Temat: Ochota na seks a seks.

Hej, mam do was pytanie, bardzo otwarte i intymne.

Jak to jest u was w związkach. Jeżeli nie macie ochoty na seks odmawiacie swojemu partnerowi?Jeśli tak jak on na to reaguje? Co jeśli wasze temperamenty/zapotrzebowanie na seks bardzo się różnią?

Furia18 napisał(a):

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

Furia18 napisał(a):

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

A Ty jeżeli nie masz ochoty to nie odmawiasz partnerowi? Rzadko nie mam ochoty i kiedy odmawiam to mój partner to w pełni rozumie.
 Robię to, mam bardzo małe potrzeby, seks też jest kiepski raczej, jestem totalnie pogubiona już, on się obraża i chce spać. w innym pokoju skoro mu nie podałam powodu, grozi że w przyszłości mnie zostawi jak tak będzie. Ale u nas to bardzo skomplikowane.. burzliwy związek, molestowanie przez połowę dzieciństwa. Chodzę na terapię i do sexuologa ale nie wiem, może powinnam być sama.
Większy problem jest chyba w Twoim partnerze niż w Tobie. Znajdź kogoś kto będzie Ciebie wspierał, a nie tak traktował.
Co masz na myśli wspierał? Jeśli całe życie będę miała takie jazdy.. nikt tego chyba nie zniesie;/
Jesli Wasz zwiazek jest burzliwy to na bank nie poprawia Twojego poczucia bezpieczenstwa i nie buduje bliskosci.. przy wyrozumialym partnerze moze latwiej byloby Ci sie przelamac. Doszlo do sytuacji gdzie partner sie irytuje, czuje sie odtracony, Ty tez sie z tym zle czujesz i na wstepie jest miedzy Wami jakies napiecie, ktore eskaluje z kazda taka sytuacja.  

Pasek wagi

Odmawiam? Co to jest w ogóle za określenie? WTF? 

Nie, nikt w moim związku nikomu seksu nie odmawia. Jeśli któreś nie ma ochoty na seks, to tego po prostu nie robimy. 

nigdy nie kocham się gdy nie mam ochoty

Pasek wagi

Jesteśmy w tym temacie dość zgrani. Jeśli jednemu się nie chce to zazwyczaj drugie skutecznie się postara żeby tej ochoty nabrało :) A jak wybitnie mi się nie chce, co zdarza się w sumie sporadycznie, to mąż nie ma z tym żadnego problemu i załatwia sprawę sam jak już musi. Nie wyobrażam sobie żeby się zmuszać do seksu tylko po to aby chłopa zadowolić. Seks jest dla dwojga.

ziarenko_kawy napisał(a):

Odmawiam? Co to jest w ogóle za określenie? WTF? Nie, nikt w moim związku nikomu seksu nie odmawia. Jeśli któreś nie ma ochoty na seks, to tego po prostu nie robimy. 

Pada propozycja/sytuacja, a Ty nie masz ochoty to co robisz innego jak nie odmawiasz? Nawet jak użyjesz innego określenia to będzie synonim, czepiasz  się słówek...chyba, ze żyjecie jak jeden organizm i czytacie sobie w myślach bez słów :P

Przy takiej traumie jakiej  doświadczyłaś potrzebujesz partnera, ciepłego, wspierającego, cierpliwego. Czyli kogoś kto Ciebie kocha i któremu Ty ufasz i kochasz. W tym związku niestety tego nie masz i możliwe że lepszym wyborem będzie rozstanie. Nie będziesz czuła presji partnera, nie będziesz znosiła bagażu poczucia winy, że nie spełniasz Jego oczekiwań. Będziesz mogła skupić się na sobie. Na przepracowaniu traumy, na budowaniu siebie. Bez huśtawki emocjonalnej. Trzymam za Ciebie kciuki, bądź dla siebie dobra.

Mam małe potrzeby, narzeczony trochę większe. Odmawiam, gdy jestem bardzo zmęczona a ona akurat ma ochotę w środku tygodnia o drugiej w nocy, albo gdy źle się czuje. W innych sytuacjach nie, bo u mnie to bardziej na zasadzie "nie chce mi się" niż "nie mam ochoty", więc ta ochota zwykle przychodzi.

Pasek wagi

My całkowicie się rozmijamy ( ja skowronek mąż sowa ) Mąż jest bardzo wyrozumiały

Pasek wagi

weź znajdź odpowiedniego faceta to wszelkie Twoje problemy z seksem się skończą. znajdź związek stabilny, nie burzliwi\y, znajdź wyrozumiałego partnera, który będzie Cię na maksa kręcił. jak związek się sypie, jest zły to seks się nie układa. a tym bardziej będziesz miała problem zważywszy na Twoją przeszłość. 

oczywisie, ze jak nie mam ochoty, zwłaszcza zajmując sie dzieckiem zdarzaja sie dni, ze padam, to moj maz to rozumie, nie ma z tym problemu, nie ma obrazy, robienia na złość, szantażu (pisze o tym, bo moja znajoma mi opowiadała co wyprawia jej maz, gdy ona nie chce seksu - dla mnie patologia). A czytajac co piszesz, radzę ci go kopnac w tylek, ja bym psychicznie nie wytrzymała w "takim czyms". Nie kocha cie jeśli tak robi. Poza tym, jeśli sex jest słaby to tez dla tego nie masz wiekszej potrzeby i na odchodne nie omieszkalabym mu o tym wspomnieć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.