- Dołączył: 2011-12-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1394
10 czerwca 2012, 20:02
Hmm.. Jak patrzę na siebie do lustra, to owszem, widzę że mam co nieco za dużo, ale gdy jestem z Moim w łóżku i on mnie dotyka, cieszę się że mam krągłości i ma za co złapać :D Wiem, jestem strasznie dziwna :D On mi też w łóżku powtarza że mam piękne ciało, ale i tak uważa że mogłabym nieco mniej ważyć (wg niego 1-2 kg)
Czy któraś z Was tak samo się czuje czy tylko ja jestem taka? :D
Bo czytałam, że wiele vitalijek wstydzi się swojego ciała w łóżku
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
10 czerwca 2012, 21:43
a moj mnie glaska po brzuszku i to bardzo lubie ;D chociaz wole po piersiach ;D
(mam duzy brzuch i male piersi)
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
10 czerwca 2012, 21:48
Ja jak mój mnie złapie za boczki mówię 'Bożee, nie dotykaj mnie za tłuszcze!' Wtedy zawsze odpowiada, że ja nie mam czegoś takiego i mnie całą uwielbia :))
W ogóle świetnie się przy nim czuję, bo kiedy patrzę na moje 105 cm w biodrach a on mówi, że mam najpiękniejszą pupę i biodra na świecie to sobie myślę 'cholerka, nie może być aż taka zła ta moja pupa!' :)
Najlepszy lek na kompleksy - facet.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
10 czerwca 2012, 21:58
1 kg roznicy nie zrobi a on chce po prostu widac zebys zaczela sie odchodzac...
- Dołączył: 2012-04-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 966
10 czerwca 2012, 22:21
no właśnie, mój niby motywuje mnie jak ćwiczę brzuszki, ale jak co do czego, to brzuszek uwielbia, głowę nań kłaść, łapkami macać itp itd :D oni są dziwni
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
10 czerwca 2012, 22:21
mój M. jak trampolina, raz mówi, że wszystko mu się podoba i boczki, i pupa, i żebym nic nie zmieniała, ale jak mnie podnosi to zdarza mu się powiedzieć że chciałby żebym była lekka jak piórko i jak mówię o diecie to strasznie się napala i mówi, że super, że popiera, itd.
ja się w takich intymnych momentach czuję taaaaka gruba, bo uda takie szerokie, bo boczki, bo to, bo tamto... wiadomo, że zapominam o tym po chwili, ale pewniej czuję się nawet w samej bieliźnie, niż "w trakcie"... pewnie dlatego, że on jest bardzo szczupły
10 czerwca 2012, 22:39
mój ma figurę marzenie, szczupły z mięśniami, na początku czułam się przy nim jak słoń, ale po prostu musiałam dojrzeć, teraz wychodzę z kąpieli nago i chodzę tak po domu, nie wstydzę się, seks też stał się o niebo lepszy. a to że facet mówi żeby schudnąc, uwazam że zadna tragedia, przynajmniej jest szczery, wolalybyscie by was oklamywano? jednak ważne jest jeszcze w jaki sposób to mówi...
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
10 czerwca 2012, 22:41
somelikeyou napisał(a):
Hmm.. Jak patrzę na siebie do lustra, to owszem, widzę że mam co nieco za dużo, ale gdy jestem z Moim w łóżku i on mnie dotyka, cieszę się że mam krągłości i ma za co złapać :D Wiem, jestem strasznie dziwna :D On mi też w łóżku powtarza że mam piękne ciało, ale i tak uważa że mogłabym nieco mniej ważyć (wg niego 1-2 kg)Czy któraś z Was tak samo się czuje czy tylko ja jestem taka? :DBo czytałam, że wiele vitalijek wstydzi się swojego ciała w łóżku
57 kg przy 166 to powinnaś być extra chuda więc czego tu się wstydzić?
10 czerwca 2012, 22:43
nie interesuje mnie to, co facet może sobie pomyśleć. najbardziej odbiła mi się w pamięci scena z filmu z julią roberts, bodajże 'kochaj, módl się...' i coś tam (który mi się ogólnie rzecz biorąc nie podobał), kiedy znajoma głównej bohaterki odmawia zjedzenia kawałka słynnej neapolitańskiej pizzy dlatego, że przytyła pięć kilogramów. grana przez roberts pyta wtedy, czy kiedykolwiek jakiś facet wyrzucił ją z łóżka.
mężczyzna zauważy, jak przybędzie ci dziesięć centymetrów czy zmienisz rozmiar o trzy wzwyż, być może o tym wspomni, gdy już estetycznie będzie to dla niego poza jego gustem, ale nawet to, że normalnie nie lubi większych kobiet, tak samo jak i nam kobietom - nie przeszkodzi mu to w pieszczeniu, kochaniu i zachwycaniu się. a przeważnie nawet nie zauważy zmiany.
ostatnio stresowałam się, czy mój brzuch z tej perspektywy nie wygląda za grubo. jakby na odpowiedź otrzymałam najcudowniejsze, bez żadnego podtekstu czy sugestii, spontaniczne całowanie brzucha. później dowiedziałam się, że mam najdelikatniejszą skórę ever.
dzięki takim momentom skupiam się na zaletach bardziej niżś na wadach. to daje pewność siebie, a pewność siebie to +50 do pikanterii w łóżku.
- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
10 czerwca 2012, 22:55
Nie wyobrażam sobie, żeby facet tropil każde 2 kg które by sie na mnie pojawiły. Jak si kogoś kocha, to naprawdę jakie to ma znaczenie? To tylko świadczy o tym, ze kobiety dają sie trochę przedmiotowo traktować lub same sie tak traktują. Waże 55 - jestem piękna i sexy, mam 57- jestem 'be' i niegodna uwagi i przyjemności?