- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
21 listopada 2010, 23:41
okamgnienie, zazdroszczę zwalenia z nóg takiego osobnika...
21 listopada 2010, 23:42
> pietrucha, nie potrafię uwierzyć w to, że
> przystojny chłopak/facet, bystry i zabawny z
> całego tłumu wybierze małourodziwą dziewczynę z
> nadwagą. no jak mam mieć jakąś nadzieję, skoro to
> dla mnie prawda oczywista
zgadzam się z tym. musiałabym mieć przynajmniej magnetyczną osobowość.
nie mam ani twarzy, ani ciała, ani osobowości idealnej, by w ogóle móc się gdzieś pokazywać.
21 listopada 2010, 23:44
ja chyba prędzej założę habit, niż wyjdę do ludzi
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
21 listopada 2010, 23:46
no ja nie mam tym bardziej, więc z czym do ludzi. z czym do interesujących mnie ludzi.
bo że znajdzie się uśmiechający się leszcz albo puszczający oczka oblech, raczej nie buduje mojej samooceny. dziś byłam szczęśliwa bo niezły chłopak się do mnie uśmiechnął jak mu pokazałam gdzie się włącza bieżnię. -.-''''
litości, ja się nie nadaję
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
21 listopada 2010, 23:48
największy psikus będzie jak już będę z sylwetki w miarę zadowolona a tu nadal susza.
wyglądam jak dziewczynka którą chce się pociągnąć za policzek a nie porwać na motor.
21 listopada 2010, 23:49
najwyraźniej jeszcze śmiałek się nie narodził, który dzielnie zniósłby grad morderczych spojrzeń.
Pietrucha, nigdy tego nie odczułam. nawet wtedy, gdy (boże i znowu wracam do temau socjopaty
) wyszlam z nim w towarzystwie jego znajomych płci męskiej i słyszałam później , że przykułam uwagę wszystkich.
dla mnie po prostu to niewyobrażalne, a czego nie moge sobie wyobrazić, to nie istnieje.
Edytowany przez okamgnieniexx 21 listopada 2010, 23:49
21 listopada 2010, 23:53
Pikej, dlaczego jesteśmy takie żałosne i jak miażdżąca część v, nie potrafimy zadowalać się umiarkowaną obleśnością (taki wyraz istnieje?).