Temat: Do grudnia - 15 kg ;) Zapraszam!

Grudzień - wiadomo, czas spotkań rodzinnych, blisko do Sylwestra, a potem to już Nowy Rok, coś się kończy, a coś zaczyna....

Tak bardzo bym chciała, żeby przyszły rok był pozbawiony ciągłego myślenia o diecie, trwania w stanie, który przypomina depresję dwubiegunową ;)
Ostatnie pół roku przebiegło metodą prób i błędów. Teraz już wiem na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić i jak utrzymać to wszystko w ryzach ;) Jednak potrzebuj wsparcia, potrzebuję Was! ;)

Kto się przyłączy do wariatki, która w lipcu myśli o Sylwestrze? ;]
Pasek wagi
kawonanit  no wlasnie cwicze 8 min ARMS z ciezarkami kazdy po 1 kg :D
Pasek wagi
Jak zaczynałam ćwiczyć z hantlami to te jednokilówki były taaakie ciężkie ;D
Taa.... ja sie śmieję, ale pewnie znowu będę zaczynała od 1 kilo, bo tak od razu wrócić do machania trójkami to może być śmiesznie :/
Pasek wagi
zapewne tez bardzo bolesne :D
Pasek wagi

Hej dziewczyny,  jeśli można to i ja dołączę. Odchudzam się już od ok 10 czerwca. Na chwilę obecną schudłam trochę ponad 4 kilo (waga maks co mi pokazała koło czerwca to 73,2 później tak ok 72,5), w talii zgubiłam 5 cm, w brzuchu 10 cm, w udach ok 4 i pozbyłam się cellulitu. Diety, żadnej konkretnej nie stosuję, nie jem smażonego, staram się jeść dużo warzyw - tym bardziej, że są teraz takie pyszne, omijam produkty mączne na kolację jem nabiał. Pierwszy miesiąc był bardzo ciężki, bo mimo zmniejszania się obwodów waga raczej nie wiele pokazywała, od końcówki lipca udało mi się zrzucić praktycznie prawie 3 kg. Myślę, że moje wypracowane żmudnie mięśnie w pierwszym miesiącu zaczęły swoje robić.

Ćwiczę bardzo dużo, minimum godzinę dziennie, dwa razy w tygodniu ok 2-3 godziny.
W poniedziałki i czwartki chodzę na indoor walking, we wtorki na ćwiczenia na brzuch oraz pośladki oraz 30 min na bieżni w interwałach, w środy zajęcia na stepie ze sztangą, piątki zajęcia na spalanie tłuszczu (duża intensywność w interwałach), we wtorki, soboty i niedziele squash. Do tego jeżdżę ok 100 km tygodniowo rowerem z prędkością od 22 do 30 km/h, skaczę na skakance i pływam na basenie. Ogólnie każdą wolną chwilę staram się wypełniać ćwiczeniami dzięki temu też nie mam czasu na myślenie o jedzeniu i kombinowaniu jakiś pyszności. Początki ćwiczeń były bardzo trudne, miałam masę zakwasów, wszystko mnie bolało a spanie sprawiało mi trudność bo nie mogłam się obrócić z boku na bok - na początku ćwiczyłam lżejsze rzeczy, nie chodziłam na indoor walking ani sztangi i miałam dwa dni przerwy w tyg. Opłaciło się to przeboleć, bo mimo nie wielkich spadków widzę po swoim ciele zmiany. 

Do grudnia chciałabym zrzucić jeszcze ok 13 kg i osiągnąć wagę 55 kg.   

Pasek wagi

duzaRenata napisał(a):

zapewne tez bardzo bolesne :D

A weź! Lękam się na samą myśl! ;]
Ja zacznę ćwiczyć, obiecuję... ale nie będę kłamać, że od jutra... ;P

Witaj aglaja87! :) Podziwiam taki zapał do ćwiczeń :) Strasznie dużo tego przerabiasz, mam nadzieję, że nie ucinasz za mocno kalorii ;)
Nie wiem jaka u Was pogoda, ale u mnie zimno i deszczowo, i tak do mnie dotarło, że ten grudzień zaczyna się zbliżać ;D
Pasek wagi
dziewczyny, co to za nowy wygląd Vitalii? :D

U mnie dziś pogoda średnia ale bez deszczu, za to wczoraj cały dzień padało.

