- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2012, 11:55
20 lutego 2013, 20:37
21 lutego 2013, 09:29
tez uwazam ze przerwa miedzy posilkami za dluga... powinnas jesc co 3 godziny, ale nie robic odstepow mniejszych niz 2 godziny...
parta.ewe Nie jedz tych cukierkow tylko je dzwigaj w kartonach to ci wyjda na zdrowie ;-)
Poza tym twoj jadlospis jest prawie ok... za malo warzyw... nie spozywaj owocow wieczorem, czy w wersji plynnej czy tez innej ... dobrze, ze wybralas ryz razowy... on dluzej sie trawi i szybciej napelnia... pod warunkiem ze jesz powoli i koncentrujesz sie na posilku... kazdy posilek powinnas troche celebrowac..
21 lutego 2013, 13:51
21 lutego 2013, 17:11
Edytowany przez madziula77 21 lutego 2013, 17:12
21 lutego 2013, 18:15
22 lutego 2013, 07:58
22 lutego 2013, 09:39
Ja mam znow dola .... bo w sobote mam sie wazyc, a czuje, ze nic mi nie spadlo....Moja intuicja rzadko mnie zwaodzi... Wiem mialam dwie wpadki w ciagu 2 tygodni, ale ani razu nie zjadlam wiecej niz 1800 kcal na dobe, a raczej bylo to przewaznie mniej
Znalazlam wczoraj wieczorem Mel B- cwiczenia cardio-- wytrzymalam 10 min, moj dywan nie jest dostosowany do trzy rzutow nogami...
Potem 10 min ciwczenia brzucha tez z Mel B--- robilam bardziej lajtowa wersje, bo niz co obciaza czesc ledzwiowa kregosupa nie jest dla mnie dobre.. mialam opercje, bo mi dysk wypadl 7 lat temu..
Te cwiczenia tez mnie zalamaly, jestem zdecydownie fanem sliowni niz cwiczen domowych... MARUDZE jak stara baba
Poza tym kupilam sobie miarke krawiecka do mierzenia obowdu w pasie itp...Jestem typowym przypadkiem kobiety jablko
No sie zmierzylam obwod w pasie 88 cm w biodrach 101 cm
Jestem gruba i mam nadwage....
22 lutego 2013, 10:27
i mnie dawno tu nie było.
weekend miałam w postaci @ i obżarstwa cukrem :( niestety.i od tygodnia nie byłam na siłowni. totalna porażka. ale od wczoraj znów walczę.
rano się zważyłam i o dziwo :) kolejny minus (nie liczę ważenia po weekendzie gdzie było stanowczo za dużo na plus), czyli waga mi chyba ze stresu spadła.
dziś grzecznie 2 kromki chlebka ze słonecznikiem z serkiem śmietankowym i dwoma plastrami wędliny drobiowej = ok 200 kcal.
na obiad ugotowałam niestety biały ryż bo brązowy mi wyszedł :( ale zjem 1/3 woreczka, z rybką - płat mintaja (panierowany ale smażony prawie bez tłuszczu, warzywka z patelni czyli a`la rybka po grecku = 400 kcal.
do pracy wezmę ten obiadek a przed wyjściem wypiję koktajl banan duży + jogurt 250 ml + natka pietruszki = ok 330 kcal..
a jeszcze dwie wassy w pracy z drobiowym pasztecikiem zjem. = 100-120 kcal.
trochę mało mi wyszło. hmmm. coś dorzucę może jak wróce wieczorem jakiś biały serek., albo owsianka. zobaczę.
fajnie że wam tak ładnie cm i waga spadają. ja po cm nie za bardzo widzę. spodnie jak były ciasne tak sa nadal :( ech. może mi kostki chudną :))
miłego dnia.
22 lutego 2013, 10:32
malutka79 głowa do góry. każda z nas jest gruba i ma nadwagę i ja też jestem jabłko a zawsze byłam gruszką. nie długo będziemy smukłymi owocami :) trzeba w to wierzyć. wiem że każdy ma doły i pagórki do pokonania i ciężko się z dołka wygrzebać a i z pagórka czasem można zlecieć na łeb :) ale żyć trzeba dalej.
ja tez nie jestem fanka domowych ćwiczeń. podziwiam was dziewczyny że macie takie samozaparcie!!! ja też wolę siłownie i mojego trenera albo basen i aquareobik, tyle że jestem leniwa i ta pogoda mnie dobija. ale postanawiam że biorę się za siebie. dziś jak nie będzie dużo roboty to brzuszki w pracy porobię na piłce. mamy taką fajna rehabilitacyjną.