Temat: Wróciłam posmęcić:-(

Kolejne lato ja coraz większa. Nie ma co włożyć, ludzie się gapią gdy idziesz ulicą w krótkich spodenkach bo tak tyłek zapocil się już w długich spodniach, że ubranie krótkich i wystawienie slonich nog 73cm staje się koniecznością. Motywacji zero waga obecna 93kg 166cm wzrostu. Rok temu w tym samym czasie 76kg :-( jutro badania w celu wykluczenia tarczycy itd. Chłopak zaciąga mnie na silownie ale nie ja idę bo zero chęci, bo lato, bo obecnie bez pracy i nie będzie na kolejny karnet, na paliwo itd. Co robić ludzie. Da się jakoś na siłę zmusic się do diety? Jak nie po dobroci to jakimś sposobem... Nie podoba mi się to co widzę ale nie mam sił ruszyć zadu bo nawet spacer mnie męczy a słodycze i lody tak smakują:-( pomocy. Pozdrawiam wasz smęcący eukaliptus.

Pasek wagi

maladzeni napisał(a):

Hej, nie ma co usprawiedliwiać swojej otyłości problemami hormonalnymi... ja sama od czterech lat miałam problem ze zrzuceniem 7-8 kg. Wszystko tłumaczyłam PCOS, wysokim poziomem prolaktyny, kortyzolu, bla bla bla... prawda jest taka, że jeśli jesz mniej to schudniesz, a na pewno nie przytyjesz 10 kg w rok bez objadania się. Ja przestałam się objadać i cudować z dietami, przestałam wiecznie skupiać się na jedzeniu, na kilogramach i centymetrach. Przede wszystkim przestałam sobie wszystkiego odmawiać(jadłam to, na co miałam ochotę, ale mniej niż wcześniej, do tego przestałam objadać się w weekendy). Efekt? w 4 miesiące, na luzie i powoli, zrzuciłam 7 kilo. Obecnie trzymam wagę i dalej jem co chcę. Więcej ćwiczę, by wyrzeźbić ciało. Najgorsza jest ta chora fiksacja na dietach, rystrykcjach itp. Zakazany owoc smakuje najlepiej ;-)  To, co napisałam nie jest odkrywcze, ale na pewno skuteczne. 
 

popieram i się z tym zgadzam.

Skoro nie chce ci się nic z tym zrobić widocznie nie jest ci jeszcze aż tak źle, widocznie nie sięgnęłaś jeszcze swojego dna.

Pasek wagi

Monisiia napisał(a):

masz bardzo kiepskie podejście.. byłaś już z tym problemem u psychologa? 

Tak jeszcze róbmy z niej większą ofiarę z problemami. Przecież widać, że ona wprost uwielbia się nad sobą użalać. Taka wizyta u psychologa i płacze to byłby dla niej raj. Ja już od kilku lat widzę jej posty, w których się żali... zaczęło się od 80 kilo, że jest tragedia. Dostawała identyczne komentarze, teraz jest prawie 100 i to samo. Ona przyszła tylko pojęczeć, a i tak nic nie zrobi. Klasyka. Niektórzy ludzie po prostu są grubi, bo chcą... bo wolą jeść niż cieszyć się fajną sylwetką. I niech tak będzie, ale po co oszukiwać ludzi, że chce się coś z tym zrobić zamiast przyznać się przed samym sobą, że żarcie jest najważniejsze?

Moznamozna napisał(a):

Rano przed pracą okolo 5 śniadanie najczęściej bułka z czymś lub jaja na twardo 2 z łyżka majonezu lub bułka i frankfuterki ze 3Około 8/9 w pracy kanapka z piersią z kurczaka10/11 zupa taka jaką aktualnie gotujemy w pracy( porcja : talerz obiadowy)13/14 drugie danie: ziemniaki 200g, surówka i kotlet 110g lub sztuka jakiegoś mięsa tez około 110g w zależności co akurat gotujemyW domu się zaczyna: jakiś lód 2 gałki lub czekolada albo słodki serekNa kolacje jem najgorzej czasem fast food, kanapki, omlet itp plus przekąski wieczorem do tv :-/ słonecznik lub chrupkiObecnie nie pracuje dzisiaj zjadlam półtora bułki wiejskiej z twarogiem półtłustym ze szczypiorkiem na sniadanie, potem 2 gałki lodów jagodowych i 2 domowe kawy mrożone ze slodzikiem. Teraz szykuję leczo z kiełbasą... Pozniej nie wiem.

Nie możesz się zapychać warzywami do każdego posiłku? Dopchaj się jakąś marchewką czy pietruszką/kalarepą żeby nie mieć więcej miejsca. Potem stopniowo zmniejszaj ilość warzyw.

Pasek wagi

będzie 100tka :D

nainenz napisał(a):

będzie 100tka :D

:-)

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Tak jeszcze róbmy z niej większą ofiarę z problemami. Przecież widać, że ona wprost uwielbia się nad sobą użalać. Taka wizyta u psychologa i płacze to byłby dla niej raj. Ja już od kilku lat widzę jej posty, w których się żali... zaczęło się od 80 kilo, że jest tragedia. Dostawała identyczne komentarze, teraz jest prawie 100 i to samo. Ona przyszła tylko pojęczeć, a i tak nic nie zrobi. Klasyka. Niektórzy ludzie po prostu są grubi, bo chcą... bo wolą jeść niż cieszyć się fajną sylwetką. I niech tak będzie, ale po co oszukiwać ludzi, że chce się coś z tym zrobić zamiast przyznać się przed samym sobą, że żarcie jest najważniejsze?.

