Temat: 10 kg w dół !

Zapraszam wszystkich do grupy: Wzajemna motywacja! :) Razem zrzucimy zbędne kilogramy;)

Ja już jstem po ćwiczeniach :) Dzisiaj ćwiczyłam krótko - tylko ćwiczenia na tyłek i pośladki, ale jutro od nowa zaczynam TurboFire :) Tylko nie wiem czy w weekend uda mi się ćwiczyć bo znów mnie nie będzie w domu... :/

Ja dzisiaj ćwiczyłam z melką : brzuch,pośladki,ramiona,abs dwa razy. Próbowałam też abs z inną babką,polską trenerką,ale wytrzymałam tylko 8 minut :c

Pasek wagi

Witam wszystkich!

Na Vitalie zaglądam już od ponad roku, ale dopiero dzisiaj postanowiłam założyć konto :D

Za mną już dosyć długa droga (zaczęłam swoją "przygodę" z odchudzaniem w Sierpniu 2013 roku z wagą dobrych 86-87kg) i do tej pory "walczę" dalej, aby osiągnąć swój cel. Niestety od jakichś 3 miesięcy idzie mi po prostu.. Fatalnie :x Na początku miałam zapał i chęci do ćwiczeń, a "dieta" nie stanowiła żadnego problemu - zrezygnowałam z wszystkich niezdrowych rzeczy i tak dalej, i tak dalej.. A w Lutym/Marcu coś we mnie "pękło" (to chyba przez natłok stresów, problemów rodzinnych/szkolnych i przez dawny toksyczny "związek" znowu wpakowałam się również w nieodpowiednie towarzystwo + nastąpił "nawrót" dawnych nawyków.. Ajjjć.. Szkoda, aż pisać!). W Kwietniu ważyłam jeszcze jakieś 55-55,5kg, a teraz obstawiam, że waga będzie się wahać w granicach 57-58kg.. No i do tego "obrosłam" w lekki tłuszczyk co zresztą sama widzę.. A wszystko to przez własną głupotę! Jak tak dalej "pójdzie" to utyję do 60kg, a potem jeszcze wrócę do wagi wyjściowej.. (loser)

Dlatego postanowiłam od soboty sprężyć 4 litery i wziąć się w końcu w garść! A w międzyczasie przygotuję wszystko co "potrzebne".. No i również szukam jakichś chętnych dziewczyn do wspólnej motywacji, rozmów, czy wspierania się w tych trudniejszych chwilach.. Można jeszcze dołączyć do grupy czy coś? 

Pozdrawiam :3

Jasne :) Im więcej osób tym lepiej <3 Wyślij prośbę o wysłanie zaproszenia do grupy. Pozdrawiam :)

aż mi głupio... zupełnie nie ogarnęłam, o co chodzi z zapraszeniem "do grupy" (loser) no ale już się dopatrzyłam.

a dziś poproszę o pochwałę - bo callantetics po zaledwie 6h odjął mi po cm w brzuchu i talii...

oraz kopa - bo z tej radości "kolację" zjadłam chyba po 23... jak debil. no nic, centymetr też daje kopa do dalszych ćwiczeń! pozdrawiam Was :))

kokosanka009 napisał(a):

Jasne :) Im więcej osób tym lepiej <3 Wyślij prośbę o wysłanie zaproszenia do grupy. Pozdrawiam :)

Trochę mało co jeszcze ogarniam, ale zaproszenie chyba wysłałam do grupy :D

maligna napisał(a):

aż mi głupio... zupełnie nie ogarnęłam, o co chodzi z zapraszeniem "do grupy"  no ale już się dopatrzyłam.a dziś poproszę o pochwałę - bo callantetics po zaledwie 6h odjął mi po cm w brzuchu i talii...oraz kopa - bo z tej radości "kolację" zjadłam chyba po 23... jak debil. no nic, centymetr też daje kopa do dalszych ćwiczeń! pozdrawiam Was :))


Każdy spadek (nawet ten najmniejszy) cieszy! Gratuluje Ci i oby tak dalej! W końcu centymetr do centymetra i efekt będzie powalający :3

Mój  największy ciężar  to 81 kg... i od grudnia startowałam z 78 kg , a teraz waga uparła się i nie chce ruszyć :c. Trwa to już jakiś dłuuuuższy czas. Mam problemy z weekendami i  prawie nigdy nie mogę wytrzymać. Bardzo chcę schudnąć do końca czerwca do głupich 64 kg :c.

