Temat: Do grudnia - 15 kg ;) Zapraszam!

Grudzień - wiadomo, czas spotkań rodzinnych, blisko do Sylwestra, a potem to już Nowy Rok, coś się kończy, a coś zaczyna....

Tak bardzo bym chciała, żeby przyszły rok był pozbawiony ciągłego myślenia o diecie, trwania w stanie, który przypomina depresję dwubiegunową ;)
Ostatnie pół roku przebiegło metodą prób i błędów. Teraz już wiem na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić i jak utrzymać to wszystko w ryzach ;) Jednak potrzebuj wsparcia, potrzebuję Was! ;)

Kto się przyłączy do wariatki, która w lipcu myśli o Sylwestrze? ;]
Pasek wagi
a u mnie nie ma żadnego nowego wyglądu. Dziewczyny mam doła ;/

kawonanit nie ma problemu. Po to jest forum, żebyśmy mogły dzielić się swoimi przemyśleniami i doradzać. Masz bardzo dużo racji w tym, że często bierzemy się ambitnie za ćwiczenia a później padamy i nie dajemy rady, bo jemy za mało kalorii. Starałam się rozsądnie podejść do diety i radziłam się dietetyczki co jeść przy takich intensywnych treningach, byłam u ortopedy, z pytaniem czy nie zaszkodzą mi te ćwiczenia - na początku bolały mnie kolana. Myślę, że jem zdrowo i nie wykluczam żadnej grupy żywnościowej. Jem zarówno białka, węglowodany jak i tłuszcze w postaci np. oliwy. Na diecie i z ćwiczeniami już jestem ponad 2 miesiące i widzę efekty. Może wrzucę jutro w pamiętnik to możesz powiedzieć czy jest różnica ;). Już mam za sobą kilka właśnie kiepskich podejść więc tym razem postawiłam na ćwiczenia i dobrze zbilansowane posiłki. Nie wiem czy mi się to udaje, ale chyba źle nie jest. Liczyć mi się tych kalorii nie chce, mimo, że kiedyś twardo liczyłam - wolę ten czas poświęcić na kolejną dawkę ćwiczeń. 

A jak u Was wygląda dieta? Co robicie, co jecie i co ćwiczycie? Jakie Ty kawonanit masz doświadczenia? 

Pasek wagi

Hacziko napisał(a):

a u mnie nie ma żadnego nowego wyglądu. Dziewczyny mam doła ;/

Co się dzieje? Czemu tak? :(

Aglaja, widzę, że nie muszę się o Ciebie martwić ;) Nie dość, że chudnąc jednocześnie wzmacniasz mięśnie i się ujędrniasz, to jeszcze nie posypie Ci się cera, włosy i paznokcie ;D Wybrałaś najlepszą opcję utraty zbędnej wagi ;) Na naszym wątku sporo osób ćwiczy, tylko ja taki leń jestem - strasznie nie lubię, jak się w końcu zmuszę to i tak po dwóch tygodniach rezygnuję :/ Do ostatnich sukcesów mogę zaliczyć jedynie wcinanie więcej warzyw, a to i tak dopiero od początku tego tygodnia ;D

Wiecie jak głupią miałam ostatnio zachciankę? - na chrzan! Łaziłam po tych wszystkich marketach, oglądałam buteleczki popularniejszych marek i jak gdzieś było ok 50% to był sukces :/ W końcu kupiłam w Biedronce z zawartością - uwaga, uwaga - aż 60%...eh...
A mój to się ze mnie śmieje, że ostatnio gapiłam się na półki ze słodyczami i nie mogłam się na nic zdecydować, więc ostatecznie wyszłam z niczym. A w domu zrobiłam sobie kanapki z krakowską i pacnęłam tego chrzanu - pyyycha :D Podobno miałam minkę "satysfakcji", jak po czekoladzie z orzechami...
Pasek wagi
Hej, już jest lepiej popłakałam sobie i takie tam i jest okej.

Justyna ładne masz zachcianki :)

Ja też taki leniwiec jestem, ale waga mi spadła o 0,2 od wczoraj więc jest okej.

