- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2013, 10:32
22 sierpnia 2013, 00:28
kawonanit nie ma problemu. Po to jest forum, żebyśmy mogły dzielić się swoimi przemyśleniami i doradzać. Masz bardzo dużo racji w tym, że często bierzemy się ambitnie za ćwiczenia a później padamy i nie dajemy rady, bo jemy za mało kalorii. Starałam się rozsądnie podejść do diety i radziłam się dietetyczki co jeść przy takich intensywnych treningach, byłam u ortopedy, z pytaniem czy nie zaszkodzą mi te ćwiczenia - na początku bolały mnie kolana. Myślę, że jem zdrowo i nie wykluczam żadnej grupy żywnościowej. Jem zarówno białka, węglowodany jak i tłuszcze w postaci np. oliwy. Na diecie i z ćwiczeniami już jestem ponad 2 miesiące i widzę efekty. Może wrzucę jutro w pamiętnik to możesz powiedzieć czy jest różnica ;). Już mam za sobą kilka właśnie kiepskich podejść więc tym razem postawiłam na ćwiczenia i dobrze zbilansowane posiłki. Nie wiem czy mi się to udaje, ale chyba źle nie jest. Liczyć mi się tych kalorii nie chce, mimo, że kiedyś twardo liczyłam - wolę ten czas poświęcić na kolejną dawkę ćwiczeń.
A jak u Was wygląda dieta? Co robicie, co jecie i co ćwiczycie? Jakie Ty kawonanit masz doświadczenia?
22 sierpnia 2013, 08:34
a u mnie nie ma żadnego nowego wyglądu. Dziewczyny mam doła ;/
22 sierpnia 2013, 09:04
22 sierpnia 2013, 09:20
Edytowany przez kawonanit 22 sierpnia 2013, 09:32
22 sierpnia 2013, 11:08
A ja się pochwalę! Dziś na wadze 67,8! Ale jestem szczęśliwa :). Cieszę się bardzo z tego wszystkiego ;)
kawonanit też miałam tak jak ty problem z rozpoczęciem ćwiczeń. Nigdy "atletką" na w-f ani nigdzie indziej nie byłam. Lubię sport ale raczej użytkowy :) rower, narty, żeglarstwo. Na początku było mi strasznie ciężko z tymi ćwiczeniami. Sama się dziś zastanawiam jak ja to przeszłam. Naprawdę wszystko mnie bolało i byłam zrozpaczona swoją wagą i tym, że nie schodzi praktycznie w ogóle w dół.. :( Pociłam się jak świnka na tych zajęciach i nic mi nie wychodziło. Mięśnie tak mnie bolały, że nie mogłam się ruszać. Mam pracę za biurkiem i przez rok po prostu nie uprawiałam nawet grama sportu. Wsiadam pod domem w samochód wysiadam pod pracą więc nawet na przystanek nie musiałam iść. Może dałabyś radę znaleźć taki rodzaj sportu, który by Ci pasował. Mnie np. bardzo do gustu przypadł squash. Naprawdę świetna zabawa a i się człowiek nabiega za tą piłeczką.
Z tym chrzanem to jest średnio, ja ostatnio na święta tarłam sama chrzan - tylko trzeba go później zrobić, bo właśnie taki świeżo starty to już zapach może powalić twardziela na kolana.
Hacziko co się dzieje, że masz doła i płakałaś? Z tą wagą to też tak mam, że wchodzę codziennie ale dzięki temu czasami mam tak miłe niespodzianki jak dziś ;) Jak znajdę czas z rana to się ważę. Wagę przeforsowałam z mężem, że odsuwam od ściany delikatnie stopą i już mogę stawać.
22 sierpnia 2013, 11:59
Hacziko tez mam czasami takie dni - przed @ czasem mi sie zdazaja. Powiem ci ze jak nie leczylam tarczycy to takie dni byly na porzadku dziennym :(
Ja jestem dosc wysoka i do tego mocno zbudowana, czyli nawet przy wadze 60 kg i tak widac moja "mase", chocbym sie odchudzila do 30 kg (choc to nierealne bo chyba mi kosci wiecej waza) to i tak bede wygladac jak tzw. babo - chlop
Jestes niska wiec zawsze bedziesz wygladac szczuplej n iz ja :D
22 sierpnia 2013, 12:36
22 sierpnia 2013, 12:41
RudaMysz ja właśnie zawsze dziwię się dziewczynom, że ważą się raz w tygodniu. Moim zdaniem to takie sobie jest bo nie kontrolujesz na bieżąco to raz, a dwa czasami nasze efekty są zakamuflowane cyklem i nabieraniem wody i akurat stanie się w ten dzień gdzie ciało trochę inaczej zmagazynowało to można wpaść w doła, że tydzień wysiłków a tu nic, gdzie dzień wcześniej mogło być kilo mniej.
22 sierpnia 2013, 12:48
Edytowany przez 3219b1bd619728c95bd58ae6c050cf2b 22 sierpnia 2013, 12:49