- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 kwietnia 2021, 11:03
H
Edytowany przez _mgielka_ 22 maja 2021, 10:53
6 kwietnia 2021, 14:03
Jak oglądał porno to raczej nadal ogląda, a nawet jeśli nie to nie oznacza, że porno mu się przestało podobać i wzbudzać w nim silne emocje, a jedynie, że zrezygnował po naciskach. To na takich zsmych zasadach jak facet ma za żonę kobietę w typie Doroty wellman a podoba mu się Kylie kardashian. Może obiecać, że nie będzie oglądać zdjęć Kylie, ale to nie sprawi, że spodoba mi się seksualnie Dorota. I to nie oznacza, że Doroty nie kocha. Jeśli nie było nic próbowane z seksuologiem, a on zgodzi się pójść to dla spokoju sumienia bym poszła. Ale ogólnie nie widzę tu szans na poprawę.
6 kwietnia 2021, 14:11
jeśli poza tym się rozumiecie i chcecie ze sobą być, to porozmawiajcie o osobie 3, która go w tym jakby nie patrzeć "obowiazku" odciąży
moj mąż jest b zasadniczy w tych kwestiach, nie ma opcji na takie coś ani z mojej ani z jego strony, tu jesteśmy zgodni
co znaczy zasadniczy? Tzn. ignoruje twoje potrzeby i samopoczucie, nie probuje nawet poszukac jakiegos rozwiazania, choc to niszczy wasz zwiazek, umie tylko zamiesc problem pod dywan? To znaczy zasadniczy?
6 kwietnia 2021, 14:38
a może w ogóle zacząć robić coś innego niż zwykle? mam na myśli dbanie o niego bez wymagania rewanżu - tak codziennie lodzik, rozbudzić chłopa trochę bardziej. seksualność jest taką sferą, że chce się więcej jak się robi więcej. zrobiłabym taki eksperyment.
6 kwietnia 2021, 14:54
A, jeszcze mi korzeń maca (czerwony) przyszedł do głowy, regulując gospodarke hormonalna działa jak afrodyzjak, dzialanie potwierdzone przez kilku panów. Tylko żeby nie było tak, że mu się zwiększy ochota na porno. Skoro chcesz walczyć o ten związek, to seksuolog, jak radziły dziewczyny. Nie wiem jakich innych rad oczekujesz, czy może chcesz się tylko wyzalić.
Edytowany przez Prosiatko.3 6 kwietnia 2021, 14:58
6 kwietnia 2021, 15:26
w takim razie może rutyna? Staż związku? Spowszedniało mu? Stresy w pracy? Kurczę ciężko stwierdzić. Może faktycznie pomógłby jakiś seksuolog.
6 kwietnia 2021, 16:40
Od samego początku miałam większe libido niż mąż. Miałam ochotę na seks praktycznie non stop ( u mnie czym bardziej jestem z kimś związana emocjonalnie tym bardziej i częściej chce być blisko fizycznie) jednak akceptowałam, że mój mąż nie ma aż takich potrzeb, natomiast ogólnie ilość zbliżeń powiedzmy że była w miarę przyzwoita, rzeklabym standardowa, więc nie narzekałam.
Krotko po ślubie mąż zaczął stopniowo mnie odpychać, stosował mnóstwo wymówek . Seks był tylko wtedy kiedy on chciał, ja zawsze słyszałam nie. Ogolnie zarzucał mi że go przedmiotowo traktuje, co było nieprawda i mnóstwo razy mu tłumaczyłam że seks to tez dla mnie okazywanie uczuć, zwłaszcza kiedy jest dużo przytulania, głaskania, całowania. Poczulam się winna , więc ukrywalam, że mam ochotę, co mnie bardzo meczylo. W końcu wyszło, że maz non stop ogląda porno, ale mi seksu odmawia. Był to dla mnie ogromny cios. Moje poczucie wartości zostało zdeptane, straciłam też zaufanie, poczułam się poniżona. Mąż wiedział co czuje, ale jeszcze długo oglądal to porno. Kiedy już temat porno został zamknięty miedzy nami nic się nie poprawiło. W ciąży chociaż byłam zadbana i niewiele przytyłam , a dziecku nic nie zagrażało mąż zdecydował , że nie będzie w ogóle seksu bo tak. Nie było niczego nawet pocałunków ani pieszczot. Po porodzie trochę się ożywiło, ale szybko seks wrócił do poziomu raz na 3 tyg. Ciągle byłam odpychana. W końcu przestałam coś inicjować i rozmawiać bo nie widziałam w tym sensu. Za to frustracje zaczęłam wylewać w postaci awantur o każde głupstwo. Po etapie awantur była moja obojętność co skutkowało nawet 2 mięs przerwa w pozyciu zakończona tylko z powodu rozmowy jaka wyszła z mojej inicjatywy.
Wszystko ciągnie się już jakieś 8 lat. Bywają krótkie okresy w których zbliżenia sa na jakimś normalnym poziomie, a potem wraca seks raz na 2-3 tyg.
Rozmow było mnóstwo nic się nie zmienia, mąż twierdzi że mu się podobam i on jest zawsze chętny (?????)
Teraz mieliśmy 5 dni wolnego , seks był 1 dnia po 2 tyg przerwie ( jeszcze wcześniej przerwa trwała 1,5 mies) , bo ja znowu podjęłam temat, wydawało się że rozmowa była konstruktywna ,jak widać nie. Ja już od dawna niczego nie inicjuje, ostatniej nocy odważyłam się jednak na pocałunki , ale nic z tego nie wynikło. Nie mogłam spać mąż pytał o co chodzi , więc powiedziałam wprost. Mąż tylko 3 razy westchnal i na tym się rozmowa zakończyła.
nie mamy ani problemów finansowych ani zdrowotnych , posiadamy sypialnie zamykana na klucz czyli sa warunki do intymności, dziecko dużo lubi spać więc i czas dla siebie mamy
Ja już tak dłużej nie mogę. Oddała mnie to wszystko od męża , a moje poczucie wartości spadło poniżej zera. Nie mogę cały czas czekac na kolejną bliskość. Nie mogę wiecznie tłumić swoich potrzeb, nie mogę też non stop wałkować tego tematu. Nie chcę też na męża cały czas naciskać. Wszystko już było i rozmowy i awantury, obojętność, nie poruszanie tamatu. Ja już nie wiem co mam robić. Jak to rozwiązać . Ktoś ma jakieś rady, pomysły ?
Przeżyłam dokladnie to samo...mąż widocznie lubi zdobywać. Jesteś już jego "własnością" to się nie interesuje juz tobą. Spraw by był zazdrosny...zacznij gdzieś wychodzić sama nie tłumacząc się gdzie idziesz.
Możecie też spróbować separacji skoro rozmowy nic nie dają.