- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2012, 17:15
12 listopada 2012, 22:32
12 listopada 2012, 22:51
12 listopada 2012, 22:54
12 listopada 2012, 22:57
12 listopada 2012, 23:15
12 listopada 2012, 23:47
Edytowany przez Pauli1990 12 listopada 2012, 23:48
13 listopada 2012, 05:36
Czeko sama nie wierze jeszcze, że spotkałam kogoś
takiego, miałam przyjaciół ale nie było aż takiego kontaktu jak w tym
przypadku. Przyjaciółka stwierdziła, że zasłużyłam na kogoś takiego, po takich
przeżyciach jakie miałam i to nie tylko z facetami, ale ogółem w życiu mi sie
porobiło. Na pewno też spotkasz kogoś takiego, tego Ci życzę, i nie będziesz
musiała zazdrościć :*
Lili Staram się to jakoś poukładać, jedyną mobilizacją na uczelni jest to,
że to dobry kierunek i myślę że warto zawalić trochę nocek, zrezygnować z
niektórych przyjemności. Powoli się układa, mam nadzieję, że sie nie posypie :)
Pauli Co do dni to jednak zostanę przy 6 w tygodniu, przyzwyczajona
jestem, i tak już darowałam jeden dzień na odpoczynek. Treningi zawsze planuje,
bo lubię mieć czarno na białym także z tym nie ma problemu. Zawsze ćwiczę
wszystko ciągiem. Jedynie że dodatkowo jakiś marsz czy bieg, to przeważnie
osobno bo po takim wysiłku nie dam rady. Co do tej godziny to też trochę mało,
sama Mel B zajmuje mi koło 40 minut :/ Dlaczego nie można dłużej? Interwały to
świetny pomysł, mimo że jeśli jeżdżę to zawsze sprintem na najniższym
obciążeniu, spróbuje interwałów.
A co polecasz na boczki? po hula hop nie zejdą mi do końca, bo z przodu ociera
o kości i zdziera mi skórę, a z tyłu wystaja:/
Rzeźbić jeszcze nie ma co bo nagromadziło się tłuszczyku niestety zaniedbanie,
zabieganie i chaos życiowy.
I nie myśl kochana że się wymądrzasz, bo po to tutaj jesteśmy żeby dzielić sie
radami, spostrzeżeniami i wątpliwościami :)
Niedawno skończyłam robić sprawozdanie z wytrzymałości materiałów, wreszcie sie
uporałam, jutro na wykładzie jeszcze zrobię wykresy i mam nadzieję że mi to
zaliczy. Początek tygodnia a ja już nocka w plecy, ale tej jakoś nie żałuje.
Poniedziałek jakoś mi zleciał szybko. Na uczelni to wiadomo jak jest, z zajec
na zajecia, mózg się pali. Wróciłam to tylko wypiłam kawkę, trochę policzyłam
badań na sprawozdanie i poszłam z K. do kina. Tradycyjnie nie mogłam sie
wyrobić, K. oczywiście się przygotował na seans 2.5 h mega paką popcornu i dużą
colą... a jak nie chciałam jeść to sam mi dawał heh nie mam już siły na niego,
ale te kilka popcornów myślę ze az tak nie zaszkodzi wiec się nawet nie
złościłam. Ogółem było fajnie, nawet film mi się podobał, a ostatni raz w kinie
byłam yyy jeszcze w LO z byłym, skończyło sie koszmarna awanturą jak zwykle z
facetami. Jednak bez związku jest więcej luzu. Aaa i odbiegłam, później
wpadliśmy do mnie na godzinkę. I znowu do sprawka ehh
Teraz już jestem po treningu, może nocny nie był dobrym pomysłem ale zrobiłam
tylko serie Mel B. żeby nabrać siły.
Dzisiaj trochę więcej czasu spędziłam na powietrzu, tak jak w niedziele, miałam
ogrom energii, chyba będę częściej wychodzić, tak też z resztą postanowił K.
nie będziemy siedzieć w domu. W piątek chce gdzieś wyjść się napić, żeby
odreagować, może akurat sie uda.
Aaa i przyszedł spóźniony okres, prawie dwa tygodnie opóźnienia, za to cieknie
ze mnie jak z kranu.
To by było w sumie na tyle :) się pewnie tradycyjnie rozpisałam, ale
przynajmniej będziecie miały co czytać :D
Ściskam chudzinki moje :*
Zapomniałam napisać najważniejszego :) K. dzisiaj zauważył ze mi fałdka
zmalała i skóra zrobiła sie jędrniejsza a brzuszek twardszy :) oniemiałam ale
humor po tym był mega :) Moze to takie złudzenie jego, bo wie że ćwiczę, ale
zawsze to jakaś radość jak ktoś zauważy efekty :) z resztą i jemu boczki
zmalały a chwali sie, narcyz :D hehe
13 listopada 2012, 13:21
13 listopada 2012, 16:25
13 listopada 2012, 17:11