Temat: Walka z kompulsywnym objadaniem się

Mam z tym ogromny problem... ale chcę sobie z tymi kompulsami jakoś poradzić...
Mam plan- regularne posiłki, zbilansowana ilość kalorii, nie jeść przed TV, komputerem itp....
Ale szukam wsparcia:) więc zachęcam dziewczyny, które też mają ten problem do wspólnego wspierania się!:)
razem poradzimy sobie z tym:)
więc kto ze mną? :D
hej dziewczyny:)
ah u mnie ostatnio też nie najlepiej.. tłumacze się świętami.
do tego mam ogromnie niską samoocene, wszystko mnie dobija, nic mnie już nie cieszy.. nie dogaduje sie z chłopakiem...
pocieszam sie jedzeniem, które jednocześnie bardziej mnie przytłacza :(
dzisiaj  troszkę sie podniosłam, był dobry dzień bez żadnego podjadania. Już po świętach i zbliża sie sylwester wiec trzeba sie jakos pozbierac
Witam:) jestem nową forumowiczką alę mam ten sam problem. Bardzo często zdarza mi się podjadanie. Pracuje w sklepie spozywczym i a to cukiereczek a to ciesteczko a wszystko idzie w boczki. Dlatego od dziś potanowiłam się ostro zabrać do działania:)  Na śniadanie jabłko, na drugie śniadanie jabłko a na obiad warzywka duszone.. i do tego czerwona herbatka (podobnież bardzo dobra na odchudzanie)... aaaa i trochę ćwiczonek (brzyszki, skłony, podskoki) już się nie mogę doczekać efektów o ile takowe będa..
Pasek wagi
Dziewczyny, trzymajmy się. Ja tez jakoś próbuję się ogarnąć. 
Ojj też mam z tym problem.U mnie przybiera to formę prawie nic nie jedzenia przez pół dnia za to na wieczór...O stary.
Najczęściej wpadnę do kuchni i zakręcę się a tu 2 łyżki bigosu,a to sałatki może łyczek soku i do tego maluśienki kawałek ciasta potem następny i na koniec mam na koncie 3 wielkie (900kalorii Boże Święty).
Staram się z tym walczyć i wszystko traktować jako posiłek jeść na talerzu i wgl jeść wtedy tylko jeśli poczuje głód a tak to cały dzień woda ,herbata(prawie 3 litry) ,pomarańczka, ziemiak w mundurku i przekroczyłam dietę bo babcia przyniosła b.dobry serniczek a tu mama czekoladą poczęstowała... Po świętach aż tak ciężko nie będzie,bynajmniej mam taką  nadzieję.Bardzo bym chciała na walentynki osiągnąć  wymarzoną wagę i pokazać się chłopakowi który choć zabrania mi się odchudzać będzie zachwycony.Chciałabym czasem po zjedzeniu czegoś złego/szkodliwego (kalorycznego po prostu) zrobić taki reset...
ja wiele razy próbowałam już wymiotować ale jakoś po prostu nie umiałam...
ahh też strasznie bym chciała do walentynek schudnąć.. czuć się swobodnie przy chłopaku i co więcej seksownie
Teraz mam całkiem dobre 2 dni za sobą i już czuję sie troszke lżejsza:) jeszcze jutro musze dobrze przeżyć by na sylwestra czuć sie w miare dobrze.
Co tam planujecie na sylwka dziewczyny?:) ja nic specjalnego w sumie, ze znajomymi robimy małą imprezke
Ja miałam taki czas, kiedy wymiotowałam, lecz chyba w porę się opamiętałam.. 
Cześć:) Kolejna nowa. Kompulsywne objadanie to mój największy problem. Potrafię przez trzy dni jeść po 200kcal/dobę, żeby później dostać kociego rozumu i zjeść 3000kcal na raz. Ale Nowy Rok idzie a tym samym czas na zmiany:D Porzucam głodówki, rzucam słodyczne(to one odpowiadają za te 3000kcal) i zaczynam biegać. Nic drastycznego, ale wiem, że nie warto rzucać się od razu na głęboką wodę. A co do wymiotowania też przez to przechodziłam, ale później czułam się tylko gorzej. Nie warto...
mankind, witaj i powodzenia. ;) 
o ile bym dała aby móc nie jeśc przed kompem
ja bym mogła jesc tylko przed nim
hej Klaudia:)
ahh jedzenie przed komputerem czy telewizorem jest moją największą zmorą... zawsze kompulsy zaczynały sie od niewinnej przekąski przy tv..
wiem, że przed telewizorem jesteśmy w stanie zjeść dużo więcej bo jemy tak naprawdę nieświadomie... ale ja nie umiem sie powstrzymać, ilekroć siadam przed tv czy komputer mam ogromną ochotę coś jeść ;/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.