Temat: Jak nie przytyć na wczasach?

Jade na All Inclusive pierwszy raz. Chciałabym nie tknąć ciasta czy alko. Już jeden kawałek codziennie może spowodować tycie. Teraz zmieniłam nawyki na zdrowsze i idzie mi bardzo dobrze, zaczęłam chudnąc i nie chce tego zaprzepaścić. Szczerze mówiąc chce schudnąć wg planu. Czy macie jakieś rady jak nie przytyć na takich wczasach? Wątpię ze będziemy duzo chodzić. Planuje jeść zdrowo, małe porcje, duzo warzyw. Pytanie czy to się uda? 

Ale wy wiecie że każdy woli spędzać wakacje inaczej. Nie rozumiem tego oburzenia że jak to autorka nie będzie się zbyt ruszać. Widocznie taki odpoczynek jej pasuje. 

A co do postu. To ja bym nie przesadzała. Jadła z głową, ale nie odmawiała sobie wszystkiego. Tu dobrze sprawdzą się małe porcje, tak żeby wszystkiego spróbować. Ciasta też nie muszą być zakazane, po prostu zjedz 1-2 kawałki nie 10 :) Nawet jak po powrocie będzie więcej na wadze, to wciąż jest to głównie woda i jedzenie co zalega w jelitach. Nie dajmy się zwariować. A jak jeden czy dwa dni zjesz dużo więcej niż trzeba to też świat się nie załamie. 

Pasek wagi

JA chudnę na wakacjach 1-2 kg, a jem też lody i gofry. Na co dzień mam dużo ruchu, a na wakacjach to 300 % normy.  Po wakacjach z tydzień muszę odpoczywać taka jestem wykończona :)

Przepis na nie przytycie na wczasach jest taki sam jak zawsze, niezależnie od all inclusive- jeść zgodnie z zapotrzebowaniem. Nikt Ci wpychał na siłę nie będzie. Sama musisz pamiętać, że każdy kolejny kęs ciastka smakuje jak ten pierwszy. To Twoja decyzja ile na talerz nałożysz. 

Rady jak nie przytyć na wczasach są takie same jak rady jak nie przytyć nie na wczasach. Jeść mądrze, czyli tyle ile potrzeba, nic innego nie wymyślisz. Prawda stara jak świat, ale większość broni się przed tym jak może.

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

Akurat kwestia przytycia lub nie na wczasach ma ścisły związek z tym, co się na nich robi. Jeśli będziesz jeść więcej/inaczej (bo nie masz wpływu na wartośc kaloryczną przyrządanych potraw), a mało się ruszać, to mozesz ze dwa kilo przywieźć. To nie musi być przytycie, bo i odmiennośc składników i przypraw może wpłynąć na retencje wody w organizmie. Ale generalnie dziewczyny maja rację, przy otwartym bufecie nie jest łatwo racjonalizowac sobie porcje, a pasywny wypoczynek sprawia, ze człowiek po rózne rzeczy sięga bo sa pod ręka. 

Niestety  nawet przy aktywności można przytyć jeśli nie wiesz ile kalorii jesz. 

Pasek wagi

zakrecona.monia napisał(a):

Po prostu nie jedz ponad swoją normę. Jedz tak jak do tej pory, a ciastko wlicz w bilans. 
żeby wliczyć w bilans to trzeba wiedzieć ile potrawa waży i z czego się składa. Wystarczy ze kucharz da 3 łyżki oleju a ty jedna jak gotujemy w domu i juz jesteś 160 kcal na plusie 

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

Rady jak nie przytyć na wczasach są takie same jak rady jak nie przytyć nie na wczasach. Jeść mądrze, czyli tyle ile potrzeba, nic innego nie wymyślisz. Prawda stara jak świat, ale większość broni się przed tym jak może.

Nie do końca 

 w domu sobie zwarzysz i policzyć to  co jesz. Gotujesz sama wiec wiesz ile czego dodajesz. A jak gotuje ktoś inny to skąd to wiedzieć? 

Pasek wagi

Ja tam nie tyje na wakacjach a wpierdalam jak dzika swinia. Dla mnie podroze to probowanie lokalnych smakow i chyba musialabym  upasc na glowe  gdybym pojechala na wakacje i zarla salate. Ja kazde wakacje spedzam dosc aktywnie, ok 20km z buta codziennie wiec sie rownowazy :)  a nawet jak bym przytyla to przeciez nie dramat zaraz po wakacjach mozna wrocic do dobrych nawykow

Kurcze, bez przesady. Mnóstwo ludzi wyjeżdza na wakację, a po dwóch tygodniach nie mamy potopu otyłych urlopowiczów ;p

Ja na wakacjach jem wszystko na co mam ochotę, pod warunkiem że nie jest to coś, co dostanę w każdym jednym sklepiku u siebie pod blokiem. Czyli przykładowo - lokalne danie zamiast kurczaka z frytkami, sezonowe owoce zamiast kawałka ciasta itd. Powinno wystarczyć.

maharettt napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

Rady jak nie przytyć na wczasach są takie same jak rady jak nie przytyć nie na wczasach. Jeść mądrze, czyli tyle ile potrzeba, nic innego nie wymyślisz. Prawda stara jak świat, ale większość broni się przed tym jak może.
Nie do końca  w domu sobie zwarzysz i policzyć to  co jesz. Gotujesz sama wiec wiesz ile czego dodajesz. A jak gotuje ktoś inny to skąd to wiedzieć? 

Ja nie rozumiem jedzenia z wagą w jednej i kalkulatorem w drugiej ręce, więc dla mnie to żaden argument. Wystarczy wybierać świeże warzywa, ziemniaki zamiast frytek i mięso z grilla. Pierś z kurczaka i pomidor na całym świecie mają tyle samo kalorii. Ale ludzie bardzo lubią utrudniać sobie życie i dramatyzować.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.