Temat: Dukan od lutego 2015

ja dopiero pierwszy  Waga jest zepsuta (pewnie baterie padly) i tak naprawde nie wiem ile waze, bez watpienia duuuuzo za duuuuuzo.

Jak ja cos ze soba nie zrobie, to nikt tego za mnie nie zrobi. Cas nagli, bo lipiec coraz blizej. Corka ma weselicho i trza jakos szczuplo wygladac.

Jeszcze tylko musze wziac sie za cwiczonka, tylko czy jest ktos kto mnie kopnie w zadek (ok, poki co- tlusty zadek)????

Ja ciebie kopnę ... od 2009 r jesteś na różnych dietach i to z marnym skutkiem a teraz jeszcze Dukan. Po co ci to ? A wracając do twojego postu że każdego dopada jo-jo. Otóż nie dopada jeśli się je mądrze Całe życie miałam nadwagę a nawet 3 lata zmagałam się z otyłością. Schudłam...jem od 1700-2300 kcal w zależności od ćwiczeń i nie wiem co to jo jo. 

- nie no...bylam na dukanie i dietce Vitalii, i pijac baaardzo niesystematycznie Almased. Waga wczesniejsza nie byla katastrofalna jak teraz. Poszybowala w momencie jak rzucilam palenie po raz pierwszy. Po roku wrocilam do nalogu ale kilogramy zostaly. Pozniej wyjazd za granice i ponowne rzucenie palenia, kiloramy doszly. Po "sportowaniu sie" zeszlo do ok67kg(nawet nie wiem, bo nie mialam wagi) no i kolenje podejscie do rzucenia palenia i hormony w zastrzykach. Uwierz, nie umie wyjsc na prosta-efekt jo-jo zawdzieczam calkowicie sobie.

Madre jedzenie- tijaaaa, powiedz to wszystkim forumkom, ktore tu laduja jak ja co jakis czas...

Gratuluje cie, ze masz silna wole i osiagnelas cel i, ze przede wszystkim madrze jesz. Zazdroszcze ci- bez zabarwienia ujemnego.

Vibeke- a co to ma za znaczenie, ze ja jestem tutaj od 2009 roku? bo tego zastrzezenia nie rozumiem. Przeciez logiczne, ze czlowiek nie samym odchudzaniem zyje. Uwazasz, ze kazdy moment dietowania powinno zaczynac sie nowym profilem? Przeciez jak juz czlek sie nie odchudza, to tez moze cos wniesc do forum.

Ja przestałam palić po 12 latach jarania paczki dziennie. Nic mi nie przybyło. Palę tylko na imprezach do przysłowiowego "kielicha" tak dla towarzystwa a tak nie muszę. Nie używałam żadnych gum, plastrów i innego typu shitów. Rzuciłaś palenie -przytyłaś ...bo jadłaś ...bo przecież wszędzie piszą że jak nie palisz to przytyjesz (ot i jest usprawiedliwienie). Moim zdaniem to wszystko jest w głowie. Tak samo "dieta". Dieta to synonim ograniczeń, wyrzeczeń itd. Potem następuje frustracja i co jakiś czas ataki na żarcie. Następnie tłumaczenie sobie tego kompulsem albo cheet day. A potem pożyczę dietę od koleżanki, zastosuję coś z gazetki, telewizji, dietę gwiazdy itd... i tak w kółko. Nie szkoda wam czasu na takie wieczne bujanie się?

Dieta to zmiana stylu życia. Coś na stałe :) A takie co chwila stosowanie różnych diet, nierzadko kiepskich, może prowadzić do tragicznych skutków zdrowotnych.
A vibeke ma rację. Od rzucenia palenia się nie tyje. Tyje się od jedzenia.

A masz jakas recepte na to co sie dzieje w glowach wielu z nas? Skoro osiagnelas to wszystko bez problemow, rzucilas bez plastrow i nie przytylas, po odchudzaniu, to jest to juz wymiernikiem przyslowiowego"rzuceniem kamienia". Jestes szczesliwa??? Mam nadzieje, ze tak- zatem prosze. jesli chodzi o mnie -dobre rady i gotowe recepty pozostaw na kawki z przyjaciolkami.

Jam MAM problem z nadwaga, zatem MAM problem w glowie- zrobisz jakies czary mary???

To po co wszystko pogarszać wyniszczającymi dietami? To jest zabójcze zapętlenie. 
Nie lepiej starać sie poradzić na problem w głowie i wyjść z tego? 

No oczywiscie, ze od jedzenia- czy ja to zanegowalam? Gdybym cwiczyla i jadla madrze nie kombinowalabym z dietami-proste

To nie lepiej zacząć, a nie pastwić się nad swoim ciałem? 

Dziekuje za rade :)