30 kwietnia 2012, 22:02
Tak jak w temacie :)
Kiedyś gdzieś czytałam o sytuacji w której dziewczyna przed wizytą chciała się odświeżyć i użyła dezodorantu :) kiedy była już w gabinecie lekarz zaczął się śmiać i powiedział '' ładnie się pani wystroiła''. Dziewczyna pomyliła dezodorant do intymnej z brokatem z sprayu :D hehehe
Miałyście jakieś wpadki u ginekologa bądź innych lekarzy :)?
Pamiętam jak dawno temu byłam u laryngologa i usilnie wszedł tam ze mną tata bo był to jego znajomy :P w czasie przetykania uszu ujrzałam że mojemu tacie pękły spodnie w kroku a on tak pięknie siedział z rozłożonymi nogami :D zaczęłam się śmiać w głos pan myślał że mnie badanie śmieszy :P
- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 198
1 maja 2012, 10:58
Nam Pani od " WDŻWR " opowiadała, że taka dziewczyna miała pierwszy raz do czynienia z ginekologiem . No i nie wiedziała jak siada się na ten fotel . Tam gdzie daje się nogi ona wsadziła łokcie . Po prostu usiadła z gołym tyłkiem na odwrót na tym krzesle . pani ginekolog weszla i uśmiechnęła się no i oczywiście pomogła jej usiąść tak jak powinna, bo ta biedna nie mogła sie sama wydostac :P
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto:
- Liczba postów: 116
1 maja 2012, 11:04
poszlam do ginekologa ale okazalo sie ze mojej pani doktor nie ma a jest za to pan o dosc wymownym nazwisku-Ruchlewicz.Nieco mnie to juz przerazilo ,weszlam do gabinetu a tu dwu metrowy pan z grozna mina,a ja na to ze tylko recepte chcialam(z badania zrezygnowalam w chwili gdy go zobaczylam) on ze ok,i piszac mi recepte popatrzyl na mnie i mowi a wszystko w porzadku miesiaczki?ja ze tak a on na to a srom czysty a ja
![]()
takiego pytania sie w sumie nie spodziewalam i wydukalam yyy chyba tak !
- Dołączył: 2009-09-06
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 85
1 maja 2012, 11:14
Ja też się śmieję jak sobie przypomnę pierwszą wizytę u ginekologa-pana,ale nie pierwszą w moim życiu.No więc też rozebrałam się,weszłam na fotel ginekologiczny,lekarz mnie bada,a ja troszkę jęknełam: a on do mnie-"kiedy ostatnio tak jęczałaś?",hihi.No więc,że ja też mam poczucie humoru to mu odpaliłam :"-że nie pamiętam,bo mój każdy raz to pierwszy raz".
1 maja 2012, 11:20
Nie no, nie, no nie!
Czy ten lekarz Ruchlewicz to specjalnie zrobił, że przy takim nazwisku wybrał zawód ginekologa? :D
1 maja 2012, 11:20
Mój gin ma niezłe poczucie humoru. Jak ostatnio u niego byłam, to w czasie, kiedy byłam w gabinecie przyszła młoda para z noworodkiem - widocznie pierwsza wizyta kontrolna po porodzie.l Przywitał ich słowami "Co? już reklamacja? " Humor miałam przez cały dzień ;)
1 maja 2012, 11:25
Jak byłam w ciąży to lekarz kierował mnie na usg do innego miasta.
Jednak w ciąży nie czułam się dobrze i gdy chciałąm skierowanie na kolejne usg, to tn wyalił "że na skierowanie prędzej urodzę niż dostanę się na badanie". Ogólnie olewał to, że skarżyłam się, że coś jest nie tak.
Byłam w 33 tc wtedy, zdecydowałam, że pójdę na badanie prywatne do szpitala, do innego lekarza.
Kładę się do usg, lekarz jeździ po brzuchu i nagle pyta się"
"Dlaczego pani nie powiedziała, że potrzebuje podwójnego czasu na badanie?"
Ja zdziwiona pytam się "dlaczego"
"No przecież to ciąża bliźniacza"
A mi kopara opadła. Miałam przecież wyniki badania usg, gdzie ewidentnie pisało, że ciąża jest pojedyncza.
A tutaj nagle takie coś. I to na przełomie 33/34tc. (dodam, że 2 dni później urodziłam)
W sumie to było i śmieszne i tragiczne zarazem.
Śmieszne, bo dzwoniąc do Męża i mówiąc Mu co będziemy mieli (chodzi o płeć), powiedziałam, że "to i to" :P
Tragoczne, bo gdybym sama nie wybrała się na badanie, to mogłoby się źle skończyć - dzieciaki były źle ułożone, a ja miałam zakażenie bakteriami e.coli - stąd złe samopoczucie
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 3967
1 maja 2012, 11:33
Miałam moze z 17-18 lat..jedna z pierwszych wizyt u ginekologa...po korytarzu biegaly i wrzeszczaly jakies dzieci...weszlam do gabinetu a lekarz do mnie: "to pani gromadka?"
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
1 maja 2012, 11:35
To....ja ta historia to wcale nie jest smieszna, myslalam, ze takie rzeczy juz sie nie zdazaja a tu patrzcie.
A jak czytam co wiekszosc z was uslyszala, to az sie przerazam, jakby mi ginekolog cos takiego palnal dla zartu to chyba bym ze wstydu splonela, sytuacja niekomfortowa nawet bez komentarzy, a co dopiero jakby mi tam ktos chcial komentowac co tam mam w srodku...
1 maja 2012, 11:48
Cailina napisał(a):
To....ja ta historia to wcale nie jest smieszna, myslalam, ze takie rzeczy juz sie nie zdazaja a tu patrzcie.A jak czytam co wiekszosc z was uslyszala, to az sie przerazam, jakby mi ginekolog cos takiego palnal dla zartu to chyba bym ze wstydu splonela, sytuacja niekomfortowa nawet bez komentarzy, a co dopiero jakby mi tam ktos chcial komentowac co tam mam w srodku...
Cailina - wiesz, pewne momenty były śmieszne. Zwłaszcza moja mina, gdy lekarz wypalił mi z tym podwójnym czasem badania.
A ogólnie sytuacja mogła jednak źle się skończyć.
I jak widać, można trafić na lekarzy konowałów, pomimo postępu w medycynie i tego, że podobno ciążę bliźniaczą łatwiej wykryć we wcześniejszym stadium, niż tak jak u mnie
1 maja 2012, 11:50
dla ginekologa c.pka to to samo co dla dentysty rozwalone zęby - chleb powszedni, więc nie rozumiem Cailina czym się tak oburzasz ... o rozumiem, że np. na panendoskopii też się będziesz wstydzić, bo w końcu lekarz też będzie Ci zaglądał "do środka"