Temat: A może by tak razem?

Każda z nas jest tu, aby co nieco zrzucić. Więc czemu by nie zrobić tego razem? Piszcie tutaj codziennie o swoich osiągnięciach, o tym jak wam idzie, jaki jest wasz cel, jak do niego dążycie. Pomagajmy sobie nawzajem, mobilizujmy się! Tak jest i łatwiej i przyjemniej :)

Hej zielona1993 :)  Fajnie ze pojawił się ktoś nowy :)

Ja tłuszczyk spalam tancząć albo skakając( na skakance albo pajacyki ). Widze, że jestem ambitna;D Chcesz sporo zrzucic :)

 

 

 

 

 

a tak poza tym znowu mam grzeszny weekend :( Wczoraj na wadze było juz 54 a dzis 55 :(:(

Od jutra trzeba się wziąść za siebie. Musze wykluczyc z diety pikantne rzeczy i czekolade (zalecenia dermatologa)

Denerwuja mnie te ciagle wahania wagi

 

Fakt, ambitnie, ale nawet jesli połowę z tego zrzucę, to będzie ok.

Ja marzę o xboxie kinect <3 Fajna sprawa do skakania i ćwiczeń w domu, ale pomarzyć można...

U mnie dziś od rana kiepsko, bardzo bardzo pożywne śniadanie. A tak to planuję jeść co 3 godziny, trzymajcie kciuki, bo siedzę dziś w domu i wypelniam obowiązki domowe, więc pokus wtedy więcej

hej :) Można się przyłączyć do pogaduszek :) ? Pewnie , że razem łatwiej. 

Za mną już 3 kilo zrzucone ciężką pracą - przede wszystkim ćwiczeniami. Przede mną kolejne 4 kilo, bo chcę dojść do równych 70 kg w najbliższym czasie. 

Przez 2 tygodnie muszę "spiąć tyłek" bo są ferie - i nie będę mieć zajęć z aerobiku, bo dziewczyna która prowadzi - zrobiła sobie wolne na ferie. 

Dlatego ćwiczę w domu jak narazie :)

Pewnie że można :) Pisz jak najcześciej.

W chwilach słabości można się tutaj wygadać :)

Ja od dzisiaj zaczynam dalsza diete po dość grzesznym piątku i sobocie :) Dodatkowo musze się wyrzec czekolady, nie bedzie łatwo ;/

Może napiszecie na czym polegaja wasze dietki i ile ćwiczycie? :)

 

oj weekendy bywają grzeszne hehe :D

Ja niestety w dietowaniu nie jestem wytrwała, ale zwracam bardziej uwagę na to co jem - przede wszystkim unikam fastofoodów , słodyczy i co najtrudniejsze - wystrzegam się nocnego podjadania.  
Aktywność fizyczna to przede wszystkim aerobik - 2 x w tygodniu , ale stwierdziłam, że to za mało i zaczęłam ćwiczyć w domu dodatkowo - brzuszki, przysiady, wymachy itp :)

Idzie dobrze, ale jak wiadomo "apetyt rośnie w miarę jedzenia" :)



Ja chodziłam kiedyś na siłownię - orbiterek i bieżnia. Chodziłam regularnie, aż nawet sie uzależniłam i z tego co pamietam straciłąm 2kg w niecałe dwa tygodnie. Ale wtedy było ciepło, a nie taki mróz jak teraz, że sie dupy nie chce ruszyc. Słyszałam też, ze hula hop duzo daje :)

Na mnie dziś podziałało allegro :D Oglądałam kiecki japan style i jak tak patrzy się na te chude japoneczki, to odechciewa się jeść :D I piję sobie ciepłą wodę przez słomkę - inaczej nie potrafię, bo za wodą nie przepadam.

Co na obiad? Może jakaś sałatka : )

wlasnie żałuję, że w mojej mieścienie nie ma takiej fajnej siłowni , bo zawsze miałam chęć trochę "poszaleć na tych sprzetach" i pobiegać na bieżni 

a u mnie na obiad dziś - wszystko "gotowane" - ziemniaczki + udko + fasolka szparagowa :) 

Aaa fasolka ! :O

Żartuję, każdy je to, co lubi. Ja jestem wlasnie po kolacji - musli z jogurtem + 4 suszone śliwki :) Jeszcze pokręcę hula hopem jakieś pol godzinki (oby weszlo mi to w nawyk).

Kiedy bedziecie sie ważyc ?

jakoś cicho się zrobiło

U mnie okej, dzisiaj  sprawdzian dla mnie samej - babski wieczór z oglądaniem filmów i... kupa przekąsek.

Jak Wy sobie radzicie ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.