- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 stycznia 2020, 22:11
Wielkimi krokami zbliża się tlusty czwartek!
Jak podchodzicie do tego dnia? Zamierzacie zjeść pączka? Wliczycie go w bilans, czy potraktujecie jako cheat meal? Sami przygotowujecie pączki, czy skusicie się na sklepowe?
Ja bym miała mega ochotę zjeść zrobionego przeze mnie pączka i nie wliczać go w bilans, ale nie wiem czy moja chora, anorektyczna psychika na go pozwoli :(
20 stycznia 2020, 23:09
Ale o "tlustym czwartku" zwykle zapominam i na ten dzien nic nie szykuje jednak zwykle zjem, bo w pracy pamietaja i przynosza ;)
20 stycznia 2020, 23:14
A wliczacie je w bilans, czy robicie sobie cheat meal?
Nie liczę kalorii więc ani jedno ani drugie.
21 stycznia 2020, 00:05
Dzień jak co dzień. W ogóle mnie nie rusza. Nie mam jakiejś wielkiej potrzeby jedzenia pączków. Zjem jednego albo wcale. Jak słyszę jak koleżanka mówi, że je od 6 do 10 pączków to pukam się w głowę.
21 stycznia 2020, 00:07
Na chwilę obecną nie mam zamiaru nic jeść. Mam dość słodyczy na razie. Bez glutenu też mi lepiej.
21 stycznia 2020, 00:20
Zjem pewnie ze dwa pączki. Nie będę niczego "brać w bilans", bo nie liczę kalorii. Jestem zwolenniczką intuicyjnego jedzenia, zdrowego rozsądku i umiaru (we wszystkim) :)
21 stycznia 2020, 00:23
moze zjem z jednego a może wcale, ale nie dlatego, ze boję się kalorii, tylko dlatego, ze nie jest to dla mnie jakiś rarytas. Są inne rzeczy, które kuszą mnie bardziej niz pączki. Jak mam ochotę na cos słodkiego, to pączek nigdy nie staje mi przed oczami jako pierwszy i w cukierni też nie zwracam na nie uwagi. Swoja drogą to dziwne, ze np są ludzie, którzy cały rok nie kupują i nie jedzą pączków (nawet nie ze wzgledu na dietę, tylko po prostu nie mają potrzeby) a w tłusty czwartek rzucają się jak nienormalni i potrafią wciągnąć po 5-8 w jeden dzień. Zupełnie tego nie ogarniam.
21 stycznia 2020, 04:28
Moja przyjaciółka świecie wierzy, że niezjedzony w tym dniu pączek przynosi pecha w postaci braku kasy na kolejny rok. I co roku przyjeżdża do mnie z pączuchami z lokalnej małej cukierenki. Zjadamy sobie po sztuce przy małej czarnej i pogaduchach. Taka nasza osobista tradycja. A, potem idziemy razem pobiegać żeby spalić tłuściocha. Bez wyrzutów.
21 stycznia 2020, 06:01
Zjem 2 pączki na śniadanko , uwielbiam z lukrem i nie żadne light
Właśnie w okresie karnawału jest wysyp takich tworów jak pączek pieczony...dla mnie to totalne nieporozumienie, to jest słodka bułeczka a pączek wyłącznie smażony.