- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
20 marca 2017, 07:39
Witajcie w nowym tygodniu
U mnie waga znowu w górę i nie wiem czy to faktyczne przytycie czy woda (@ nadchodzi) bo czuję się strasznie opuchnięta.
Zauważyłam u siebie, że zawsze gdy intensywniej poćwiczę, to następnego dnia waga wzrasta. Zauważyliście u siebie coś podobnego?
moralescool - są parówki i parówki. Jedne mają 95% mięsa a widziałam i takie, które miały 40%. Ja od czasu do czasu sobie pozwalam na parówki, serdelki czy kiełbasę (albo kabanosy) ale zawsze wybieram takie z mięsa z szynki i z bardzo wysoką zawartością mięsa (95-97%). 100% nigdy nie będzie bo jest skórka i przyprawy ale im bliżej tym lepiej.
Miłego dnia
20 marca 2017, 08:49
Cześć!
Dziękuję za gratulacje .
Faina: Rozumiem Cię, bo sama bardzo lubię ubrania z Reserved .
Kasia: I jak ten ksylitol? Ja ostatnio najpierw stwierdziłam, że kupię cukier trzcinowy i kupiłam, ale później poczytałam, że on wcale nie jest taki zdrowszy od białego i jak dla mnie jest mniej słodki...później kupiłam stewie, ale to zupełnie nie dla mnie - zostawia jakiś gorzki posmak...a ksylitolu nie próbowałam. Ogólnie słodzę tylko kawę, ale można by zamienić cukier na coś zdrowszego ;). Daj znać jak Ci odpowiada :)
Starshine: Gratuluję spadku :) i tego, że powstrzymałaś się od słodyczy, kiedy miałaś ich pełno w okół siebie pełno. Brawo! :)
Chudnebochce: Tobie również gratuluję i zazdroszczę! ;) Sama bym chciała mieć już 8 z przodu! :):):)
Dominic: A po co Ty te filmiki ze słodkościami oglądasz? ;)
Moralescool: Tak jak dziewczyny piszą - zwracaj uwagę na skład. Poza tym jak zjesz od czasu do czasu to myślę, że Ci nie zaszkodzą .
U mnie niedziela minęła pod względem diety średnio, tzn nie trzymałam się diety Vitalii, jadłam po prostu normalnie. Miałam co prawda przygotowany jadłospis na całą niedzielę, ale pojechałam do Chłopaka i zostałam tam na cały weekend, więc jadłam to, co było u Niego.
Mówię Wam jak mnie podłamał ten film z wesela to masakra...Wydaje mi się, ze wyglądałam najgorzej ze wszystkich...
_____________________________________________
Chciałam ogólnie zacząć marszobiegi, bo mi kiedyś bardzo pomogły, tylko nie wiem czy ja się wyrobię. Ogólnie pracuję codziennie po 8h i dorabiam sobie w takiej pracy dodatkowej po 5h dziennie. W tej dodatkowej nie zawsze jest praca, czasem są przerwy po 2 tygodnie, ale teraz akurat jest. A mi kasa potrzebna bo wesele, tu opony trzeba kupić itp...No i jak wracam do domu po tych dwóch pracach to jest już późno, a jeszcze gotuję na cały następny dzień, wiadomo, ze muszę się ogarnąć, wykąpać itp...no i na ćwiczenia mi już często brakuje czasu.
Tak sobie myślę, że może w tym tygodniu udałoby mi się wychodzić chociaż na troszkę, żeby pomarszobiegać, ale sama nie wiem. Będę wracać do domu tuż przed 21, a jeszcze gotowanie...I jak tutaj to rozwiązać?
Edytowany przez bialapapryka 20 marca 2017, 10:17
20 marca 2017, 11:49
moralescool też dużo czytałam nt parówek,wydaje mi się że jeśli makro i bilans będzie się zgadzać i będą to parówki ok 95% mięsa to spokojnie raz na jakiś czas można.