Pasek wagi

olapatola napisał(a):

Mój  największy ciężar  to 81 kg... i od grudnia startowałam z 78 kg , a teraz waga uparła się i nie chce ruszyć :c. Trwa to już jakiś dłuuuuższy czas. Mam problemy z weekendami i  prawie nigdy nie mogę wytrzymać. Bardzo chcę schudnąć do końca czerwca do głupich 64 kg :c.


To z weekendami to też moja zmora, niestety. Jeszcze "dziwne" u mnie jest to, że dosłownie CAŁY dzień nie odczuwam głodu (oczywiście będę jeść mimo to regularne posiłki) a jak przychodzi pora obiadowa (15.00-16.30) to wtedy mogłabym dosłownie pożreć wszystko! I taki "napad obżarstwa" może trwać nawet do godziny 20 :x Najgorsze jest to, że "najadam" się dopiero wtedy kiedy mój brzuch wygląda jak w 9tym miesiącu ciąży (dosłownie!) i strasznie boli z przejedzenia (wymiotuje)

Muszę się spiąć i rozpisać sobie na kartce co mam jeść chyba (żeby nie wpadało nic nadprogramowo :D).

No i oprócz tego w Sobotę się zważę i porobię pomiary (aż się boję..). Widziałam u paru dziewczyn fajne tabelki, w których odznaczają sobie "zaliczone" dni (w sensie dzień bez słodyczy, dzień z ćwiczeniami, dietkowy dzień i tak dalej i tak dalej) na zielono bądź czerwono.. I pomyślałam, że może i ja bym coś takiego dla siebie stworzyła?

Znacie może jeszcze jakieś sposoby, aby się zmotywować? Nie ukrywam, że teraz najgorsze dla mnie jest to aby.. Powrócić na dobre, nowe nawyki żywieniowe :< Jak zjem coś "złego" to wtedy się dopiero zaczyna.. Nie ogarniam swojego głupkowatego zachowania! :o

Niestety mam podobnie z tym obżarstwem,tylko u mnie może trwać dłużej,bo najczęściej w weekendy siedzę do późnej godziny.Jeśli w ten weekend będę trzymała dietę,to nabiorę motywacji :D. Dobrym pomysłem wypisanie jest tego co można zjeść, sama zrobię taką karteczkę przez wpadanie do mich posiłków : białego pieczywa ( np. rogal dzisiaj) , ziemniaczków z grilla, sosu chili, krakersów :<. 

Próbowałam odhaczać dobre dni w tabelkach i innych,ale nie dałam rady, teraz zrobiłam sobie tabelkę aktywności i nawet mnie mobilizuje, więc Ultraviolence też spróbuj ;)).A co do motywacji to weź sobie do serca ,że jeśli teraz nie weźmiesz się za siebie i będziesz to odwlekała to wrócisz do starej wagi, albo jeszcze większej. Czy niefajniej jest być szczupłą niż opychać się śmieciowym żarciem ? ;))

Pasek wagi

To z weekendami to też moja zmora, niestety. Jeszcze "dziwne" u mnie jest to, że dosłownie CAŁY dzień nie odczuwam głodu (oczywiście będę jeść mimo to regularne posiłki) a jak przychodzi pora obiadowa (15.00-16.30) to wtedy mogłabym dosłownie pożreć wszystko! I taki "napad obżarstwa" może trwać nawet do godziny 20 :x

Też tak mam. Rano wgl. nie mam ochoty jeść, a po południu to wyjadłabym wszystko z lodówki... Jeszcze zawsze są u mnie takie dobre i słodkie rzeczy... :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.