21 września 2010, 10:45
Hej Vitalijki,
mam pytanie odnośnie śniadania. Wiem, że generalnie powinno być ono najważniejszym posiłkiem dnia, pełnowartościowe itd. Ale ja nie przepadam za rannym jedzeniem i to, co mogłabym zjeść teraz wolałabym zjeść później, w ramach obiadu czy podwieczorku, bo kolacji staram się już nie jeść.
I nie chodzi mi o odp tego typu, że myślicie, że jak nie zjem rano śniadania, to potem zjem 3razy większe pozostałe posiłki... bo ja nie czuję głodu, tylko pytanie jest takie:
Czy poranna kawa z 2 kosteczkami gorzkiej czekolady na śniadanie mogą rozwiązań problem i być moim śniadaniem? Choćby przez pewien czas... Zawsze to przecież jakieś kalorie (np. gorzka Wawel 2 kosteczki - 50kcal), a i przyjemność z rana ii gorzka czekolada w takiej ilości jest ponoć zdrowa,
co myślicie?
21 września 2010, 15:03
A co do tych wszystkich diet to wg mnie nie są aż tak tragicznie, gdybym w pewnym momencie, jak ważyłam 62kg, nie posłuchała uwag znajomych, że wyglądam za chudo, nie do twarzy mi i w ogóle to nadal jadłabym sobie 1000-1200kcal i byłoby w porządku, ale jednak próbowałam mniej myśleć o kcal, a w rezultacie zaczęłam sobie pozwalać, a teraz mam swoje yy wyniki. Więc uważam, że równie dobrze można obejść się bez rzucania na żarcie (co mnie się nie udało, ale drugim razem będę słuchała siebie, a nie innych).
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
21 września 2010, 15:05
I (11:00) - kawa, 2 kosteczki gorzkiej czekolady [50kcal]
II (14:00) - sok grejpfrutowy [50kcal]
III (17:00) - McFlurry z M&Msami [ponoć w granicach 300kcal]
3l. wody mineralnej niegazowanej
czy to Twój jadłospis????
21 września 2010, 15:12
Chyba nie trzeba było zadawać takiego pytania, skoro został skopiowany z mojego pamiętnika...
21 września 2010, 15:14
A ten jest akurat trochę wybrakowany, bo z reguły na II są jakieś warzywa/zupa przewidziana, a na III jogurt/maślanka czy coś w stym stylu :]
21 września 2010, 15:25
Nowalijka, może jednak warto się zastanowić nad zmianą podejścia? Ja wiem, że szybkie efekty dają większego powera, ale prawda jest taka, że za szybkie efekty przeważnie się płaci - odrobieniem kilogramów, efektem jojo, spowolnionym metabolizmem itp. I po co to - tylko dla tej krótkiej chwili zadowolenia tuż po diecie, kiedy waga szybko i dużo zjedzie, ale potem znowu wskoczy? Sama napisałaś, że udawało ci się wytrzymać na różnych dietach, ale potem znowu tyłaś, bo wróciłaś do złych nawyków. I tu leży pies pogrzebany i na to powinnaś zwrócić uwagę, bo to znaczy, że to właśnie jest twój problem. I dopóki naprawdę nie zmienisz podejścia, to zawsze tak będzie - wytrzymasz na diecie, nawet bardzo drastycznej, ale potem to odrobisz. Szkoda tak męczyć organizm. Piszesz, że teraz robisz dietę 500 kcal, jako wstęp do lepszego i mądrzejszego odżywiania. Warto sobie uświadomić, że 500 kcal to niestety wcale nie jest mądrzejsze odżywianie i chociaż pozornie możesz mieć szybkie efekty, to potem też może być szybki zawód. Żeby być zdrowym i mieć szczupłą sylwetkę, to trzeba nad tym pracować wytrwale i latami. Nie załatwią tego niestety krótkotrwałe, drastyczne diety, po których się powraca do niezdrowego jedzenia.
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
21 września 2010, 15:25
> Chyba nie trzeba było zadawać takiego pytania,
> skoro został skopiowany z mojego pamiętnika...
bo 90% osób tutaj chyba przyzna,ze szokujący!!
21 września 2010, 15:51
nenne29 - nie nie, 500kcal teraz do końca września, a potem jako wstęp do czegoś mądrzejszego chcę podnieść do jakichś okolic 1000 itd. Wiem, że tym razem nie popełnię tego błędu, i nie wrócę do starych nawyków... Wtedy to było moje pierwsze poważniejsze zejście do 62kg, tylko nie wiedziałam, że tak szybko można to spaprać... Drugi raz tego błędu nie popełnię...
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
21 września 2010, 16:03
Ja też nie jem śniadać... Kawa i łyżeczką cukru, chociaż staram się je jeść teraz, ale wolałabym zjeść coś później, większy obiad albo coś;P
- Dołączył: 2010-05-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1385
21 września 2010, 16:24
Dziewczyno zacznij od razu mądrze ! Rozwalisz sobie metabolizm, nie czytasz tego co wszyscy Ci piszą? 24-48h na zrąbanie metabolizmu, w październiku pójdzie 1000kcal i będziesz nieszczęśliwa, bo waga przestanie spadać.. będziesz zmęczona i rozdrażniona. To jest absolutnie niemądry wstęp, a niemądry wstęp nie może być dobrym wstępem do czegoś mądrego. Jedz te 1000kcal (ale nie niżej) i będziesz zadowolona. Zdrowe odżywianie, ładna figura to wybór na dłużej...
21 września 2010, 16:27
Pisałam już, że przechodziłam podobną dietę i potem 1000kcal i więcej i nie tyłam, tylko chudłam. A chyba oczywiste jest, że jak się je 1000kcal i więcej, ale nie w granicach 2000kcal, a potem raptem je się pooonad 2000kcal np, i robi się "ostatnie" dni obżarstwa to się tyje, prawda? Pisałam też dlaczego do tego dopuściłam, ale teraz tak nie będzie. I będę mogła to każdemu udowodnić za jaaaaaaaaaaaaaakiś ta, czas...