Tereenia a nawadniasz się podczas ćwiczeń? może tracisz za dużo wody i organizm awaryjnie zbiera zapasy,poza tym w ciągu dnia waga może się wahać nawet pomiędzy 1-2 kg.
bialapapryka ostatnio i tak mniej słodzę,wcześniej używałam miodu,teraz ksylitolu i nie widzę różnicy w smaku, słodkość chyba ta sama,ale ksylitol jest o wiele zdrowszy. No i niestety cukier to cukier nawet jeśli będzie ciemny czyli trzcinowy :) Stewię też miałam ale ma okropny posmak.Co do ćwiczeń biegi przy naszej wadze nie są wskazań,więc nie wiem jak to jest z marszobiegami. Na you tubie jest dużo filmików, nawet 20 min. a ruch to ruch trzeba pamiętać tylko o rozgrzewce i rozciąganiu. Zakwasy nie są oznaką tego że dobrze ćwiczyliśmy i pewnie mnóstwo kalorii poszło, jest wręcz przeciwnie ,są to mikrouszkodzenia włókien mięśni spowodowane m.in. tym że nie było rozgrzewki i rozciągania lub zrobiliśmy to za krótko lub źle,albo dlatego że ćwiczenia były za ciężkie.
20 marca 2017, 12:13
hej hej
Białapapryka - to ja jeszcze gratuluję, oj nie mogę się i ja takiego wyniku doczekać... a tu jeszcze pewnie do lata mnie zejdzie... :( co do filmów... oj ja swojego nie chcę oglądać. Moje własne wesele nie było dla mnie motywacją do schudnięcia. I teraz mam kurzołapa. Ale co tam, u brata już kamery nie będzie :) ale może na zdjęciach będę lepiej wyglądać. Tyle, że też nie dlatego wzięłam się wreszcie za siebie :)
Kasia - też gratulję spadku i ubytku cm!
Tereenia- za mną też chodzi słodkie... a waga pewnie się z Tobą drażni :)
Starshine, Chudnebochce - też spadek, super!
Sarshine - oj Ty nasza superwomenko, ja bym poległa otoczona tyloma słodkościami...
Moralescol - fotkę rowerka poproszę :)
Ja wczoraj pojadłam niezdrowego a potem cierpiałam pół nocy - ciężkie i słone, ostatnio nie jadam tego typu rzeczy. Ale potem mimo późnej pory zrobiłam jedzenie do pracy na dziś. Podoba mi się to szykowanie bo nie muszę kombinować, nic mi sie w pracy nie marnuje a i jak zjem lunch o 14 tej to wytrzymuję do 17 (obiad), a nie jem co popadnie z mężem. No i poranek mi się wydłużył o kilka cennych minut :) A waga pokazała wzrost, ale spodziewałąm się tego. No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że ten tydzień pokaże spadek.
20 marca 2017, 17:08
Kasia - już sama nie wiem. :-( Może spróbuję pić więcej przy ćwiczeniach...
Anutka - Trzymam kciuki za spadek :-) Może i moja waga się drażni ale trochę za dłuugo. Ale coraz silniej czuję też zbliżającą się @ więc może to to. Przynajmniej nie jest więcej niż w zeszły poniedziałek.
Edytowany przez Tereenia 20 marca 2017, 17:09
20 marca 2017, 18:41
Ja Wam powiem, że słodycze to mnie tak nie nęcą. W gruncie jedyne słodkie w moim życiu, które spożywałam regularnie to była ta nieszczęsna coca cola lub pepsi. Czekolady zwykle zjadałam maksymalnie 2-3 kostki, bo potem było mi już za słodko. Różne rzeczy z bitą śmietaną lubię, ale one mnie nie atakują zewsząd
Za to przekąski słone: orzeszki solone, orzeszki w cieście, nachos, chrupki i inne takie były moją zmorą. Zdecydowanie słone to moje przekleństwo.
Plan na jutro: kasza jęczmienna z warzywami i pieczone kotleciki z ciecierzycy. Zaraz biorę się za gotowanie.
20 marca 2017, 19:10
O widzisz starshine, to u mnie jest dokładnie odwrotnie. Od lat nie solę potraw i słone przekąski mnie kompletnie nie kuszą.
20 marca 2017, 20:34
Solę mało, ale te przekąski... no dramat.
21 marca 2017, 07:12
Dzień dobry wszystkim
21 marca 2017, 07:28
hej hej
dalej z katarem, ale do pełnego tygodnia już niedaleko, więc może dam radę :)
wczoraj walczyłam ze sobą i nie zjadłam nic słodkiego, a wszystkie posiłki były wg rozpiski. Za mało picia, ale w domu idzie mi z tym zawsze oporniej niż w pracy.
Miłego dnia!