30 listopada 2011, 20:49
Cześć :)
Postanowiłam założyć wątek z grupą wsparcia dla biegaczy. Mam nadzieję, że ktoś będzie miał ochotę się dołączyć?
Zasady są proste - na początku ustalamy sobie cel i po każdym treningu piszemy ile już zrobiłyśmy (np. 23/70km)
TUTAJ macie poprzednią edycję.
Czyli startujemy!
W tej edycji postanawiam wybiegać 50km :)
5 grudnia 2011, 13:32
chiki ja przez pierwszy miesiąc biegania robiłam po 4-5km, przez drugi miesiąc robiłam już po 7-8km, po trzech miesiącach byłam już w stanie przebiec10km, a po czterech miesiącach przebiegłam swoją pierwszą 20stę;) Właściwie niecałych czterech, bo 5 marca zaczęłam biegać, a 21 czerwca "przebiegłam" 22km - przez pomyłkę, bo pomyliłam trasę i się troszkę zagubiłam, kilka kilometrów podjechałam na stopa
całość zajęła mi 2h 45min:) To jest możliwe, trzeba tylko się przełamać i pobiec nieco dalej niż zwykle;) Gratulacje dla męża za półmaraton!!!
Edytowany przez 5 grudnia 2011, 13:46
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
5 grudnia 2011, 16:55
Niedziela: 13,2km
Grudzień: 19,6km/129
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
5 grudnia 2011, 18:18
Hm... weszłam na regulamin maratonu w Dębnie i... klasyfikują biegaczy którzy zmieszczą się w czasie 5h... Myślałam, że w maratonie limit to 6h???? Sprawdziłam Poznań- ma 6h limitu, Kraków 5,5h, Warszawa -6h, Wrocław - 6h, a oni jebnęli sobie 5 h? WTF??? W planach było zmieścić się w limicie 6h, a tu limit skrócony aż o 1 h???
Ciężko będzie się zmieścić w czasie, oj ciężko...
5 grudnia 2011, 19:10
Nie wiem czy nie zawieszę na chwilę biegania. Katar nie daje mi spokoju, a do tego doszła bleee pogoda. Deszcz ze śniegiem, czasami grad... Albo ruszę na bieżnię.
5 grudnia 2011, 19:22
Dzisiaj przebiegłam 3km, ale niestety przemaszerowałam z tego 1km.
W grudniu 7,5 z 50 zaplanowanych (coś ciężko mi to idzie)
5 grudnia 2011, 20:12
Dotinka złamiesz 5h spokojnie:)
Ja jak już będę biegła to też na 5h! W planach mam ustawić się zaraz za balonikiem 4:45 najwyżej mi troszkę ucieknie;)
- Dołączył: 2009-07-17
- Miasto:
- Liczba postów: 3245
5 grudnia 2011, 20:22
Agusia, przez mój pierwszy miesiąc dochodziłam do ciągłego świńskiego truchtu przez 15 minut :) w środę spróbuję po miejskiej trasie zrobić przynajmniej 8 km, żeby się rozbiegać trochę przez niedzielą. Tym razem ruszę spokojnie swoim tempem, żeby jednak całą trasę chociaż przetruchtać, a nie iść (no, dopuszczam podejście pod podbieg). Dzisiaj 4,5 km (kilkaset metrów to marsz, ale ostro pod górę)
Licznik:
8/42,5
5 grudnia 2011, 20:49
Zamiast biegania zrobiłam więcej ćwiczeń.
5 min rozgrzewki
15 min abs
3 serie planu na uda (w każdej serii po 3 ćwiczenia po 20 powtórzeń)
20 min rozciągania
teraz trochę pokręcę na twisterze.
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Police
- Liczba postów: 238
5 grudnia 2011, 21:17
A ja nie biegałam dziś!!! Za to zaliczyłam pół godzinki na łyżwach...co za radość!!! A piszczele mnie bolą jakbym co najmniej pod górę biegła. Fajna odskocznia;) gorąco polecam;)
Dotinka, wierzę bardzo mocno, że 5h nie będzie dla Ciebie problemem. Moja serdeczna koleżanka swój pierwszy maraton "pyknęła" w 4,5h.