Temat: 30 kg lub wiecej do zrzucenia

Witam,

Zapraszam wszystkich, ktorzy maja spora nadwage i chca zrzucic sporo kilogramow, w grupie latwiej, kto sie przylacza?
hej! ja ostatni ponad tydzień miałam zabiegany, teraz mam weekend wolny w końcu i mogę odetchnąć u mnie ostatnio było 77,7 a dzisiaj 77,2 nie ma rewelacji, bo bardzo słabo to widzę po ubraniach:(
Ksiek według mnie to jest rewelacja! Jak tyle ważyłam to tego nie doceniałam i myślałam, że jestem beznadziejna, a teraz ile ja bym dała żeby startować z 80 kg nawet. Ja dzisiaj miałam pierwsze załamanie, 3małam dietę 3małam aż tu nagle moja wspaniałomyślna babcia postanowiła, że zrobi mi kopytka... A ja je uwielbiam... hehe i się dieta załamała, wypiłam do tego zieloną herbatę, ale i tak słabo. Dzisiaj jest do tego mecz, na który tak bardzo czekałam i nie wiem czy tam się alkohol nie poleje. Dzisiaj jest dzień wytchnienia... A co tam, od jutra ostra dieta, a dzisiaj może jeszcze poćwiczę. Na kolejnym ważeniu czuję, że rewelacji nie będzie. Nie zdziwię się, kiedy waga mi pokaże o kilogram więcej... Ajjj
aniqa90 wiem jak to jest, kiedy pod nos podsuwają Ci różne grzeszki... ja po 3 dniach diety skończyłam na imprezie obżerając się ciasteczkami i alkoholem ale oprzytomniałam i stwierdziłam, że nie chcę skończyć jak zawsze... czas w końcu coś zmienić, już nawet nie mówię o tym , że kilka razy chciałam 'zmienić swoje życie' a wychodziło jak zawsze... nadszedł taki czas, że dałam sobie w tyłek i powiedziałam jak nie teraz to nigdy- trwam już pół roku... jak była okazja do imprezy to najczęściej nie szłam, przez co trochę się odizolowałam ale teraz wracam do gry i nie odmawiam sobie pójść czasami na impreze i zjeść tą babeczkę a pod koniec tygodnia i tak jest spadek:)
Wiem o co chodzi bo ja tak samo czuję, nie chodzę na imprezy z powodów kompleksów. Jak udało mi się schudnąć czułam się jak ryba w wodzie. Pierwszy raz wyszłam ze znajomymi od pół roku może nawet 1 roku. Poszłam na imprezę z ówczesnym chłopakiem i na tym party mało co on się o mnie nie pobił z kolegą mojego znajomego. Może to głupie, ale czułam się fajnie. Mimo tego, że musiałam wraz z moimi przyjaciółmi ich rozdzielać to było to fajne uczucie. Podobałam się komuś. Szczupłe, ładne dziewczyny nigdy tego nie zrozumieją... Miałam też przypadek, że siedziałam sobie na przystanku i czekałam na autobus. Przyjechał jeden PKS, a taki przystojniak (ciacho na maksa:D) na migi pokazywał, że chce ode mnie nr telefonu. Na brak mojego odzewu sam zaczął podawać mi swój nr za pomocą swoich dłoni. A ja głupia nie zapisałam. Ehhh hehe, ale takie sytuacje podbudowują samoocenę na maksa. Dlatego warto zmienić się dla siebie i takich przyszłych dni!
Wiem o co chodzi bo ja tak samo czuję, nie chodzę na imprezy z powodów kompleksów. Jak udało mi się schudnąć czułam się jak ryba w wodzie. Pierwszy raz wyszłam ze znajomymi od pół roku może nawet 1 roku. Poszłam na imprezę z ówczesnym chłopakiem i na tym party mało co on się o mnie nie pobił z kolegą mojego znajomego. Może to głupie, ale czułam się fajnie. Mimo tego, że musiałam wraz z moimi przyjaciółmi ich rozdzielać to było to fajne uczucie. Podobałam się komuś. Szczupłe, ładne dziewczyny nigdy tego nie zrozumieją... Miałam też przypadek, że siedziałam sobie na przystanku i czekałam na autobus. Przyjechał jeden PKS, a taki przystojniak (ciacho na maksa:D) na migi pokazywał, że chce ode mnie nr telefonu. Na brak mojego odzewu sam zaczął podawać mi swój nr za pomocą swoich dłoni. A ja głupia nie zapisałam. Ehhh hehe, ale takie sytuacje podbudowują samoocenę na maksa. Dlatego warto zmienić się dla siebie i takich przyszłych dni!
aniqa90 no właśnie:) co do postanowień miałam dzisiaj ćwiczyć... miałam :D bo idę do sopotu poszaleć
ale miałam mega wyrzuty sumienia kupując pianki i chipsy ... zastanawiając się czy opłaca mi się pić piwo, wino czy drinki....
oj już chyba jestem zakażona dietą do końca swych dni
fajnie ze gadacie, ze watek sie rozkreca. i tak trzymac! a jak wasze mysli na temat meczu polska-chechy?
no hej! ja meczu nie oglądałam ale trudno było w centrum miasta obejść się bez tych wszystkich emocji... szczerze nie oczekiwałam, że dostaniemy się do półfinały czy cokolwiek... miało być pięknie a wyszło jak zawsze
aczkolwiek muszę przyznać, że kibice z Irlandii są super tyle wiem o meczach
gdyby polska miala dobrych zawodnikow i dobrego trenera to by wygrala, a ci nasi zawodnicy i trener to raczej tak jakby nie douczeni...nikogo nie bylo, kto by gola strzelil, nie potrafili strzelic gola, poprostu nie umieja grac, nie wiem kto ich wybral, by tylko wstyd przyniesc polsce...a teraz tak sie odczuwa taki koniec, ze polska juz odpadla...
a mi się wydaję, że piłkarzy mamy dobrych, przecież dużo z nich gra w najlepszych klubach w europie... winiłabym wszystko co jest dokoła- organizację i warunki... ludzi którzy są ponad tym, w tym głupim związku piłki nożnej...

jak Wam idzie dieta!? u mnie idzie słabo, zero ćwiczeń.... chciałam przez pół roku dopić do 20kg mniej ale słabo to widzę...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.