Temat: Do Wakacji 2014!- stara grupa "Do sylwestra 2013 !"


Cel grupy:

Wspieramy się podczas dążenia do wymarzonej sylwetki, bo każda z nas chce wyglądać zniewalająco we Wakacje 2014 ! :)

Wcześniej była to grupa "Do Sylwestra 2013!", teraz akcję przedłużamy do Wakacji 2014 , zapraszamy każdego do udzielania się i chwalenia swoimi sukcesami.

Razem damy radę!!! <3

Dieta to jedna z najtrudniejszych rzeczy w moim życiu. 
Wiem jak wam ciężko wytrwać, mam to samo.
Nawet picie wody litrami nie pomaga, bo niby jestem zapchana a ssanie w żołądku dalej czuję i taką dziwną pustkę chociaż jestem pełna :/
Próbowałam z błonnikiem.... też nie pomogło... to samo jest co po wodzie, a później przestałam go używać bo zapomniałam.....
Chyba spróbuję znowu tabletki Cidrex Plus, jak je brałam kilka miesięcy temu to nawet nie czułam tego psychicznego głodu, tzn . jadłam ale było mi łatwo się opanować i nie ciągnęło mnie do jedzenia. Zobaczę jeszcze.... znacie jakieś skuteczne sposoby na pokonanie tego psychicznego głodu?
Bo niby nie chce mi się jeść ale tak mnie ciągnie że nie mogę się opanować żeby po coś sięgnąć 
Nie wiem czym to jest spowodowane... jak zaczynałam dietę to nie było problemów z utrzymaniem jej , było super, zero problemów a później jak efekty były marne to się załamałam i już nie potrafię się podnieść. 2 dni jest okej a później znowu za dużo jem. Jak sobie z tym poradzić?
Jeeeju 59kg... Chcicalabym... Ale przy moim podejsciu ostanimi czasy to nie wiem jak to bedzie.... Stracilam ochote na diete i cwiczenia... Zmuszam sie do tego... Nie czerpie ze tego radosci jak dawniej. Pewnie gdyby nie to ze silownia jest oplacona i mam karnet do czerwca to pewnie bym nie cwiczyla :(
Nie wiem co sie ze mna dzieje. Chce byc szczuplutka i szczesliwa a nie moge sie zebrac... 

Spokojnie, doczekasz się swoich 59.0 kg :). Cierpliwości! Może wyobrażaj sobie Siebie taką szczuplutką w ramach motywacji :). Albo może oglądaj fotki figur swoich ideałów... 

Ja mam łatwiej niż Wy, bo postawiłam sobie za cel wyłącznie uprawianie sportu - bez żadnych dietowych wymagań. Ani nie liczę kalorii ani nie ograniczam jedzenia (ale i tak nie lubię słodyczy więc u mnie nawet nie byłoby czego skreślać z jadłospisu). No ale właśnie mam o tyle lepiej, że mogę się pocieszać pierożkami :). Ech, byle nie za często. 

Może poszukaj jakiegoś tematu z motywacjami, bo masz ewidentny spadek... :( np. zdjęcia pięknych figur, metamorfoz, ew. muzyka, opieranie się na swoich dotychczasowych dokonaniach to też jest sposób: ja np. zaznaczam sobie krzyżyki za spełnioną zaplanowaną aktywność sportową i po tym gdy na nie patrzę, a nie mam ochoty danego dnia biegać, myślę: "nie po to tak pięknie się dotychczas starałam by teraz obniżać loty!" -- mam podejście podobne do Carlsberg- dzielę cel na kawałki :) (chyba w poradnikach rozwoju osobistego jest opisana taka metoda: "Jak zjeść słonia? -Po kawałku!" -chodzi więc o to, by każdy odcinek walki traktować jako bardzo ważny, a potem, dodatkowo, tak jak wspomniałam, bazować na tym, czego już dokonałyśmy. :)
Jeszcze innym sposobem motywacji jest... muzyka. Masz mp3 na uszach podczas ćwiczeń? Muzyka rozluźnia, poprawia humor i motywuje, a jak się znudzi, to można sięgnąć po audiobooki by odciągnąć myśli od wyczerpujących fizycznie działań, mi pomaga :D.

Zobaczę jeszcze.... znacie jakieś skuteczne sposoby na pokonanie tego psychicznego głodu?
-guma do żucia, 
-woda z cytryną,
-herbaty o dobrych aromatach,
-bieganie (podczas biegania raczej nie myśli się o jedzeniu, gorzej po...)
-szydełkowanie/ zajęcie czymś rąk 
-zapachy :) kiedyś usiłowałam "nakarmić" jeden zmysł zamiast drugiego... 