Kalorii nie ucinam prawie wcale. Jem ok 1400 kcal. Już właśnie załatwiłam sobie metabolizm ograniczeniem kalorii przy wcześniejszych próbach i dlatego staram się go rozpędzić. Pierwszy miesiąc było bardzo ciężko, teraz przy takiej pogodzie nie chce mi się iść, ale wiem, że jak już dotrę to będzie fajnie. Rower to dla mnie środek transportu i zarazem przyjemność, zresztą te wszystkie ćwiczenia zaczęłam lubić i ostatnio myślę, że to już dla mnie trochę mało. Wczoraj właśnie poszłam jeszcze po fitnessie na siłownię bo nie czułam takiego mocnego zmęczenia. Zacznę pracować nad techniką bardziej, może akurat coś to jeszcze da.

Co jecie smacznego na kolację, bo mi się kończą pomysły na zdrowy posiłek.

Pasek wagi

RudaMysz napisał(a):

dziewczyny, co to za nowy wygląd Vitalii? :D

Pierwsze wrażenie - trochę fuj :D
Drugie - chyba jest trochę czytelniej...(?)

Co na kolację? Sama się zastanawiam, bo mam pustkę w kuchni... Mieliśmy zrobić dzisiaj większe zakupy, ale wydzwonili mi męża do pracy :( I przez przypadek zabrał wszystkie pieniążki... czyli wyjadam resztki resztek... A z chęcią zjadłabym jakąś sałatkę z tuńczykiem, fetą i oliwkami ;)
Aglaja, nie uważasz, że 1400 kalorii przy takim wysiłku to trochę mało? ;)
Pasek wagi

Kurcze szczerze to nie wiem, czy jem te 1400 kcal mniej czy więcej bo nie bardzo liczę. Jem 5 posiłków regularnych, ostatnio 4 i trudno mi powiedzieć ile w nich kalorii. Np. dzisiejszy jadłospis:
śniadanie: musli owsiane z melkiem + kawa
II śniadanie: dwie kanapki razowe, z białym serkiem, wędliną z indyka i pomidorem
obiad: o zgrozo dwa placki ziemniaczane - zazwyczaj kurczak z surówką porową lub buraczkami, wołowina pieczona z buraczkami itd.
po treningu: owoc - banan, nektarynka lub pomarańcza, jak późno trening to od razu kolacja
kolacja: serek wiejski z wędliną drobiową, pomidorem, przyprawami, szczypiorkiem lub jajko na twardo. dziś jajko.

Pasek wagi
Nie jestem specem od podliczania kalorii, nie mam pojęcia ile Ci tu wyszło ;) Tak tylko niepotrzebnie się przyczepiłam - przepraszam! :) W poprzednim poście napisałaś, że nie ucinasz kalorii i jadasz w okolicach 1400, a mi się wydaje, że Twój aktualny tryb życia wymaga jakiś 1800 (co stwierdzam przecież na wyrost, bo nie mam "wszystkich danych" ;))
Tak tylko zauważyłam, że część dziewczyn zaczyna bardzo ambitnie ćwiczyć, ale przy tym obcinają też głupio kalorie. Fakt, schudną może i szybciej, ale czy ich organizm tego nie odchoruje? Kiedyś na forum pojawił się bardzo fajny temat dotyczący tych kwestii, tylko kurcze nie mogę go teraz znaleźć :(
Żeby nie było, absolutnie nie chcę Cię jakoś umoralniać, wymądrzać się, czy coś z tych rzeczy! Tak tylko Twój post wywołał u mnie jakiś niepohamowany ciąg myślowy ;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.