- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2012, 11:51
1 maja 2012, 12:49
1 maja 2012, 12:51
1 maja 2012, 12:53
Chętnie dołączę.
Moja obecna waga ciut nieco wyżej paska tj 94 kg przy 176 cm wzrostu. Byłam na SD przez 3 miesiące, abonament skończy mi się 3 maja. Nie przedłużam, bo nie ma sensu. Zmęczyło mnie gotowanie dla siebie i osobno dla rodziny. Generalnie zamierzam dalej się odchudzać zgodnie z tym co mnie nauczyła SD z wykorzystaniem tych przepisów, które mi spodobały się.
Ostatnie tygodnie miałam totalny zakręt - brakowało czasu na wszystko, łącznie ze spaniem, nie mówiąc już o trzymaniu się diety. Do tego miałam okres, więc waga iu hormony szalały a ja się poddałam. Teraz daję sobie tydzień na pzywrócenie organizmu do normalnego rytmu dnia i jedzenia. Bo niestety strasznie się rozregulowałam.
Nagroda - dobre samopoczucie i wygląd dla samej siebie. Planuję schudnąć docelowo do 75 kg. Ale metodą małych kroczków. Opornie mi to szło do tej pory i mam nadzieję, że teraz pójdzie już lepiej.
1 maja 2012, 12:54
1 maja 2012, 12:55
1 maja 2012, 12:59
Jessi.a Ta druga opcja, żeby pokazać co stracił....STRAAAASZNIE mi się podoba...to na pewno jeden z powodów, dla których to robięi będę krzyczeć w myślach PATRZ I ŻAŁUJ!;p
1 maja 2012, 13:00
Faceci są dziwni jacyś. Czego on oczekuje po 5 latach związku? Że nadal będzie tak samo jak na początku? Może by to się udało, ale trzeba się wysilić.
Wierzcie mi albo i nie ;) Ale po latach związek się zmienia. Wiem to dobrze z doświadczenia. Jestem mężatką 9 lat. I ani trochę nie jest tak jak było na początku. Ale nie uważam, że jest gorzej. Wszystko zależy od tego jak kto podchodzi do tego. My mieliśmy kilka wzlotów i upadków. Raz było lepiej, a raz gorzej. Ale zawsze walczyliśmy o siebie i pracowaliśmy, by związek przetrwał.
1 maja 2012, 13:02
1 maja 2012, 13:03
Powiem Ci, że chwile piszemy a ja nabieram motywacji :) butelka wody niegazowanej obok mnie i zero słodyczy :D i mysle nad cwiczeniami jakimis ale jeszcze mi sie nie chce :P zeby tylko się grupa nie rozpadła
Ta początkowa mobilizacja jest świetna, szkoda tylko że nie zostaje z nami na cały czas odchudzania. Ale najważniejsze to się nie poddawać mimo wpadek. Czego jestem świetnym dowodem :)
A grupa jak każda - wykruszą się najslabsze ogniwa i zostaną najwytrwalsi :)