11 maja 2012, 11:37
Witam:)
wiem ,że już jest wiele podobnych wątków, a wiele z nim umiera
mój też umarł niestety przez moją nieobecność spowodowaną kontuzją kolana
ale tym razem się nie poddam, chce schudnąć dla siebie, dla zadowolenia z własnego ciała, jak i dla zdrowia
Dziewczyny łączmy się i walczmy o super ciało na wakacje
Zasady:
1. podawanie wagi co tydzień w poniedziałki
2. pierwszą wagę podajemy w sobotę 12.05
3. bierzemy czynny udział w wątku
4. stosujemy dietę i ćwiczymy
5. nie poddajemy się i motywujemy
\
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
2 czerwca 2012, 13:01
piggy ja bym posadziła mamę przed jakimś dobrym programem o zdrowym odżywianiu albo o skutkach niezdrowego i powiedziała jaso że jak będą się tak odżywiać to jedyne co zyskają to kolejne kg. tłuszczu, problemy z sercem itp. i że ty przejmujesz ich przyzwyczajenie a nie chcesz mieć za 10 lat cukrzycy i czy ataku serca.... twoja mama jak zrozume że cie tym krzywdzi to spróbuje coś zmienić nie każ jej o razu się dietować bo to pewnie nie wypali ale powiedz że jeżeli zastąpi niektóre produkty innymi to wszyscy zyskacie, nie mam tego problemu moja mama ma świra na punkcie zdrowego odżywiania, warzyw etc.
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
2 czerwca 2012, 14:59
uLa2012, nie nie, to nie jest tak. Jestem dorosła, mam prawie 19 lat i nie wmuszą tego we mnie. Poza tym schudłam 20 kg więc potrafię zrobić "bunt". Tu raczej chodzi o sferę psychiki. Oni się chyba boją że znowu zacznę się głodzić i za chiny nie wiem jak ich przekonać że 1) nie zamierzam tego robić 2) na 1000 kcal będę tyła 3)chce zdrowo schudnąć i nie chce osiągać żadnej niedowagi. Teraz doszłam do etapu w których nic nie dociera. Nie ufają mi, ja się czuję gruba, w ogóle nie potrafią przyjąć do wiadomości że mogę się chcieć odchudzać, normalnie jakby to był jakiś grzech, a na mój argument: nie mieszczę się w ciuchy w których się mieściłam 4 kg temu odpowiadają, że mam sobie kupić większe rozmiary i tyle.
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
2 czerwca 2012, 15:14
na 1000 kcal będziesz tyła ?!?! to co ty do cholery zrobiłaś swojemu metabolizmowi ? to im się nie dziwię, jak możesz mówić że chesz zdrowo schudnąć a nie jesz nawet 1000kcal? zwiększ ilość bo rozwalisz swój organizm na maksa i będziesz musiała albo jeść do końca życia jak wróbelek albo doczekasz się jojo( diety poniżej 1000 kcal to jest głodzenie się więc mają racje... )
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
2 czerwca 2012, 17:11
Co zrobiłam z metabolizmem? Przedwczoraj nic nie jadłam, efekt na wadze: żaden. Wiem, że muszę jeść więcej, ale muszę to robić stopniowo jeśli po długim czasie wróbelkowych porcji doładuje 1500 kcal to żołądek zeświruje. i poza tym nie zamierzam pobierać tego z jedzenia od rodziców które najchętniej bym zwróciła. Po prostu. Chce wyjść na prostą i naprawić to co zepsułam walcząc jedynie z sobą a nie całą rodziną. Szkoda gadać.
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
2 czerwca 2012, 21:30
rób tak jak na stabilizacji zwiększaj porcje o 100 kcal na tydzień przez pare tygodni / miesięcy dojdziesz do tych 1300kcal powiedzmy i jak na nich zostaniesz tydzień drugi tzreci to zaczniesz znowu chudnąć
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
2 czerwca 2012, 22:10
.piggy. a jaka jest Twoja obecna waga i wzrost jeśli mogę spytać?
- Dołączył: 2011-10-13
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 4505
2 czerwca 2012, 22:54
ile jeszcze dni zostalo???:)
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
2 czerwca 2012, 23:14
21 dni za nami (włączając dzisiejszy) czyli 79 ;)
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
3 czerwca 2012, 00:13
uLa2012, właśnie tak chce zrobić. Chce wyjść na prostą, ale też schudnąć. Tylko po prostu w jakimś wolniejszym/zdrowym tempie.
wzrost 168 cm a waga paskowa, ale generalnie chyba wyglądam na mniej bo jestem mięśniakiem i mam poziom tłuszczu coś koło 13%. Nie wiem po co tata mi dał tyle męskich genów.
o raju ale to wolno leci... :/ (sorki, marudzę, ale chwilowo nie robię kompletnie NIC, nie mam szkoły, nie mam pracy, muszę czekać do wyników matur, żeby cokolwiek ruszyć i podejmować decyzje na przyszłość. masakra :/)
3 czerwca 2012, 09:52
No to dzisiaj mamy 22 dzień:)
ps wracam do Was z podkulonym ogonem