Kurde ważę się codziennie, nie mogę się powstrzymać.
Takie ważenie się codzienne chyba po jakimś czasie mija... ;) Ja przynajmniej tak miałam (mam?). Tak jakoś konieczność wyciągania wagi z pod szafki zdecydowanie ogranicza mój zapał ;]
Pasek wagi

A ja się pochwalę! Dziś na wadze 67,8! Ale jestem szczęśliwa :).  Cieszę się bardzo z tego wszystkiego ;)

kawonanit też miałam tak jak ty problem z rozpoczęciem ćwiczeń. Nigdy "atletką" na w-f ani nigdzie indziej nie byłam. Lubię sport ale raczej użytkowy :) rower, narty, żeglarstwo. Na początku było mi strasznie ciężko z tymi ćwiczeniami. Sama się dziś zastanawiam jak ja to przeszłam. Naprawdę wszystko mnie bolało i byłam zrozpaczona swoją wagą i tym, że nie schodzi praktycznie w ogóle w dół.. :( Pociłam się jak świnka na tych zajęciach i nic mi nie wychodziło. Mięśnie tak mnie bolały, że nie mogłam się ruszać. Mam pracę za biurkiem i przez rok po prostu nie uprawiałam nawet grama sportu. Wsiadam pod domem w samochód wysiadam pod pracą więc nawet na przystanek nie musiałam iść. Może dałabyś radę znaleźć taki rodzaj sportu, który by Ci pasował. Mnie np. bardzo do gustu przypadł squash. Naprawdę świetna zabawa a i się człowiek nabiega za tą piłeczką.

Z tym chrzanem to jest średnio, ja ostatnio na święta tarłam sama chrzan - tylko trzeba go później zrobić, bo właśnie taki świeżo starty to już zapach może powalić twardziela na kolana.

Hacziko co się dzieje, że masz doła i płakałaś? Z tą wagą to też tak mam, że wchodzę codziennie ale dzięki temu czasami mam tak miłe niespodzianki jak dziś ;) Jak znajdę czas z rana to się ważę. Wagę przeforsowałam z mężem, że odsuwam od ściany delikatnie stopą i już mogę stawać.

Pasek wagi

Hacziko tez mam czasami takie dni - przed @ czasem mi sie zdazaja. Powiem ci ze jak nie leczylam tarczycy to takie dni byly na porzadku dziennym :( 

Ja jestem dosc wysoka i do tego mocno zbudowana, czyli nawet przy wadze 60 kg i tak widac moja "mase", chocbym sie odchudzila do 30 kg (choc to nierealne bo chyba mi kosci wiecej waza) to i tak bede wygladac jak tzw. babo - chlop


Jestes niska wiec zawsze bedziesz wygladac szczuplej n iz ja :D 

Pasek wagi
nikt nie może się powstrzymać od codziennego ważenia :) myślę, że takie jest lepsze niż co tygodniowe, bo na bieżąco widać co i jak :)
ja się pochwale, że mimo tego, że wczoraj zjadłam dość dużą ilość ciast waga nie ruszyła ani w te ani we wte :)

RudaMysz ja właśnie zawsze dziwię się dziewczynom, że ważą się raz w tygodniu. Moim zdaniem to takie sobie jest bo nie kontrolujesz na bieżąco to raz, a dwa czasami nasze efekty są zakamuflowane cyklem i nabieraniem wody i akurat stanie się w ten dzień gdzie ciało trochę inaczej zmagazynowało to można wpaść w doła, że tydzień wysiłków a tu nic, gdzie dzień wcześniej mogło być kilo mniej.

Pasek wagi
No tak jest, człowiek się dołuje niestety, ale jak pójdę do szkoły to nie będę miała niestety wagi na tygodniu. Jedynie w weekendy, będę musiała się starać, żeby widzieć coraz mniej.

wiecie co? właśnie pewna osoba, w rozmowie ze mną, porównała seks do cardio ... co o tym myślicie? :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.