- Dołączył: 2008-07-18
- Miasto: Paderborn
- Liczba postów: 4666
16 sierpnia 2013, 14:46
Witam :)
Szukam dziewczyn, ktore maja do zrzucenia od 10-15-20 kilo.
Naszym celem jest chudnac zdrowo, dlatego mysle, ze 7,5 miesiaca to calkiem mozliwy cel jak na 10 kilo.
Cel osiagniety ma byc do 17 kwietnia a start od 19 sierpnia :)
Prosilabym o wsparcie i raporty kilogramowe. Chetni moga wpisywac meni to wymienialybysmy sie przepisami i dieta szlaby ciekawiej.
Zapraszam :)
ja chce schudnac 15 :)
Moja poczatkowa waga 82,2 kilogramow.
No to do poniedzialku
3 miesiace za nami :)
Prujemy dalej :)
Edytowany przez caro999 20 stycznia 2014, 20:42
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
19 sierpnia 2013, 16:14
Can nie obraź się, bo nie piszę tego złośliwie, ale już masz wymówki na to, jakby Ci nie wyszło
Brak czasu i wyjazdy nie są wymówkami by jeść w Macu, ja tak robiłam i sama sobie mydliłam oczy. Teraz nie wychodzę z domu bez butelki wody i jabłka w torebce, jakby mnie głód złapał na mieście. Uwierz mi, ja też nie mam w ogóle czasu. Robię na 2 etaty i studiuję dodatkowo
19 sierpnia 2013, 16:16
Can szukałaś przepisów na SB na pinterest? Tam jest masa bardzo fajnych przepisów więc może i na SB będzie :)
yokunia - każde białko zakwasza organizm :) Z tego co wiem, to kurczaki są lepsze od indyków bo przy hodowli kurczaków używa się sterydów (tego nie jestem pewna, ale substancji chemicznych przyspieszających wzrost).
Do fasolki pyszny jest sos pomidorowy curry :) Ja tam potrafię samą fasolkę wciągać :D
Dzisiaj kupiłam nasiona szałwii hiszpańskiej i zamierzam je codziennie jeść - mam nadzieje, że nie będą okropne. Jadła może któraś z was?
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
19 sierpnia 2013, 16:17
Nie wiesz jak wygląda moje życie. W maku zjem może raz w miesiącu, więc to nie jest jakiś mega powód braku chudnięcia- a jem tylko nuggetsy jeśli już, które nie są zdrowe, ale nie obżeram się wielkimi bułami z sosami. Jak zjem te nieszczęsne nuggetsy, to nie przekraczam i tak 1500-2000 kcal dziennie. Ja na mieście nic nie jem, jem tylko i wyłącznie w domu, bo nie jem niczego z dań czy kebabów, które oferują na mieście. i też noszę ze sobą jabłka i wodę.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
19 sierpnia 2013, 16:17
Nie wiesz jak wygląda moje życie. W maku zjem może raz w miesiącu, więc to nie jest jakiś mega powód braku chudnięcia- a jem tylko nuggetsy (bez sosów, keczupów etc.) jeśli już, które nie są zdrowe, ale nie obżeram się wielkimi bułami z sosami. Jak zjem te nieszczęsne nuggetsy, to nie przekraczam i tak 1500-2000 kcal dziennie. Ja na mieście nic nie jem, jem tylko i wyłącznie w domu, bo nie jem niczego z dań czy kebabów, które oferują na mieście. i też noszę ze sobą jabłka i wodę.
Nie miałam czasu na odchudzanie, bo dla mnie to wymaga wiele wysiłku i zaangażowania, ponieważ mam zaburzenia odżywiania od urodzenia, a ja w semestrze wolę jednak skupiać się na nauce, niż na odchudzaniu- chociaż wpisy dodaję, owszem, ale odchudzanie nie jest moim priorytetem w semestrze. Na siłownię jeżdżę kilka razy w tygodniu, chodzę na basen, na rolki, gram ze znajomymi w piłkę, ćwiczę z mel B. Więc nie wiem co jest dla Ciebie wymówką? Nie schudłam, bo miałam problemy z wątrobą i żolądkiem, i dopiero kiedy dostałam na nie leki przestałam w ogóle tyć, a teraz czeka mnie tournee po endokrynologach. Ale nie chce mi się tego tłumaczyć.
Jeśli to zabrzmiało chamsko, to przepraszam, ale nie umiem odpowiadać na ten temat bez emocji.
Edytowany przez cancri 19 sierpnia 2013, 16:27
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
19 sierpnia 2013, 16:27
Tak jak Ci napisałam, nie chciałam być złośliwa
nie będę już ciągnąć tego tematu, bo nie chce się kłócić :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
19 sierpnia 2013, 16:30
No ja też nie.
Ale już reaguję na takie teksty od razu z emocjami, bo nie mogę już tego czytać zwłaszcza, że robię wszystko co w mojej mocy, a ludziom się wydaje, że nie robię nic, bo dodaję wpisy o tym, że znów zaczynam. nie wiem, ja tam lubię zaczynać sto razy w miesiącu :P
Nie, nie szukałam tam przepisów, ale ściągnęłam książke z wizaz.pl i mam książkę więc generalnie jakoś sobie poradzę... chociaż obiadu do tej pory nie zrobiłam, ale mam dziś dzień lenia, naprawdę... tzn. sprzątam, i ogarnęłam pokój, pranie zrobiłam, szafe ogarnęłam...
Marzy mi się pójść na basen, ale chyba już nie będzie pogody. Odkryty mamy tu taki super, masa masaży, biczy, można siedzieć i się katować bąbelkami cały dzień :P
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
19 sierpnia 2013, 16:36
Can jesteśmy tu żeby się wspierać, więc jak będziesz miała chwile zwątpienia to pisz tutaj
Ja też będę potrzebowała od czasu do czasu kopa w tyłek!
19 sierpnia 2013, 16:37
ja też już zaczynałam milion razy
ale powiem wam, że to nie poszło na marne bo za każdym razem się czegoś nowego nauczyłam. Raz odstawiłam napoje gazowane i słodkie i teraz pije tylko wodę+herbaty, innym razem polubiłam warzywa, ostatnio przekonałam się, że uwielbiam skatować się na siłowni z ciężarami i nic nie daje mi większej satysfakcji
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
19 sierpnia 2013, 16:57
Ja muszę wrócić na siłownię, ale teraz przez 2 tygodnie jestem codziennie w pracy od 9-12 do 22 :/
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
19 sierpnia 2013, 17:01
Ja zaraz właśnie mykam.
Ja żałuję, że u mnie siłka od 8 rano i na zadupiu jest, bo bym chętnie chodziła na nią rankami a potem na uni.
A tak wieczorami zawsze ciężko się zebrać, poza tym czasu nigdy nie ma...
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 3829
19 sierpnia 2013, 17:03
dobra laski, zamykam serwis i uciekam do domu. chciałabym dzisiaj poćwiczyć wcześniej bo wczoraj wlazłam na orbitka dopiero po 21.... R jedzie z mamą do okulisty więc akurat bede miala chwile dla siebie. Odezwe sie wieczorkiem :)))