- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 239
7 kwietnia 2011, 19:37
Kochane,błagam- pomóżcie.
Mam już siebie dosyć.Dosyć.Dosyć.
Czy to możliwe żebym zupełnie nie miala nad sobą kontroli???
Obiecuję sobie wciąż,planuję jedzenie,wszystko ok.
Ale pierwsza syt kiedy zobaczę coś na co mam ochotę w sklepie i już to kupuję i zjadam na miejscu.
Mam motywację do odchudzania (nawet w pamiętniku,w przedostanim poscie),ale zupełnie się w tym zatraciłam.
JEST MI WSTYD.
Jem wszystko,pizzę,słodycze (ja praktycznie nie pamietam dnia bez zjedzenia CAŁEJ czekolady,a do tego lody,chipsy.wszystko
Miałyscie tak?
Mam motywację chciałabym schudnąć dla siebie (mam wieeeeeele powodów,wiele silnych motywacji- i co? i NIC.
MOJE PYTANIE :)
JAK SPRAWIC,ZEBY PRZESTAC MYSLEC O JEDZENIU,PRZECHODZIC OBOJETNIE OBOK SLODYCZY,PIZZY?
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 239
7 kwietnia 2011, 19:49
no kalorii to mi wychodzi ok.3000;/
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 239
7 kwietnia 2011, 19:52
Nie wiem,czy dokładnie sprecyzowałam ten wątek.Niby mam motywację,niby wszystko jak należy,ale zawsze robię odstępstwa od tej reguły,a potem jest tylko gorzej,mysle,ze gdybym jeden dzien przezyla tak jak zaplanowalam,wszystko byłoby dobrze...
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 135
7 kwietnia 2011, 19:55
ja mam tak jak już wytrzymam jeden dzień to szkoda mi tracić mi drugi więc jakoś daje rade gorzej w weekend
7 kwietnia 2011, 19:56
Ja nie kupuję już słodyczy... nawet przechodzę w sklepie obojętnie obok regałów ze słodyczami, chipsami.. wolę kupić sobie jogurta, owoca..
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
7 kwietnia 2011, 20:01
alicja nie lam sie!
silna wola to tylko w filmach i w Erze!
Dlatego, zeby panowac nad soba nie wystawiaj sie na dzialanie widoku tego czego pragniesz-czego oczy nei widza......
Nie mysl, ze musisz byc silna i nie ulegac jak widzisz pyszna pizze-to jest cholernei ciezkie i napewno niemozliwe na poczatku. Po prostu.
Druga sprawa- znajdz cel na ktory bedziesz odkladac pieniadze-jak sie rozkrecisz to za jakis czas bedziesz myslec ze lepiej te 5zl odlozyc na np ta fajan wycieczke do Indii niz wydac tutaj na bzdure!
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1063
7 kwietnia 2011, 20:07
Oh widzę, że znalazłam bratnią dusze :) Otóż doskonale wiem co czujesz i tak samo jak Ty, tego w sobie nienawidzę. Jedzenie jest ponad mną. Wiem, że mam nadwagę ale tłumaczę sobie, że są grubsi, a ja tylko o kilka kilo ważę za wiele. Zawsze znajdę jakąś wymówkę. Kocham jeść i nie lubię zbytnio się ruszać. Od poniedziałku chcę wrócić do diety, ale zawsze coś mnie powstymuję (sama siebie...) A później porównuje te moje zmagania do wchodzenia na szczyt góry. Wiele razy nie miałam siły wejść na szczyt. Ale NIGDY nie zawróciłam. Dlaczego więc tak łatwo zawrócić mi z drogi na szczyt, którym jestem ja, chudsza?
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 239
7 kwietnia 2011, 20:08
No własnie,ale mi to naprawdę juz bardzo zaburza obraz siebie,nienawidzę się za to,i chciałabym to zmienić.Wiec jak wprowadzić dietę od jutra,zeby naprawde byla od jutral,od piatku??
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 239
7 kwietnia 2011, 20:16
kiedy mi jest już po prostu wstyd i wiem,jak to zabrzmi.
To brzmi tak jakbym nie widziała czego chcę,ale uwierzcie mi nie daję rady
- Dołączył: 2011-04-06
- Miasto: My Castle
- Liczba postów: 30
7 kwietnia 2011, 20:19
Może zacznij małymi kroczkami, może chcesz za dużo naraz? Spróbuj od odstawienia słodyczy na przykład i 20 min ćwiczeń dziennie. Nic tak nie motywuje, jak sukcesy. Będziesz się kładła spać zadowolona, że coś się udało i po jakimś czasie dołóż kolejne postanowienie i tak do skutku. Najgorsze co możesz robić to się obwiniać i się nienawidzić. Zacznij od wybaczenia sobie
Głowa do góry!! Wiele z nas tutaj pewnie zmaga się z tego typu myślami..