Temat: Czy powinnam teraz się odchudzać?

Cześć. Trzy miesiące temu wyjechałam za granicę i będę tutaj jeszcze 3 miesiące. Mój problem polega na tym, że podczas pobytu tutaj z prawie niedowagi przeszłam do otyłości, bo przy wzroście 159 cm ważyłam 48 kg a teraz ważę 87. Mam 21 lat i nie wiem, czy powinnam teraz na wyjeździe przejmować się dietą i utratą wagi, czy po prostu poczekać i zacząć odchudzanie za trzy miesiące, gdy wrócę do domu. 

Byłam kilka razy w Stanach i tyłam tylko dlatego że żarłam jedzenie którego w polszy nie jadła bo a to to nowe a to tamto xD Nie tyłam od ulepszaczy ani nie miałam większego apetytu oprócz naturalnych skłonności do wpierdalania i trzeba to sobie wprost powiedzieć 

Moja rodzina jakoś mieszka tam i normalnie chudnie więc to kolejne piękne wymówki 

A co do jedzenia emocjonalnego to jest nt masa książek i filmów na YT I chyba najwyższy czas żebyś zaczęła coś z tym robić po prostu 

Anneli napisał(a):

miałam bulimię i kompulsywne napady jedzenia. Byłam na kopenhaskiej i miałam po niej ataki turbokompulsów i dalej nie wyobrażam sobie a) ciągu przez 3mc b) przytycia 40kg

nie wiem, może mam za mała wyobraźnię i może się da ale dalej so ie nie jestem w stanie tego wyobrazić i nie dowierzam ????

Reasumując jeżeli to prawda to juz zamknęłabym buzię na 4 spusty, ograniczyła kolonie do jakichś 1700-2000, dołożyłabym 10k kroków i starała się jak nie schudnąć to przynajmniej nie przytyć. Nie wyobrażam sobie ciągnąć takiego destrukcyjnego zachowania dalej 

Wstawiam zdjęcie przed i po dla osób którym ciężko uwierzyć 

julita20022 napisał(a):

Anneli napisał(a):

miałam bulimię i kompulsywne napady jedzenia. Byłam na kopenhaskiej i miałam po niej ataki turbokompulsów i dalej nie wyobrażam sobie a) ciągu przez 3mc b) przytycia 40kg

nie wiem, może mam za mała wyobraźnię i może się da ale dalej so ie nie jestem w stanie tego wyobrazić i nie dowierzam ????

Reasumując jeżeli to prawda to juz zamknęłabym buzię na 4 spusty, ograniczyła kolonie do jakichś 1700-2000, dołożyłabym 10k kroków i starała się jak nie schudnąć to przynajmniej nie przytyć. Nie wyobrażam sobie ciągnąć takiego destrukcyjnego zachowania dalej 

Wstawiam zdjęcie przed i po dla osób którym ciężko uwierzyć 

julita20022 napisał(a):

julita20022 napisał(a):

Anneli napisał(a):

miałam bulimię i kompulsywne napady jedzenia. Byłam na kopenhaskiej i miałam po niej ataki turbokompulsów i dalej nie wyobrażam sobie a) ciągu przez 3mc b) przytycia 40kg

nie wiem, może mam za mała wyobraźnię i może się da ale dalej so ie nie jestem w stanie tego wyobrazić i nie dowierzam ????

Reasumując jeżeli to prawda to juz zamknęłabym buzię na 4 spusty, ograniczyła kolonie do jakichś 1700-2000, dołożyłabym 10k kroków i starała się jak nie schudnąć to przynajmniej nie przytyć. Nie wyobrażam sobie ciągnąć takiego destrukcyjnego zachowania dalej 

Wstawiam zdjęcie przed i po dla osób którym ciężko uwierzyć 

o boze.  Co Ty sobie zrobiłaś 

Ja kiedyś jak byłam w Anglii 4 miesiące (długie wakcje po maturze) to przytyłam w te 4 miesiące około 15 kg. Pracowałam w angielskiej śniadaniowni, gdzie jadłam za free typowe angielskie śniadanie:

Po pracy szłam do chłopaka który pracowałam w pysznym kebabie, który również wcinałam z zapałem za free

