- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 22
29 maja 2012, 19:34
Hej,
szukam dziewczyn które są w podobnej sytuacji, co ja:
- zamierzają zacząć studia w innym mieście
- przed wyjazdem chciałyby schudnąć kilka/kilkanaście kg i wdrożyć zdrowe nawyki, które będą później - w akademiku czy gdziekolwiek się znajdą - kontynuować
- chciałyby nawzajem się motywować, wspierać i osiągać cele ;)
... do przyłączenia się!
Edytowany przez goraw 29 maja 2012, 19:42
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 22
29 maja 2012, 20:07
Nie mam gg, napisz na PW ;)
Mogę założyć grupę, jak zbierze się dostatecznie dużo chętnych. ;) Napiszcie coś gdzie się wybieracie i ile macie nadzieję osiągnąć do rozpoczęcia roku. ;)
Ja też pierwszy raz w akademiku, trochę mnie martwi raczej mój charakter... ale we Wrocławiu jest tyle ciekawych rzeczy że w najgorszym wypadku będę wracać spać!
- Dołączył: 2011-09-25
- Miasto: Hiszpania
- Liczba postów: 1538
29 maja 2012, 20:11
W moim akademiku jest jedna kuchnia na piętro, każde piętro ma swoją kuchnie, a w każdym pokoju jest lodówka, ja mam jeszcze piekarnik itp ale musiałam to przywieź z domu bo tutaj jest tylko kuchenka gazowa. Jak się chce idzie trzymać dietę, mimo że co chwilę ktoś biega z pizzą można jeść zdrowe surówki, czasami jest presja, co każdy je na obiad jak jest zgromadzenie w kuchni. Jak Wam nie odpowiadają warunki zawsze można iść na stancje, jednak to mimo wszystko jest droższe.
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1887
29 maja 2012, 20:12
chaarakterem sie nie przejmuj, akademiki to jeden wielka plątanina charakterów . każdy swojego tam znajdzie, zobaczysz !
Mój M. na początku studiów mieszkał w akademiku i byli tam ludzie od dresów, co się przypadkowo na studiach znaleźli i nie mają gdzie podziać, po imprezowe laski, wiecznie pijanych kolegów, wybuchowe paanienki, humorzaste stare panny czy tzw" kujonków" co wiecznie siedzieli w pokoju i sie uczyli.
Ja CHAIAŁABYM schudnąć z 15 ale ...co to bedzie oj, co to bedzie
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 22
29 maja 2012, 20:12
Damy radę, nie będę dopłacać 300 zł żeby uniknąć presji pizzy. :) kotek to chyba całkiem fajne warunki...a jakie miasto?
Ja niestety będę musiała przysiąść nad matematyką...ale lubię chodzić na koncerty, mam nadzieję, że znajdzie się i taka ekipa - wypośrodkowana. :D
Edytowany przez goraw 29 maja 2012, 20:14
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2347
29 maja 2012, 20:26
Wybieram się na Politechnikę Wrocławską. Na akademik nie mam co liczyć, bo mieszkam zbyt blisko stolicy Dolnego Śląska. Chciałabym coś wynająć, najlepiej już teraz, żeby jeszcze trochę sobie zarobić przed rozpoczęciem studiów, ale trudno o lokatorkę.
Przez matury i cały stres z nimi związany przytyłam ok. 3 kilogramy. Tyle też chciałabym schudnąć. Niby niewiele, ale samopoczucie miałam o niebo lepsze, ważąc 57 kg.
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 22
29 maja 2012, 20:32
3 kg to zniknie migiem. ;) Masz pięknego avka.
Ja wybierm się na UE, no i liczę na akademik - ponad 400 km od domu.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2347
29 maja 2012, 20:39
Im niższa waga startowa, tym trudniej schudnąć. Wcześniej odchudzanie było dla mnie dużo łatwiejsze niż teraz. Te ostatnie kilogramy są najbardziej oporne ;) Ale będziemy walczyć!
400 km, to spokojnie dostaniesz się do akademika. Ja też swojego czasu myślałam o UE, ale doszłam do wniosku, że jednak jestem umysłem ścisłym i wolę się uczyć matematyki i fizyki.
Dlaczego zdecydowałaś się na studia we Wrocławiu? Nie wolałabyś uczyć się bliżej miejsca zamieszkania, wracać na weekendy do domu etc.?
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 22
29 maja 2012, 20:53
To prawda,że ciężej...No ale mniej niż 1kg na miesiąc, musi się udać. :)
Szczerze mówiąc to właśnie średnia atmosfera w domu skłoniła mnie do szukania innej szkoły niż tej w Warszawie. ;) UE ma dobrą ofertę, mam szanse się dostać i dużo dobrego słyszałam o samym mieście.. Zawsze chciałam mieszkać nad morzem ale tam akurat żaden kierunek mi nie pasuje. A Wrocław to ponoć "Wenecja północy"? :)
Edytowany przez goraw 29 maja 2012, 20:54
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2347
29 maja 2012, 20:59
goraw napisał(a):
A Wrocław to ponoć "Wenecja północy"? :)
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Wrocław to piękne miasto. Jest wielu młodych ludzi ("miasto studentów"), dużo się dzieje, nie bez powodu Wrocław będzie europejską stolicą kultury 2016 :) Chciałabym już tam zamieszkać, ale jestem na razie na etapie poszukiwania lokatorki.
A Ty ile planujesz schudnąć do października? Z jakiej wagi zaczynasz? Podaj też wzrost.
Edytowany przez Malena93 29 maja 2012, 23:03
- Dołączył: 2012-03-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1862
29 maja 2012, 21:37
W Poznaniu na politechnice też są lodówki w pokojach :P
Bardzo dużo krąży takich stereotypów o akademikach ale to raczej nieaktualne. Moja kuzynka uważa że w akademikach to tylko seks alkohol i narkotyki, koleżance jak powiedziałam że mój chłopak mieszka w akademiku to w szoku była i mi się zapytała czy nie boję się że mnie zdradza :P
Akademiki to normalne mieszkania tylko jest więcej ludzi więc jest głośniej :) Warunki też są normalne a nie że jedna lodówka na piętro czy coś :P