Anorektyczki i bulimiczki też niech nie chodzą do psychologa, w końcu nikt im wymiotować i się głodzić nie każe, są chore bo chcą, nie?

nucleargirl napisał(a):

Anorektyczki i bulimiczki też niech nie chodzą do psychologa, w końcu nikt im wymiotować i się głodzić nie każe, są chore bo chcą, nie?

Weź pod uwagę, że tutaj anoreksja i bulimia też nie jest głaskana po główce. Psycholog to najczęściej jedna z pierwszych porad jaka leci pod takimi tematami. Dodatkowo ja kojarzę tutaj tylko dwie takie laski, które uparcie zakładają tematy w których będą się wykłócać, że ich głodówki są o wiele lepsze niż racjonalne żywienie. One też są od razu jechanie, bo nikt już tego czytać nie chce, analogicznie jest z Eukaliptusem. Tyle ile ona przez te wszystkie lata porad odnośnie psychologa dostała to głowa mała ale ją na niego nie stać, bo wydaje wszystko na słodycze :D Sama doprowadziła do tego, że teraz jej tematy robią głównie za rozrywkę w nudne dni i mają masę niezbyt sensownych odpowiedzi.

Mayann napisał(a):

nucleargirl napisał(a):

Anorektyczki i bulimiczki też niech nie chodzą do psychologa, w końcu nikt im wymiotować i się głodzić nie każe, są chore bo chcą, nie?
Weź pod uwagę, że tutaj anoreksja i bulimia też nie jest głaskana po główce. Psycholog to najczęściej jedna z pierwszych porad jaka leci pod takimi tematami. Dodatkowo ja kojarzę tutaj tylko dwie takie laski, które uparcie zakładają tematy w których będą się wykłócać, że ich głodówki są o wiele lepsze niż racjonalne żywienie. One też są od razu jechanie, bo nikt już tego czytać nie chce, analogicznie jest z Eukaliptusem. Tyle ile ona przez te wszystkie lata porad odnośnie psychologa dostała to głowa mała ale ją na niego nie stać, bo wydaje wszystko na słodycze :D Sama doprowadziła do tego, że teraz jej tematy robią głównie za rozrywkę w nudne dni i mają masę niezbyt sensownych odpowiedzi.

Zamilcz w końcu bo tylko ty tutaj udzielasz bez sensownych odpowiedzi... Raz się wypowiedziałas i wystarczy. Trzymaj się, bez odbioru :-)

Pasek wagi

gdyby od marudzenia się chudło to już dawno miałabyś niedowagę;)

przede wszystkim to zastanów się, czy chcesz się odchudzić. tak na serio, nie na zasadzie "no chcę być szczupła, zgrabna" tylko czy liczysz się z tym, że samo chudnięcie to ciężka praca, ale utrzymanie tego, co się osiągnęło jest jeszcze cięższe. to nie działa tak, że np. pół roku ćwiczysz, dietujesz, starasz się, chudniesz ile chciałaś, a po tym czasie wracasz do starych nawyków. pewne ograniczenia będziesz mieć zawsze. teraz robisz najgorszą rzecz, bo tyjesz. mimo, że możesz jeść dziennie ponad 2tys kcal "na utrzymanie wagi". nie masz siły/chęci/motywacji/czegokolwiek na odchudzanie? to się nie odchudzaj, ale nie tyj. bo jak się w końcu ogarniesz to łatwiej będzie Ci zejść z 93kg niż np. z 123. a nawet jeśli się nie ogarniesz to łatwiej Ci będzie żyć z 93kg niż z tymi 123...

Moznamozna napisał(a):

Mayann napisał(a):

nucleargirl napisał(a):

Anorektyczki i bulimiczki też niech nie chodzą do psychologa, w końcu nikt im wymiotować i się głodzić nie każe, są chore bo chcą, nie?
Weź pod uwagę, że tutaj anoreksja i bulimia też nie jest głaskana po główce. Psycholog to najczęściej jedna z pierwszych porad jaka leci pod takimi tematami. Dodatkowo ja kojarzę tutaj tylko dwie takie laski, które uparcie zakładają tematy w których będą się wykłócać, że ich głodówki są o wiele lepsze niż racjonalne żywienie. One też są od razu jechanie, bo nikt już tego czytać nie chce, analogicznie jest z Eukaliptusem. Tyle ile ona przez te wszystkie lata porad odnośnie psychologa dostała to głowa mała ale ją na niego nie stać, bo wydaje wszystko na słodycze :D Sama doprowadziła do tego, że teraz jej tematy robią głównie za rozrywkę w nudne dni i mają masę niezbyt sensownych odpowiedzi.
Zamilcz w końcu bo tylko ty tutaj udzielasz bez sensownych odpowiedzi... Raz się wypowiedziałas i wystarczy. Trzymaj się, bez odbioru :-)

Prawda bardzo boli? Jeśli nie to tłumacz to sobie w ten sposób, że robię to samo co Ty. Zakładasz bezsensowne wątki, w których zadajesz bezsensowne pytania, a ja udzielam bezsensownych odpowiedzi. Sprawiedliwy układ, który raczej szybko mi się nie znudzi :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.