I tym sposobem po 4 miesiącach wróciłam grubsza o 15 kg. Mama mało nie padła na lotnisku jak mnie zobaczyła. Na studia poszłam najgrubsza w swoim życiu. Ogólnie chciałam jak najszybciej schudnąć, żeby znów poczuć się sobą. Weszłam wtedy na keto, i do dziś jest to moja ulubiona dieta. Nie chodzisz na niej głodna, włosy, skóra i paznokcie odzyskują blask. Teraz jest dużo łatwiej niż kiedyś bo wszystko można kupić. Keto chleb (polecam chleb Probody), ketomakaron, keto tortille, keto pizzę, keto słodycze itp.

Do tego zacznij przynajmniej spacerować, i dasz radę zrzucić 12 kg do powrotu.

..Lynn.. napisał(a):

o boze.  Co Ty sobie zrobiłaś 

Nie ma co dobijać dziewczyny, zaburzenia odżywiania są paskudne, a kompulsywne objadanie to poważny problem. Najważniejsze co zrobi z tym dalej, bo jak nic nie będzie robić to słabo to widzę, zwłaszcza, że młodziutka jeszcze.

Martyna12111 napisał(a):

..Lynn.. napisał(a):

o boze.  Co Ty sobie zrobiłaś 

Nie ma co dobijać dziewczyny, zaburzenia odżywiania są paskudne, a kompulsywne objadanie to poważny problem. Najważniejsze co zrobi z tym dalej, bo jak nic nie będzie robić to słabo to widzę, zwłaszcza, że młodziutka jeszcze.

Dzięki. Postaram się, kupiłam centymetr i zamówiłam wagę i zobaczymy.

LinuxS napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Niemozliwe tyle przytyc w 3 miesiace. Serio, nie wirm co trzeba jesc. Chyba, ze siedzisz i oprozniasz sloiki nutelli na pelen etat. Nie odchudzaj sie. Po co? Dowal kolejne 40 kg. 

Serio, nie wiem co ludzie maja z tym?tyciem za granica?. Ja w takim razie powinnam z tone wazyc. 

w Stanach można przytyć, nawet jak się nie je nic nowego i nie więcej. Jak wracam do Europy, w ciągu dwóch tygodni tracę ok. 5 kilo. Gotuję w domu, ale nawet do podstawowych produktów dodawany jest straszny szajs. Cieszę się, że pod koniec lata w końcu wracam do Niemiec na stałe...

Ale 40 to... spektakularnie. Ratuj sytuację czym prędzej, szkoda zdrowia. 

To samo sie slyszy od Polakow wyjezdzajacych do UK czy Holandii. Nie wierze, ze jedzac to samo i tyle samo nagle sie magicznie puchnie. Zalezy co kupujesz i jak sie zywisz. 

Wiem, że robię trochę offtop, ale żywię się dobrze, trenuję, etc. Stany takie są. To poza tym różnica w bakteriach jelitowych. Plus stres. Moje ciało nie lubi USA, puchnę, pogarsza mi się zapalenie jelit, etc. 

Niemniej jednak: do 40 kilo przytycia dużo mi brakuje. 



Pasek wagi

julita20022 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Przytyłaś 40 kg w 3 miesiące. Zostały Ci kolejne 3 miesiące na wyjeździe, więc jeśli nic nie zrobisz, to całkiem możliwe, że wrócisz do domu z wagą trzycyfrową. Próbuj od razu. Łatwiej będzie zrzucić 40 kg niż 80.

Masz rację. Tylko nie do końca wiem jak się za to zabrać, bo zupełnie nie jestem aktywna fizycznie, więc musiałabym jeść bardzo mało żeby chudnąć i ciężko na oko oszacować czy jem wystarczająco mało. Na razie próbuję zacząć się trochę ruszać i chodze codziennie na spacer na 20 minut ale za bardzo nie widać efektów.

To nie oceniaj na oko tylko kup sobie wagę, waż posiłki i policz ile jesz. Wyklucz słodycze, słodkie napoje jeśli są w Twojej diecie. To na początek powinno wystarczyć żeby waga zaczęła spadać.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.