy kg wracają.