- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2019, 13:45
Dzień dobry wszystkim !
Choruje na ortoreksje. Nie długo święta, a ja już się stresuje co z jedzeniem w tych dniach. Boję się, że to mnie znowu przerośnie i znowu się nie przełamie. Nie chcę psuć nliskim przez moją chorobę humoru. Święta to przecież magiczny, rodzinny i radosny czas. Tylko, że jak pomyślę ile tym świątecznym jedzeniu jest chemii i innych szkodliwych rzeczy to od razu mam hamulec. Z ledwością zaczęłam jeść pszenicę, gluten, nabiał, laktozę itp... Takie zwykłe jedzenie mnie stresuje i z ledwością je zjadam, więc co dopiero świąteczne. Bardzo chciałabym nie mieć problemów z takimi rzeczami, ale to jest dla mnie bardzo trudne. Już tylu tych lekarzy odwiedziłam, ale ja mam pecha do terapeutów i psychodietetyków. Może ktoś z was jakoś mi doradzi :) może jest tutaj ktoś co miał podobnie. Z góry wam bardzo dziękuję :)
12 grudnia 2019, 19:07
Tak jak wyżej dziewczyny napisały- włącz się w przygotowania i to jedz. Zrób zdrowo, możesz zrobić dania wegan bezgluten. Akurat świąteczne potrawy są całkiem spoko.
12 grudnia 2019, 20:26
Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.
12 grudnia 2019, 20:46
Obraziłas teraz większość Polaków, pisząc o tej chemii, w tradycyjnych polskich potrawach wigilijnych nie ma chemii. Chyba że chemią nazywasz mąkę pszenna albo groszek z marchewka ze słoika, dla mnie to nadal zdrowe produkty.
hahahahaha, dokladnie, nie wierze ze to nie troll temat, jesli jednak ktos ma az takie problemy to naprawde tylko dobry lekarz pomoze , ni ejakies vitaliowe sposoby i rady.
12 grudnia 2019, 21:11
Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.
haha tak to straszne xd
12 grudnia 2019, 21:22
haha tak to straszne xdPewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.
12 grudnia 2019, 21:29
Kiedyś w czasach studenckich spotykałam się z takim jednym... Wszyscy w paczce studiowaliśmy pożyteczne kierunki tj. ekonomię, prawo itd. a on jeden spadł z nieba prosto na wydział chemii. Zapytałam go pewnego dnia "czemuż chemia, ach czemuż?" A on na to, że "wszystko jest chemią, miłość jest chemią, ty jesteś chemią..." Jedno z najbzdurniejszych wyznań, ale zapamiętam na zawsze. No bo cóż nie jest chemią?
Edytowany przez 12 grudnia 2019, 21:30
13 grudnia 2019, 09:55
Chcesz namiar na super pania psycholog zajmujaca sie zaburzeniami odzywiania?
13 grudnia 2019, 10:44
Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.
13 grudnia 2019, 11:38
..
Edytowany przez 25 czerwca 2020, 11:59