U mnie dziś niestety tylko 55 minut (a miało być minimum 60 :/) biegania (2 x błonia baaaaaaardzo powolnym truchtem, ale bez zatrzymania), mam nadzieję, że trochę tłuszczu poszło. Spać mi się chce strasznie, ale przede mną jeszcze 30 minut pedałowania z notatkami (na nudę). A na kolację... kalarepka :D :D

Ja probuje zabic ten "glod" gumiado zucia ale to pomaga na 20min max 40...
U  mnie to chyba bardziej psychika zawodzi... Mam za duzo w glowie... Nie mam gdzie tego wyrzucic, zbiera sie to we mnie i zeby polepszyc sobie humor wcinam...:/ Do bani, wiem o tym. Staram sie powstrzymywac ale zawsze cos malego wpadnie...
Nie wiem jak sobie z tym poradzic.


ja dzisiaj tak cholenie walczyłam z moją wolą ale wygrałam :D taka wygrana zdarza mi się raz na jakiś czas :P ale codziennie będę próbować
Pasek wagi
Magra dokładnie trzeba walczyć!!! Nawet jeśli przegra się jedną bitwę, to nie oznacza przegranej wojny 
a ja nie chudnę wcale :(
już mnie szlag trafia :(
waga dzisiaj 68,8 
to przeklęte 68 widzę od sierpnia.
dzisiaj zaczęłam suplementację, therm line kupiłam, i tak sobie myślę, że jeżeli do końca września moja waga dalej ani drgnie, to chyba przejdę się do lekarza, może zmienię tabsy anty.
no nie wiem, ale nie podoba mi się to :(
dzisiaj zrobione ok 30km rowerkiem, nad zalew :)
A ja wróciłam załamana , rozpłakana znowu z prawka... znowu oblałam. Jestem do niczego. Dobiło mnie to całkiem :( 
Na placu wszystko cacy i jak wyjadę w to pieprzone miasto to zawsze zepsuje ! Dzisiaj zgasło mi auto ! :( Z nerwów za szybko puszczałam sprzęgło ;( Załamka ;( 
Ale diety nie zepsuje przez to... zachowałam trzeźwy umysł. Została mi dzisiaj jeszcze kolacja i koniec, nic więcej nie jem. Muszę się zmieścić w 1200 kcal ;)
Cześć dziewczyny, nie odzywałam się kilka dni bo byłam u rodzinki w odwiedzinach i nie miałam internetu. 

Egzamin zdałam więc studiuję dalej, z choroby prawie wyszłam, więc teraz czas na pracę nad sobą, w końcu.
Z wyjazdu niestety przywiozłam nadbagaż, dzisiaj waga pokazała 92,2 kg centymetry też trochę skoczyły do góry ( o 2 cm w talii), ale myślę że szybko to odpracuję. W każdym razie w pierwszym tygodniu tabelki raczej spektakularnego spadku nie będzie, trudno.

Przejrzałam na szybko to co napisałyście kiedy mnie nie było. Co do filmiku który wrzuciła nasta, o masakra, dziewczyna ma ładną figurę, może trochę za bardzo rozbudowane uda ale i tak jest śliczna, ale co tam figura, jaką ona ma siłę, pomyśleć że ja nie potrafię dobrze jednej pompki zrobić. 
Bardzo mnie to zmotywowało. od dzisiaj zaczynam 90 days body revolution. też będę laska, no może nie taka silna ale będę.
Pasek wagi

nasta17 napisał(a):

A ja wróciłam załamana , rozpłakana znowu z prawka... znowu oblałam. Jestem do niczego. Dobiło mnie to całkiem :( Na placu wszystko cacy i jak wyjadę w to pieprzone miasto to zawsze zepsuje ! Dzisiaj zgasło mi auto ! :( Z nerwów za szybko puszczałam sprzęgło ;( Załamka ;( Ale diety nie zepsuje przez to... zachowałam trzeźwy umysł. Została mi dzisiaj jeszcze kolacja i koniec, nic więcej nie jem. Muszę się zmieścić w 1200 kcal ;)

Nie mów że jesteś do niczego, każdego mogą pokonać nerwy, który to był już twój egzamin? I najważniejsze to sie nie poddawać, jak już zaczęłaś to zdawaj do końca, aż się uda. Może spróbuj zmienić instruktora chociaż na 2-3 godziny, mnie to bardzo pomogło
Pasek wagi
Jak zmienić instruktora? Ja skończyłam już naukę w szkole jazdy i teraz tylko chodzę na egzamin... to nie chodzi o to że nie umiem jeździć, tylko stres nade mną panuje. Wpadłam w panike i za szybko puszczałam sprzęgło :(
To było moje trzecie podejście... tak wiem jestem do niczego ;(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.